Gosia Herba ('85), ilustratorka. Ukończyła Historię Sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 12 lat pracuje z wydawcami, magazynami, wytwórniami muzycznymi i agencjami reklamowymi z całego świata. Rysowała m.in dla:The Washington Post, The Oprah Magazine, Nature, Vanity Fair, Quartz, Wetransfer, Penguin Random House, Google, The Atlantic. Jest także znana z ilustracji do książek dla dzieci i komiksów. Ilustrowała poezje Ficowskiego i Grochowiaka. Wraz z Mikołajem Pasińskim tworzą picturebooki dla najmłodszych.

Rozmowa z Gosią Herbą

Ewa Świerżewska: Znów, podobnie jak w „Balonowej 5”, zabieracie małych czytelników/oglądaczy w niezwykle barwną, pełną humoru podróż – tym razem na łąkę…

  • Gosia Herba: „Van Dog” to jeden dzień z życia artysty. Psi malarz wybiera się na łąkę, aby namalować pejzaż i tak zaczyna się jego przygoda. Razem z Mikołajem Pasińskim, współtwórcą książki, zdecydowaliśmy się na nietypową formułę, łączącą książkę obrazkową z komiksem i elementami wyszukiwanki. Rzeczywiście, „Van Dog” kipi od żartów, ale poza tą humorystyczną warstwą, jest też opowieścią o obserwowaniu  otaczającego nas świata, o uważności, o procesie twórczym. W naszych książkach przemycamy też liczne nawiązania do kultury i sztuki. Uważny rodzic pozna postać Adama wygnanego z raju (Masaccio), Infantkę (Velazquez), śpiącą Wenus (Giorgione). Zbiorowe sceny na łące nawiązują do dzieł Hieronima Boscha. W kolorowym orszaku muzykantów gra z kolei świnia z kontrabasem, oryginalnie pochodząca z teledysku piosenki Mr. Krinkle Primusa. Wplatamy te wszystkie nawiązania także z nadzieją, że po latach czytelnikom przypomni się książka z dzieciństwa, w której po raz pierwszy zobaczyli Infantkę.       

Van Dog

Van Dog… – zbieżność nazwisk nieprzypadkowa?

  • Van Gogh był genialnym pejzażystą, nasz malarz specjalizuje się właśnie w widokach. Mieliśmy kilka pomysłów na tytuł - grę słowną polegającą na przekręceniu nazwiska znanego malarza np. Piescasso. Jednak Van Dog wydał nam się zabawniejszy i bardziej uniwersalny.

Czy też czasami czujesz się jak tytułowy bohater tej książki? Pracujesz nad ilustracjami, a milion różnych spraw stara się Cię rozproszyć? Jak sobie z tym radzisz?

  • W bardzo prosty sposób – zamykam się w pracowni, nie odbieram telefonów, włączam BBC Radio Drama i znikam dla reszty świata.

Glissasndo

W tej książce nie ma wątpliwości, że ilustracje wiodą prym. Ciekawa jestem, jak wyglądała praca nad „Van Dogiem”.

  • Mamy z Mikołajem Pasińskim całkiem nieźle opracowaną metodę tworzenia książek. Jesteśmy małżeństwem, więc możemy pracować bez ustanku. Lubimy chodzić na spacery, albo urządzać wycieczki rowerowe i w trakcie tej rekreacji rozmawiać o naszych pomysłach na książki. Tak rodzą się pierwsze zarysy historii. W przypadku „Van Doga” było tak, że pewnej niedzieli obudziłam Mikołaja i powiedziałam mu, że chciałabym narysować książkę o psie malarzu i mam już zarys fabuły. Mikołajowi ten pomysł się spodobał i zaczęliśmy pracę nad książką. Ja przygotowałam pierwsze projekty postaci, Mikołaj rozpisał synopsis. Okazało się, że najlepiej pasuje do tej opowieści forma komiksowa. Rozrysowałam wszystkie sceny, następnie przeniosłam je na większe szkice, a dalej malowałam już w kolorze - gwaszem i kredkami. Mikołaj pracował nad dialogami równolegle. Nasza współpraca coraz bardziej się zacieśnia, a granice pomiędzy rolami zacierają. Owszem, to ja rysuję a Mikołaj pisze, ale wymyślamy wszystko razem, konsultujemy wszystko między sobą. Mikołaj jest też niezastąpiony w mojej pracowni - pomaga mi w wyborze szkiców, kolorów, odsiewaniu słabszych ilustracji. Jesteśmy też bardzo wdzięczni naszym pierwszym recenzentom – 7-letniej Lidii i 13-letniemu Kajetanowi, którzy jako pierwsi oglądali szkice do „Van Doga” i swoimi entuzjastycznymi reakcjami zachęcali nas do dalszej pracy.

O kotach

Twoje ilustracje zostały wybrane przez międzynarodowe jury Illustrators Exhibition 2021, spośród 3235 uczestników z całego świata, do grona prac 77 ilustratorów, które będą prezentowane podczas tegorocznych 58. Międzynarodowych Targach Książki dla Dzieci w Bolonii, na dedykowanej wystawie Illustrators Exhibition 2021. Gratuluję, to wielkie wyróżnienie!

  • Dziękuję! Mam szczęście, bo to już drugi raz z rzędu. W ubiegłym roku na wystawę dostały się ilustracje do „Balonowej 5”, a w tym roku do „Van Doga”. Targi w Bolonii to wielkie wydarzenie w świecie książki dziecięcej. Kilka lat temu miałam okazję tam być. Wróciłam do Polski z głową pełną marzeń i z przekonaniem, że właśnie książką obrazkową chcę się zajmować. Wystawa, mimo, że targi w Bolonii zostały odwołane z powodu pandemii, objedzie pół świata. To wspaniała okazja do zaprezentowania mojej twórczości szerszemu gronu, oraz do nawiązania kontaktów z wydawcami, agentami, autorami i ilustratorami z całego świata.

Ostinato

Przeglądałam „Van Doga” wiele razy i jestem pewna, że jest przynajmniej kilka sposobów, w jaki można go „konsumować”. Mnie podoba się każdy: oglądanie i czytanie jednocześnie; oglądanie bez czytania; wyszukiwanie szczegółów; opowiadanie historii…

  • Jest dokładnie tak, jak mówisz. Chcieliśmy stworzyć książkę otwartą, pozwalającą czytelnikom na swobodne poruszanie się w historii, oglądanie, wyszukiwanie. Można więc podążać strona za stroną, można błądzić po pełnych detalu rozkładówkach, śledzić losy każdej z postaci z osobna. Mam nadzieję, że nasi odbiorcy odkryją też przyjemność w snuciu własnych opowieści inspirowanych scenami z „Van Doga”. Mały czytelnik ma też możliwość współtworzenia książki - ale to niech na razie pozostanie niespodzianką.

 

A już 29 maja - w ramach Wirtualnych Targów Książki -  w sekcji targowej Przecinek i Kropka odbędzie się spotkanie online z Gosią Herbą i Mikołajem Pasińskim. Rozmowę poprowadzi Weronika Wawrzkowicz. Stream odbędzie się na oficjalnym profilu facebookowym Empiku, wystarczy kliknąć w zdjęcie poniżej. Zapraszamy! 

Gosia Herba