Jak wybrać książki, które zmieniają życie?

Czytam zawodowo i z roku na rok trudniej mi znaleźć tytuły, które coś w moim życiu zmieniają poza tymi, nad którymi pracuję. I co by to miało znaczyć - zmienić życie? Poszedłem do mądrzejszych. Napisałem do Mariusza Szczygła.

- Każda książka przeczytana w dzieciństwie zmieniała mi życie. Bo każda była mądrzejsza od ludzi, których wtedy znałem - odpisuje autor „Projektu: Prawda”.

To dobry trop do własnych poszukiwań. Uparcie wpatruję się w regał z książkami. I już wiem!
 

Ksiązki które zmieniają życie Mariusz Szczygieł
 

„Puc, Bursztyn i goście” Jana Grabowskiego!

Ten urodzony w latach 80. XIX wieku pisarz miał niezwykle bogatą biografię. Studiował na politechnice, pracował jako nauczyciel matematyki, który to zawód porzucił dla studiów z historii sztuki. Podróżował - Monachium, Paryż, Kraków. Gdy Polska odzyskała niepodległość zatrudnił się w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. I przez całe życie pisał książki dla dzieci.

Puc i Bursztyn nie byli pierwszymi pieskami w twórczości Grabowskiego. Wcześniej - czyli w latach 20. XX wieku - dzieci mogły poznać Reksia i Pucka, a po wojnie wielką popularnością cieszył się zbiór opowiadań Grabowskiego poświęcony różnym dzielnym zwierzętom. „Puc, Bursztyn i goście” ukazali się nakładem Naszej Księgarni 90 lat temu - w 1932 roku - i niemal natychmiast stały się lekturą szkolną.

Spokojne życie dwóch lubiących uganiać się za wróblami piesków burzy pojawienie się w ich domu kanapowców - Tiuzdejka i Mikaduchny. Ich właścicielką była… „nazwijmy ją panną Agatą, dobrze? Psom zostawmy imiona prawdziwe” - pisze Grabowski.

Mikado był pieskiem „rasy japońskiej”, bo - nie wiem, czy wiecie - „mikado jest to tytuł cesarza japońskiego”. Skąd się wzięło imię Tiuzdejka? Oczywiście stąd, że „był podobno rasy angielskiej, i to ponoć bardzo rzadkiej, więc się z angielska nazywał Wtorek, po angielsku Tiuzdej”. I już coś człowiek o świecie wiedział więcej. Książka jest opowieścią o tym, że klasy społeczne choć mogą się spotkać, to nigdy w pełni się nie wymieszają. Mikado zmienił imię na Mik i nawet czasem spał z innymi pieskami, ale do końca pozostał sobą - pieskiem swojej pańci.

Nie wiem ile razy czytałem „Puca…”, ale wiem, że była to jedna z tych książek, które sprawiły, że pokochałem czytanie i odnajdywanie się w innych światach. I w podwałbrzyskiej biedzie naprawdę rozumiałem, że biedny Mikado nigdy się tu nie odnajdzie.
 

Książka zmieniająca życie puc, bursztyn i goście
 

Chciałbym dawkować Państwu siebie, dlatego zadałem pytanie - Jakie książki zmieniły Twoje życie? - kilku osobom.

Lista książek, które zmieniają życie

Natalia Szostak, dziennikarka „Wysokich Obcasów” jest przekonana, że „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery (albo - jak brzmi tytuł nowego przekładu autorstwa Anny Bańkowskiej - „Anne z Zielonych Szczytów") zmieniła jej życie.

- Dzięki niej jako uczennica szkoły podstawowej nauczyłam się spędzać czas wśród grubych tomów. W ostatnich latach wielki wpływ na mnie mają „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy. Opowieść o „likwidowaniu” mieszkania po zmarłej matce towarzyszy mi częściej, niż bym chciała.


Rzeczy których nie wyrzuciłem książki, które zmieniają życie
 

Agata Romaniuk, reporterka i autorka świetnego debiutu prozatorskiego, „Proste równoległe” i „Kociej szajki”, która z powodzeniem zastępuje młodym osobom czytającym dzisiaj „Puca, Bursztyna i gości”, przypomniała sobie lekturę tomu poezji Wisławy Szymborskiej.

- Miałam 12 lat jak wpadł mi w ręce tomik „Ludzie na moście” i zrozumiałam, że poezja to nie wierszyki dla dzieci i ckliwe ramoty tylko próba opisu śwista. To było olśnienie. Druga książka to „Rzeźnia numer pięć” Kurta Vonneguta. To był wstrząs. Wojna to były „Kamienie na szaniec” i „Czterej pancerni”, a nie coś takiego. To, co Vonnegut robi w tej powieści z językiem, konwencją... Przepadłam i przeczytałam potem wszystko, co napisał łącznie z jego listami do żony.


Rzeźnia nr 5 książka zmieniająca życie
 

Liceum to czas na Vonneguta, ale też Brechta. Ishbel Szatrawska, autorka rewelacyjnie przyjętego dramatu „Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia” właśnie „Dramaty” Bertolda Brechta wydane przez Bibliotekę Narodową wybrała jako książkę, która zmieniła jej życie.

- Brecht uświadomił mi, jak można pisać. Muzycznie, ostro, politycznie, wyraziście, z poczuciem humoru i werwą, a do tego nowocześnie i ze świadomą grą konwencjami.

Jak widać, była to zmiana tylko na dobre.
 

Książki które zmieniają życie Ishbel Szatrawska
 

Michał Olech, polonista, który obecnie jest sekretarzem jednego z wydawnictw nie miał żadnych problemów z odpowiedzią na zadane pytanie.

- „Imperium” Kapuścińskiego sprawiło, że przestałem być komunistą. Kimś trzeba było być za młodu.

- A po „Imperium”?

- Nikim szczególnym.


Kapuściński książki, które zmieniają życie
 

Edward Pasewicz, laureat Angelusa za powieść „Pulverkopf” długo nie mógł przypomnieć sobie żadnego tytułu.

- Starsza koleżanka Anita pokazała mi wiersze Rafała Wojaczka. Spodobały mi się. Miałem 14 lat, czytałem tzw „kaskaderów literatury” [Stachura, Bursa - przyp. red.] i postanowiłem, że zostanę poetą. Na tę okoliczność babcia Weronika podarowała mi jedwabna koszulę po dziadku. Była chłodna, śliska i ciężka. Dziadek nie pisał wierszy, ale ja już tak. Nie muszę dodawać, że były okropne.

- Co się stało z koszulą?

- Mole ją zeżarły


Wojaczek książki, które zmieniają życie
 

Mateusz Pakuła, autor wstrząsającej książki „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” do naszej półki „książek zmieniających życie” dokłada „Nową perspektywę. Pochodzenie życia, świadomości i wszechświata” Seana Carrola. Zdaniem pisarza, to:

- Święto racjonalności i naukowego myślenia o świecie. Cała ogólna wiedza o kosmosie, życiu, świadomości w pigułce. Ugruntowała mój ateizm i szacunek dla racjonalności jako czegoś, co ani nie wyklucza emocji (wręcz przeciwnie) ani błądzenia - testowania i zmieniania tez, teorii, poglądów, światoobrazu. Miałem 35 lat, gdy przeczytałem Carrola. A wcześniej? Może drugi tom „Mojej walki” Knausgårda?

- Co Ci dał Knausgård?

- Przestałem się wstydzić.


Moja walka książki zmieniające życie
 

Joanna Ostrowska, autorka „Onych” i laureatka Nagrody Nike Czytelników jest osobą zabieganą.

- Żadnego uzasadnienia, chyba żeś zwariował, ledwo umiem zęby umyć, taka jestem zmęczona. Jedyne, co mogę napisać to: „Malina” Ingeborg Bachmann. Ta niejednorodna, fragmentaryczna, obsesyjna powieść o historycznych traumach, miłości została napisana przez austriacką pisarkę na początku lat 70. Sama autorka, która zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku w 1973 roku mówiła, że jest to jej „duchowa, wyimaginowana autobiografia”. Zdecydowanie jedna z tych książek, które naprawdę raz w życiu trzeba przeczytać.


Oni Joanna Ostrowska
 

Dzięki Michałowi Nogasiowi wracamy do Polski. Dla jednego z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy zajmujących się literaturą, książką zmieniającą życie była „Wojna futbolowa” Ryszarda Kapuścińskiego, a potem „Gorączka latynoamerykańska”’ Artura Domosławskiego.

- „Wojna…” pokazała mi, jak bardzo skomplikowane, zaskakujące, niemożliwe do przewidzenia były, są i będą losy świata i człowieka, a „Gorączka…” na zawsze rozbudziła moje zainteresowanie reżimami, dyktaturami, istotą zła oraz pogłębiła fascynację literaturą Ameryki Południowej.


Gorączka latynoamerykańska książka która zmienia życie
 

Kapuściński będzie z pewnością dla wielu osób czytających ten tekst ważnym punktem odniesienia. Proszę zwrócić uwagę na Lulu, „małego pieska rasy japońskiej”, którego poznajemy na samym początku „Cesarza”. Czyż jego odmienna, japońska natura, nie przypomina nam o Mikado z bajki Grabowskiego? Reportaż Kapuścińskiego był z pewnością tym tekstem, który sprawił, że zainteresowałem się literaturą non-fiction i dziejami afrykańskiego kontynentu.

Pieski, jak się okazuje, są wspólnym mianownikiem książek zmieniających życie, co uświadamiam sobie po informacji od reporterki Olgi Gitkiewicz, której życie zmieniła powiastka Romana Pisarskiego, „O psie, który jeździł koleją”.

- Było to chyba w 3 klasie podstawówki. Trzeba było napisać streszczenie, albo coś w tym rodzaju. Pamiętam jak dziś - napisałam, że jak Lampo (ten pies, który jeździł) gdzieś tam był, to ludzie go „ofukiwali”. Moja nauczycielka obśmiała mnie przed całą klasą, że co to jest za słowo, że OFUKIWALI? Że co robili? Takiego słowa nie ma, rozumiesz, Jaworska, nie ma. Stałam tam i mówiłam: No, jak nie ma? Jest. Od fukać. Są różne słowa, słów jest dużo.

Nie przyjęła tego do wiadomości, a ja przyjęłam do wiadomości, że

a) słowo jest, skoro je napisałam

b) nie będę już słuchać nauczycielek


O psie który jeździł koleją książka która zmienia życie
 

Książek jest wiele, można nas posłuchać, ale życia Wam nie zmienimy. Książki zmieniające życie pewnie już przeważnie za wami, ale może jednak jestem nadmiernym pesymistą i coś komuś podpowiedzieliśmy? Na pewno warto czytać książki o pieskach. A jakie tytuły zmieniły Wasze życie?

Więcej tekstów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

„Rzeźnię numer pięć” Vonneguta przełożył Lech Jęczmyk - „Nową perspektywę. Pochodzenie życia, świadomości i wszechświata” Carrola przełożyli Urszula Seweryńska i Mariusz Seweryński - „Malinę” Bachmann przełożył Sławomir Błaut - „Moją walkę” Knausgårda przełożyła Iwona Zimnicka.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com