Roland. Mroczna wieża. Tom 1 (okładka  twarda, wyd. 07.2017)

Sprzedaje Antykwariat Amicus : 19,99 zł

19,99 zł
Pocztex 9,99 zł
Przewidywana wysyłka w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

"Mroczna Wieża" to ośmioczęściowy cykl powieści Stephena Kinga, łączący elementy fantasy, horroru i westernu. Przez fanów gatunku stawiany jest na równi z trylogią Tolkiena, przez samego autora uważany za ukoronowanie jego twórczości.

Na jałowej ziemi przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie pozostały tylko ślady dawnej cywilizacji. Roland Deschain, ostatni z dumnego klanu rewolwerowców, przemierza ten złowrogi, zamieszkany przez mutanty, demony i wampiry świat, ścigając człowieka w czerni. Wierzy, że ten posiadł tajemnicę Mrocznej Wieży – centrum wszystkich światów, miejsca, w którym być może uda się rozwiązać zagadkę czasu i przestrzeni i odkryć tajemnicę istnienia. Podczas wędrówki musi stawić czoła opętanej kapłance: spotyka szalonych osadników, gadającego kruka, zamieszkujące podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca, Jake’a.

ksiazka


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1143392922
Tytuł: Roland. Mroczna wieża. Tom 1
Seria: Mroczna wieża
Autor: King Stephen
Tłumaczenie: Szulc Andrzej
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: V
Data premiery: 2017-07-19
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-07-19
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 213 x 25 x 150
Indeks: 21442544
średnia 4,7
5
77
4
17
3
4
2
3
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
23 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
06-11-2017 o godz 21:46 przez: przemas_79 | Zweryfikowany zakup
Super powieść pierwsza część jak dla mnie spokojna ale wzbudza zainteresowanie kolejnymi przygodami Rolanda, wydanie podążanie wykonane dobry papier i twarda oprawa. Już nie mogę się doczekać II tomu w moich rękach.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
07-11-2018 o godz 08:00 przez: PatrycjaDuda | Zweryfikowany zakup
Przeczytałam pierwsza część zachwalanego cyklu Mroczna wieża. Będę czytać kolejne , bo standardowo jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohatera. Nie jest to jednak typowy King, jak we wcześniejszych twórczościach i chyba trochę się tego spodziewałam. Co nie zmienia faktu że książkę czyta się latwo, co nie jest charakterystyczne dla tego autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-07-2017 o godz 09:31 przez: mathilda11 | Zweryfikowany zakup
Książka pięknie wydana. Mimo, że jestem fanką Kinga to długo zbierałam się, aby zacząć czytać Mroczą Wieżę. I się nie zawiodłam. Zgadzam się- Opus Magnum Stephena!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2017 o godz 10:26 przez: Przemysław Krupa | Zweryfikowany zakup
Jeżeli ktoś lubi twórczość Kinga to nie trzeba się rozpisywać nad recenzją książki. Jest po prostu ZARĄBISTA!!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-08-2020 o godz 10:07 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka godna polecenia. Jeżeli ktoś lubi taki gatunek książki to warto po nią wyciągnąć rękę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
20-12-2017 o godz 04:08 przez: Wiktor Styrylski-Pałka | Zweryfikowany zakup
Niestety nie mój styl pisania. Czułem się jak gdybym czytał próbę stworzenia Ulissesa akcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-12-2017 o godz 20:27 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa i przyjemna lektura. Wspaniale się ją czyta wieczorami
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-12-2017 o godz 17:31 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Obdarowana osoba jest zadowolona
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-09-2023 o godz 06:45 przez: Adam | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-09-2017 o godz 16:01 przez: SzkolnyKlubRecenzent
Miałam okazję ostatnio przeczytać książkę pt. „Mroczna Wieża. Roland” Stephena Kinga. Jest to pierwsza książka z 8-tomowego cyklu. Stephen King to sławny pisarz książek zwłaszcza o charakterze horroru. Jedną z najbardziej popularnych jest „Lśnienie". Lecz jak można stwierdzić po „Mrocznej Wieży” nie ogranicza się tylko do jednego stylu. „Mroczna Wieża” to książka, która ma w sobie elementy westernu, fantastyki i horroru. Opowiada ona o pewnym człowieku, którego zwą Roland. Był on rewolwerowcem, który przemierzał miasteczka, wioski i pustynie za mężczyzną w czerni. Po drodze spotyka zastawione przez jego wroga pułapki i pewne komplikacje, które utrudniają dogonienie ściganego. Książka ta jest bardzo wciągająca. Czytelnik czyta coraz więcej i więcej, aby dowiedzieć się jak ta historia się skończy. Niestety albo i „stety” ma jeszcze do przeczytania 7 innych tomów tej powieści. Poleciłabym tę książkę młodzieży, która uwielbia klimaty Kinga i kiedyś już czytała jego inne książki. Osobiście bardzo mi się podobała i kiedyś może jeszcze sięgnę po inne historie napisane przez tego pisarza. Oliwia, lat 17 źródło: szkolnyklubrecenzenta.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-09-2017 o godz 21:28 przez: Northman1984
"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim"... Te słynne słowa to początek dzieła będącego opus magnum autora, który rozpala czytelniczą wyobraźnię od dobrych kilkudziesięciu lat. Autora, który głównie z powodzeniem straszy, przeraża, lecz... nie tym razem. "Mroczna Wieża" to coś całkiem odmiennego od tego, do czego King nas przyzwyczaił. "Roland" ukazał się po raz pierwszy w 1982 roku. W 2003 roku przeszedł dokonaną przez Kinga korektę, dziś natomiast dostajemy do ręki wydanie w kształcie z 2003 roku, wzbogacone o opowiadanie "Siostrzyczki z Elurii" (które pierwotnie ukazało się w zbiorze opowiadań "Wszystko jest względne"). Moim zdaniem dodanie tu tego opowiadania - o wydarzeniach de facto sprzed akcji "Rolanda" - jest trochę bez sensu, nie pasuje bowiem do reszty książki (dodano je w dodatku na sam koniec, po zakończeniu właściwej fabuły)... ale niech tam... Skoro jest, to niech jest ;) Pierwszy tom sagi w wersji przed i po dokonanej przez Stephena Kinga korekcie z 2003 roku to tak naprawdę dwie dość mocno różniące się od siebie książki. Wersja sprzed 2003 roku jest dużo cięższa w odbiorze (lecz to w dalszym ciągu bardzo dobra książka). Wielu czytelników jest zdania, że ciężko jest przebrnąć przez ten tom, i... w pewnym stopniu się z tym zgadzam. Jednak toporny czy nie, pierwszy tom sagi, w swej pierwotnej wersji, jest w dalszym ciągu początkiem mrocznej i wyboistej drogi Rolanda ku jego przeznaczeniu. Nieważne wszakże w jakiej wersji, pierwszy tom sagi jest zdecydowanie... najbardziej ponury i tajemniczy. Znajdujemy w nim najwięcej pytań bez odpowiedzi, ale w końcu pierwszy tom to tylko pierwszy krok do celu - celu, którym jest Mroczna Wieża w centrum odległego Can'-Ka No Rey... Dokonana przez Kinga w 2003 roku korekta tomu zdecydowanie dobrze mu zrobiła. Jak pisał sam autor, wcześniej "Roland" był najbardziej oderwaną od reszty częścią cyklu, a po dokonanych poprawkach stał się w końcu - również według mnie - pełnoprawną częścią większej całości. O czym tak naprawdę jest ten tom? Troszkę o Rolandzie i jego przeszłości, po trosze o jego misji, lecz przede wszystkim o pełnej mroku, ciszy i o ścielących się za bohaterem, pełnej trupów, wędrówce przez postapokaliptyczny Świat Pośredni... wszystko w jednym celu: schwytania Człowieka w czerni, który jest odpowiedzialny zarówno za wszystkie nieszczęścia Rolanda, jak i za to, czym stał się jego świat... Jest też Jake, chłopiec z naszego, współczesnego świata... niczym przybrany syn, którego poświęcenie w swoistej ofierze... dla Wieży... zależy tylko od Rolanda... są więc też trudne, bolesne wybory postawione przed Rolandem i decyzje, w których, nieważne za jaką cenę... wybiera Wieżę. Na końcu zaś mamy konfrontację z Człowiekiem w czerni... która wcale wszystkiego nie wyjaśni. Przeciwnie - zostawi ona jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi niż wcześniej. "Roland" to także wstęp do czegoś... co na przestrzeni ośmiu tomów jest jednym wielkim... rollercoasterem :) Zmiksowania "Władcy Pierścieni", "Powrotu do przyszłości", westernów, świata postapo przenikającego się z naszą rzeczywistością nie da się bowiem nazwać inaczej, niż szaloną jazdą bez trzymanki :) A to dopiero pierwszy tom! :) ... Czym zaś jest sama Wieża?... Nie wiemy tego po tym tomie na pewno... Wiemy tyle, że jest centrum wszystkiego. Że jest niezwykle ważna i że coś jej grozi... Jest szalenie ważna dla wszystkich światów, tych jest bowiem nieskończenie wiele... Jak bowiem stwierdził pod koniec książki Jake: "Idź więc. Są światy inne niż ten"... O tak, są... jak kolejne pytania bez odpowiedzi... Odpowiedzi zaś... są w kolejnych tomach. Warto je poznać. A w niektórych przypadkach, po lekturze tego tomu... poznać je po prostu trzeba, czuje się ku temu niepowstrzymany, wewnętrzny przymus ;) ... Prawda jest bowiem taka, że po "Rolandzie" albo się tę sagę pokocha, albo o niej zapomni (i to z niesmakiem). Może nawet znienawidzi się ją za to, że jest tak bardzo różna od tego, co poza nią napisał Mistrz Grozy. Ja ją pokochałem. Dla mnie "Mroczna Wieża" to, obok "Miasteczka Salem", najlepsza rzecz jaką King kiedykolwiek napisał. Tak bardzo odmienna od reszty jego książek... tak, zgoda. Jednak ta opowieść ma w sobie moc. I to ogromną! Gorąco polecam! Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2017/08/roland-stephen-king.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-09-2017 o godz 19:45 przez: Magdalena Senderowicz
Nastał ten sądny dzień, ten magiczny dzień, w którym przekonałam się do twórczości Stephena Kinga. Chociaż to chyba za dużo powiedziane. Po mało porywającym Joyland, po nużącym Lśnieniu, postanowiłam porzucić na chwilę grozę w wykonaniu tego autora i sięgnęłam po pierwszy tom Mrocznej Wieży, porównywanej do dzieł Tolkiena. I jestem w stanie szczerze napisać, że ta powieść Kinga przypadła mi do gustu. Naprawdę. Choć to zaledwie początek i jestem na pierwszym etapie drogi, to chętnie zrobię kolejny krok i zapoznam się z kolejnymi przygodami Rolanda. Ale zanim to nastąpi, to może co nieco o tej części… Akcja rozgrywa się w ponurym, postapokaliptycznym świecie, zamieszkiwanym przez różnego rodzaju stworzenia, od wampirów zaczynając, na mutantach kończąc. Roland Deschain, ostatni z niesamowitego rodu rewolwerowców, przemierza miasta i krainy w poszukiwaniu człowieka w czerni. Jest przekonany, że zna on tajemnicę Mrocznej Wieży, centrum wszystkich światów. Być może to tam można odkryć zagadkę istnienia, zagadkę czasu i przestrzeni. Roland liczy na to, że wyciągnie z człowieka w czerni wszelkie informacje o Mrocznej Wieży, ale czy na pewno jest to możliwe? Czy w ogóle uda mu się go schwytać? Chciałabym napisać, że ta książka spodobała mi się dlatego, że jest w niej wszystko to, co lubię w dobrej literaturze. Ale stop! Przecież horrory i grozę też lubię, a jednak czytając Lśnienie kilka razy przysnęłam. No to o co tutaj chodzi? Nie mam pojęcia, naprawdę. Może o to, że w grozie mam większe wymagania, naprawdę musi być to coś mocnego i konkretnego, mam dosyć wyjątkowe podejście do tematu, dlatego wiele potrzeba, aby mnie w tym gatunku zadowolić. Z fantastyką jest łatwiej, bo tam nie muszę czuć się aż tak pobudzona. Wystarczy mi wciągająca historia, dobre odwzorowanie realiów świata, w którym rozgrywa się akcja oraz konkretny bohater, z którym będę w stanie się zaprzyjaźnić. I w przypadku Mrocznej Wieży wszystkie te 3 elementy zostały spełnione. Świat, który tutaj stworzył King jest dosyć osobliwy. To połączenie fantastyki i postapokalipsy, bardzo ciekawe i oryginalne, zdecydowanie trafiające w mój gust. Czuję, że to zaledwie początek, bo pierwsze tomy mają to do siebie, że ich celem jest wprowadzenie nas do czegoś większego, więc liczę na to, że zaprezentowana tutaj wizja urzeknie mnie jeszcze bardziej. Fabuła? Interesująca. Akcja toczy się dosyć umiarkowanym tempem, ale wytwarza się tutaj bardzo przyjemna atmosfera – lekka nutka tajemnicy i niebezpieczeństwa tylko ją podsyca i zdecydowanie działa na plus. Czuję się zaintrygowana motywem Mrocznej Wieży, podobnie jak i Roland. Rewolwerowiec jest bardzo ciekawą postacią, którą od razu polubiłam. To ciekawy charakter, z którym chętnie wybrałabym się w tę daleką podróż. Historia przedstawiona w tej książce jest wielowątkowa. Poszukiwanie człowieka w czerni i chęć odkrycia tajemnicy istnienia to jedno, ale tak naprawdę pojawia się tutaj kilka wątków pobocznych, równie ciekawych, które razem tworzą spójną i logiczną całość. King świetnie kreuje swoich bohaterów, są bardzo realistyczni, podobnie jak i ich ogólny sposób bycia, postępowanie czy zachowanie w konkretnych sytuacjach. Co ciekawe, w tym całym połączeniu fantastyki i postapokalipsy, pojawia się nutka westernu, co było naprawdę czymś znakomitym! Uwielbiam takie klimaty, a okazuje się, że połączenie, które na pozór wydaje się być nieco ekscentryczne, może być naprawdę urzekające i świetnie pokazane. Bardzo się cieszę, że nie zrezygnowałam z próby porozumienia się z tym autorem tak szybko. Mogłabym przegapić wtedy szansę na naprawdę dobrze zapowiadający się cykl. A kto wie, może i kiedyś przekonam się do grozy w jego wykonaniu, może po prostu muszę znaleźć odpowiedni dla siebie tytuł. W końcu różne są gusta! Ale jedno jest pewne, Mroczna Wieża naprawdę mi się spodobała! Doskonała przygoda u boku Rolanda… A to dopiero początek! I jestem niezmiernie ciekawa, co czeka nas dalej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-08-2017 o godz 21:52 przez: Mechaniczna Kulturacja
Twórczość Stephena Kinga w większym lub mniejszym stopniu jest znana chyba wszystkim fanom literatury. Z czystym sumieniem można powiedzieć że jest to swojego rodzaju fenomen, szczególnie, że autor znany jest w szczególności jako pisarz powieści grozy, a w swoim portfolio ma również kryminały i powieści fantasy. Mnóstwo jego książek zostało zekranizowanych. W tym roku kolejne trzy dostaną szansę na kinowy sukces. Pierwszą z nich będzie Mroczna Wieża przez wielu uważana za najlepszą powieść Kinga. Mroczna Wieża o ośmioczęściowy cykl łączący elementy fantasy, horroru i westernu. Pierwszy tom skupia się wokół osoby rewolwerowca Rolanda Deschaina, który przemierza pustynną ziemię ścigając człowieka w czerni. Posiadł on ponoć tajemnicę tytułowej Mrocznej Wieży, która skupia w sobie odpowiedzi na wiele istotnych pytań. Tyle na temat fabuły. Pod tym względem jest ona mało skomplikowana. Oczywiście autor wprowadza do niej historie z przeszłości, które mają ją ubarwić, ale stanowią one tylko dodatek. Tak naprawdę o jakości nie stanowi tu fabuła. Gdyby oceniać tylko pod tym kątem, to pierwszy tom Mrocznej Wieży nie wyróżniał by się niczym szczególnym. Postaci są mgliste, lekko zarysowane. Całość oparta jest na podróży i dyskusjach. Prawie wcale nie trzyma w napięciu. Co więc sprawia, że uważna jest za opus magnum Kinga? Po pierwsze to rewelacyjnie wykreowany świat, a raczej jego tajemniczy zarys. Teraz można powiedzieć coś więcej na jego temat, znając pozostałe tomy. Gdy jednak na początku czytelnik miał tylko do czynienia z Rolandem, tak zupełnie nie wiadomo było, czego można się spodziewać. Coś, co miało się rozwinąć w kolejnych tomach, tu zaledwie pączkowało. Jednak właśnie te niedopowiedzenia, tajemnice, wizje alternatywnych rzeczywistości, które się wzajemnie przenikają, stanowią o jego sile. Baśniowy świat z którego pochodzi Roland, świat nam współczesny, czy świat w którym dzieje się bieżąca akcja, w jakiś sposób na siebie oddziałują. Po lekturze pierwszego tomu oczywiście nie będziemy jeszcze w stanie tego zrozumieć, ale pytania które zrodzą się w naszej głowie nie dadzą nam spokoju. Mocną stroną tej historii są także dialogi. Finałowa dyskusja Rolanda i człowieka w czerni to prawdziwy majstersztyk. Jest to finał, który nie serwuje fajerwerków, ale finał na który warto czekać. Czytelnik dostaje odpowiedzi na kilka pytań, które rodzą się podczas lektury, ale pojawia się również wiele niedopowiedzeń. Kim tak naprawdę był człowiek w czerni i dlaczego Roland za wszelką ceną chce dotrzeć do Mrocznej Wieży? Ciekawostką jest także osoba samego Rolanda. W gruncie rzeczy wiemy o nim naprawdę niewiele. King umiejętnie buduje tajemnicę wokół tej postaci, odkrywając tylko niektóre karty dotyczące faktu, że szuka on człowieka w czerni i wskazując na drobne, ale niezwykle ważne wspomnienia z jego przeszłości. Nie znamy jednak jego motywacji, a co uważniejsi czytelnicy zauważą raczej, że jego poczynaniami kieruje obłęd. Bohater do tego stopnia poświęcił się poszukiwaniu przeciwnika, że poza swoim celem nie widzi otaczającego go świata. Swoje zadanie wykona nawet po trupach. Czy więc Roland przypadkowo nie jest postacią tragiczną, bo musi wykonać zadanie, które gdzieś, kiedyś zostało mu zapisane? Pierwszy tom Mrocznej wieży to świetny wstęp do całego cyklu powieści, przez wielu uważanego za opus magnum Kinga. Warto go przeczytać, szczególnie, że lada moment na ekrany naszych kin wejdzie filmowa adaptacja tej fabuły. To historia, która niesie ze sobą więcej pytań niż odpowiedzi, stoi znakomitymi dialogami, barwnym światem przedstawionym, i jest wprowadzeniem do epickiej podróży, którą zaserwował swoim czytelnikom Stephen King. Polecam. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/07/mroczna-wieza-roland-stephen-king.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-08-2017 o godz 09:43 przez: Cynthia Ann
Główny bohater to postać świetnie wykreowana. Ma twardy charakter, nie boi się wyzwań i wytrwale dąży do wyznaczonego przez siebie celu. Tutaj idealnie będzie pasowało określenie "po trupach do celu". Brzmi tajemniczo? Tak właśnie ma być. Roland przez cały tom pierwszy przemieszcza się w poszukiwaniu Mrocznej Wieży. Nikt nie mówił jednak, że będzie lekko. Na swojej drodze spotyka rzeczy/stwory, które starają się uniemożliwić mu dotarcie do niej. Człowiek w czerni to jedna z takich postaci... Tylna okładka książki zapowiada, że możemy spodziewać się elementów fantasy, horroru i westernu. Czy rzeczywiście pojawiły się? Jak najbardziej. Stephen King świetnie połączył te trzy elementy, które razem tworzą spójną całość. Pełno tu nadprzyrodzonych zjawisk i magicznych postaci, które niekoniecznie są dobre. Uwielbiam autora za to, że potrafi przestraszyć w najmniej oczekiwanym momencie. Wystarczy tylko, że wczujecie się w książkę. Czytanie "Rolanda" w nocy też robi swoje. Akcja stopniowo nabiera tempa, a główny bohater co jakiś czas odsyła nas w przeszłość, aby wytłumaczyć pewne kwestie. Muszę jednak zaznaczyć, że ta książka nie należy do lekkich (i nie chodzi mi o wagę). Język którym posłużył się Stephen King jest trudny i może być nie zrozumiały dla wszystkich. Czasem czytając sama miałam problem ze słowami, aby odgadnąć ich znaczenie. Nie jest to więc lektura na jeden wieczór (przynajmniej tak mi się wydaje) i aby ją w pełni zrozumieć powinniście ją czytać w skupieniu. Powieść jest rewelacyjnie wydana. Twarda oprawa książki została otulona obwolutą w filmowej szacie. Grafika robi piorunujące wrażenie i zachęca do zagłębienia się w historię Rewolwerowca. Fani starego wydania "Rolanda" nie muszą się jednak martwić. Pod obwolutą kryje się prawie nie zmieniona okładka. Prawie, ponieważ dodano informację na temat umieszczonego w egzemplarzu opowiadania o "Siostrzyczkach z Elurii". Strony są kremowe, a litery mają idealną wielkość. Dzięki temu czytanie sprawiało jeszcze więcej przyjemności. A co z "Siostrzyczkami z Elurii"? Kończąc powieść nie mogłam się doczekać tego, o czym będzie opowiadanie. Przerzucałam kartka za kartką i nawet nie zauważyłam, że zbliżam się ku końcowi opowiadania. To świetny dodatek, który jest dowodem na to, że King nawet w krótkiej formie literackiej jest genialny. Akcja została zwięźle zawarta w około 70 stronach i nie znajdziemy czasu na nudę. Najważniejszym pytaniem podczas czytania "Siostrzyczek z Elurii" jest to, kim właściwie są tytułowe bohaterki? Odpowiedź przyprawi Was o ciarki na karku. Zdecydowanie polecam tę książkę fanom Stephena Kinga. Niestety obawiam się, że osoby, które jeszcze nie zmierzyły się z jakąkolwiek powieścią pisarza, mogą czuć się zniechęcone. Najlepiej klimat lektury odczują Kingomaniacy, którzy znają już styl autora. Natomiast czytelnikom zamierzającym zacząć podróż po świecie książek Kinga polecam dwie moje ukochane książki: "Czarną bezgwiezdną noc" oraz "Lśnienie". Myślę, że one będą idealnym wprowadzeniem w ten mroczny świat. Jeżeli jednak uwielbiacie Stephena Kinga tak jak ja, to bez wahania przeczytajcie "Rolanda". Na pewno będziecie chcieli więcej. Ja już nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Albatros :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-02-2018 o godz 10:23 przez: Book Detective
Na samym wstępie, chwila prawdy. Muszę przyznać i jednocześnie posypać głowę popiołem, bo jako fanka Kinga najpierw obejrzałam film, a potem dopiero przeczytałam książkę, a pewnie powinno być odwrotnie. Jednak tak po prawdzie prędzej czy później pierwszy tom tego obszernego cyklu literackiego, musiał trafić w moje ręce. W tym miejscu może powinnam się skupić na tym jak reżyser dobrał sobie obsadę, ponieważ w tej kwestii pojawiło się sporo kontrowersji, ale pozostańmy przy fabule książki. Jak sami widzicie obejrzenie najpierw filmu wpłynęło na moją wyobraźnię, więc może warto najpierw przeczytać, zanim zobaczycie ekranizację, a książka jest zdecydowanie lepsza. Z resztą zastanówmy się, jak można zamknąć taki ogrom stron powieści w ok 100 minutach filmu - no nie można i twórcom filmu nie mogło się to udać. Bo abstrahując od samej treści, przeniesienie na ekran wyobraźni Kinga i zarazem nie zepsucie tego, to nie lada osiągnięcie, które się zwyczajnie nie udało. Zamykając temat ekranizacji - książka, książka i jeszcze raz książka. Rewolwerowiec to postać klucz książki. Mężczyzna, który sunie przez pustynię i spotykają go różne dziwne historie. Zapytacie po co tak sunie, a no sunie do wyznaczonego celu, kierując się swego rodzaju obsesją. „Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim”. To pierwsza myśl na którą traficie w książce i to właściwie najkrótsze z najkrótszych streszczeń tej powieści. Mroczna wieża to majstersztyk. To historia dopracowana w każdym calu. Powieść, która jest mieszanką since fiction i fantasy. Książka której fabuła daje ogromne pole naszej wyobraźni. Pomimo wizji samej pustyni i mężczyzny w długim czarnym płaszczu, podążającym za innym mężczyzną to akcja w pewnym momencie staje ciekawa i dość dynamiczna. Miejsce po którym przemierzają bohaterowie jest z goła odmienne od tego jak wyobrażamy sobie świat. Pustka, piach i posmak post apokalipsy z domieszką klimatu westernu. Niezła mieszanka prawda? Na pierwszy rzut mogłoby się wydawać że książka jest bardzo prosta. Biegnie sobie mężczyzna za mężczyzną przez pustynie i chce go dorwać. W tak zwanym międzyczasie dzieję się sporo, a to jedynie przedwstęp tego co będzie później. Książkę pochłania się szybko i powodem tego nie jest fakt, że pierwszy tom nie jest obszerny, a to jak jest napisana i zwyczajnie wciąga. Trudne wybory przed jakimi, nierzadko staje bohater, albo niebezpieczne sytuacje dodają nie tylko smaczku całości, ale powoli odkrywają charakter bohatera poprzez jego wybory. Ta książka ma swój ogromny minus i duży plus. Minusem jest to że się kończy, jak wszystkie dobre lektury zbyt szybko, a plusem jest to że można od razu sięgnąć po tom drugi. Zastanawiam się czasem ile prawdy jest w plotkach że King posługuje się autorami widmo. Tak zróżnicowane gatunkowo są jego powieści że trudno sobie wyobrazić że głowa jednego człowieka jest przepełniona takim miksem pomysłów. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest godna polecenia i tak też czynię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-08-2017 o godz 14:03 przez: anna sukiennik (Rudaczyta)
Trzymam w dłoni pierwszy tom opus magnum Stephena Kinga i próbuję z plątaniny myśli oraz odczuć wyselekcjonować konkretna opinię. Skutecznie przeszkadza mi w tym myśl, że ta książka jest tłem. Jest wstępem. Zapewne do czegoś wzniosłego, pełnowartościowego, ale w tym momencie – bez znajomości kolejnych tomów z cyklu: Mroczna wieża – "Rolanda" postrzegam jako długi (bagatela 240 stronicowy;)) wstęp do najważniejszego. Dlatego tak trudno ocenić te pozycję obiektywnie. I subiektywnie. Otwieramy "Rolanda" i nagle przenosimy się do zupełnie innego wymiaru, do spękanej, zasuszonej, nieprzyjaznej ziemi, do miejsca trawionego gorączką suszy, miejsca niewiadomej. O Rolandzie wiemy tylko tyle, że jest ostatnim przedstawicielem klanu rewolwerowców i że ściga człowieka w czerni. Bo tylko człowiek w czerni jest w stanie zdradzić Rolandowi tajemnicę dotarcia do Mrocznej Wieży – centrum wszystkich światów. Mroczna Wieża to cel wędrówki, cel życia Rolanda. O fabule można napisać niewiele, bo i niewiele się dzieje. Roland wytrwale podąża śladem człowieka w czerni. Na swej drodze spotyka nawiedzoną kapłankę, głoszącą słowo w niewielkim mieście Tull. Poznaje samotnego osadnika, jego gadającego kruka Zoltana oraz dzielnego chłopca o imieniu Jake. Walczy z Powolnymi Mutantami. I wspomina to, co było, czego dokonał, i czego musiał się dopuścić, aby być tym, kim teraz jest. Chociaż operowanie czasem, mówienie o przeszłości jest zwodnicze i niekoniecznie prawdziwe w tym postapokaliptycznym świecie z tajemnicą czasu, przestrzeni i istnienia. "Roland" jest doskonałym dowodem na to, że King przywiązuje ogromną wagę do klimatu i aury tworzonych przez siebie historii. "Roland" jest bowiem podwaliną do dalszych wydarzeń, tłem, i bynajmniej nie jest to obelga. King prócz charakterystyki miejsca, w którym rozgrywać się będzie akcja główna, dokonuje w "Rolandzie" czegoś, co wychodzi mu najlepiej – kreśli płaszczyznę psychologiczną, rys charakteru głównego bohatera oraz kształtowanie się specyfiki oraz motywów postępowania rewolwerowca. "Czy jakakolwiek inna zasadzka może się równać z zasadzka miłości?" "Tylko równi sobie mówią prawdę, tak przynajmniej sądzę. Przyjaciele i kochankowie bez przerwy kłamią, złapani w sieć powinności". Gdybym miała ocenić "Rolanda" jako pojedynczą powieść, bez wiedzy, że stanowi ona pierwszy tom cyklu, miałabym twardy orzech do zgryzienia i zapewne nie byłaby to hurraoptymistyczna opinia. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że wiem, kto "Rolanda" napisał... King – wybitny, najbardziej szanowany, i ukochany przeze mnie pisarz. A skoro sam King uważa Mroczną Wieżę za najwybitniejsze dzieło w swoim dorobku nie pozostaje nic innego, jak chwycić za kolejny tom. http://tylkoskonczerozdzial.blogspot.com/2017/08/roland-mroczna-wieza-stephen-king.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-09-2017 o godz 21:03 przez: madziao
[siostryczytaja.blogspot.com]Stephen King jest jednym z tych autorów, których książki kupuję właściwie nie patrząc nawet na opis. Mam takie zaufanie do niego, że zawsze liczę na dobrą lekturę i póki co tylko przy jednej nie do końca byłam zadowolona. Ostatnio miałam możliwość zapoznać się z kolejną pozycją Mistrza, a mianowicie z pierwszą częścią serii, którą on sam uważa za swoje największe dzieło - Mroczną Wieżą. Tytułowy bohater przemierza ziemie, które po zagładzie, licznych tragediach, nieszczęściach, są zamieszkiwane przez różnego rodzaju potwory - wampiry, mutanty itp. Mroczne otoczenie, tajemnicze wydarzenia przyczyniają się do tego, że nie wiadomo, co na tym świecie może się jeszcze zdarzyć. Roland jednak nie przejmuje się tym i zamierza złapać człowieka w czerni, który najprawdopodobniej zna ogromną tajemnicę, rozwiązanie wielu zagadek... O Rolandzie właściwie nie dowiadujemy się zbyt wiele. Wszelkie informacje dotyczące jego postaci poznajemy z czasem, jednak jest to tak rozplanowane, że naprawdę nie przeszkadza mi brak wielu szczegółów z życia głównego bohatera. I na tym też polega jego zaleta - swoją tajemniczością tylko zachęca do dalszej lektury. A nie wątpię, że warto to zrobić i zapewne poznać Rolanda w kolejnych częściach znacznie bardziej. Jeśli chodzi o innych bohaterów, to trudno coś więcej powiedzieć, bo raczej byli uzupełnieniem wydarzeń niż szczególnie wyróżniającymi się postaciami. Wyjątkiem jest Jake - chłopiec, który towarzyszył ostatniemu z rodu rewolwerowców. Szczerze mówiąc, to od początku go polubiłam i podobnie jak Roland, okazał się dla mnie wyrazistą postacią. Akcja w pierwszej części Mrocznej Wieży nie pędzi w zawrotnym tempie, a jest wręcz powolna. Ponadto na początku może się wydawać, że fabuła nie będzie zawiła, bo przecież główny bohater po prostu przemierza świat, ścigając człowieka w czerni. Co tu może być takiego, skoro cel książki wydaje się prosty, a zmierzamy do niego powoli? Otóż znajdują się naprawdę zawiłe wątki, których, szczerze mówiąc, gdybym nie czytała wcześniej książek Kinga, bym się nie spodziewała. Momentami wydawały mi się aż nazbyt zawiłe i trzeba się bardziej skupić, jednak myślę, że nie można tego uznać za duży minus. Dużą zaletą książki jest wykreowany przez autora świat. Ponadto King po raz kolejny pokazał jak bardzo ważne są detale, które zdecydowanie potrafią zbudować klimat, a tym samym zaciekawić czytelnika. I mimo wątków, które niektórym mogą się wydać przesadnie zawiłe, warto zapoznać się z tą książką. Ponadto możemy przeczytać opowiadanie "Siostrzyczki z Elurii", przy którym również świetnie spędza się czas, dopełnia poznawaną przez nas historię. Nie wątpię w to, że kolejne części mogą być równie dobre jak ta, a być może i jeszcze lepsze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-08-2017 o godz 12:27 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim." Największym atutem książki jest intrygujący klimat, fantastycznie odnalazłam się w nim kiedyś, podczas pierwszego spotkania, jak i teraz, po kilka latach, z wybrzmiewającymi jeszcze w pamięci poprzednimi wrażeniami. Frapująco, kiedy do fantasy wkradają się elementy thrillera, horroru, a w tym wypadku także westernu, powodującego, że powieść wyróżnia się nietuzinkowym pomysłem na mroczną i duszną atmosferę. Ziemska planeta, umęczona zagładą, katastrofami, dramatami i nieszczęściami, przyjmuje ponure, złowieszcze i niepokojące oblicze. Zamieszkują ją nieprzyjazne wróżki, zmutowane istoty, zatrważające potwory, złośliwe demony i poszukujące krwi upiory. Nie wiadomo, co spotka przekraczających mury miasta wędrowników, jakie pułapki i zagrożenia czyhają w ukryciu. Ciekawe i osobliwe zjawiska, wymykające się opartej na rozsądku i logice interpretacji. Wszystko owiane wielką tajemnicą, która dopomina się rozszyfrowania, gdyż stanowi istotę istnienia świata i fenomenu życia. Wraz z Rolandem, ostatnim rewolwerowcem z rodu Elda, przemierzamy pustynne ziemie, niedostępne góry, pogrążone w grozie miejsca, aby dopaść uciekającego człowieka w czerni, który zdaje się trzymać w rękach klucz do wszelkich zagadek i niewiadomych. Autor interesująco nawiązuje do śladów minionych cywilizacji, zapominanej przez kolejne pokolenia wiedzy, dawnych zdobyczy nauki, które teraz okazują się zaledwie resztkami geniuszu i wyżyn inteligencji. Przygody ogarniętego obsesją Rolanda z Gilead potrafią trzymać w napięciu, wywoływać pożądane uczucie czytelniczego dreszczyku, wkręcić w śledzenie zadziwiającej akcji i niecierpliwe wyczekiwanie kierunku przebiegu scenariusza zdarzeń. Chętnie poznajemy teraźniejszość przedstawianego świata, ale również z uwagą zagłębiamy się w powrotach Rolanda do przeszłości, przywoływanych wspomnieniach, znaczących postaciach i incydentach kształtujących opowieść. Narracja płynnie przeprowadza przez skoki w czasie, łatwo podążać ich tropem. "Roland" dzieło początkującego pisarza, otwiera epicką serię, obciążony jest zatem jeszcze niedopowiedzeniami w opisach przybliżanej rzeczywistości, niejasnościami w konstruowanej historii, ograniczoną liczbą wątków, czy zbyt małą głębią konstruowania sylwetek postaci. Tym niemniej, pozwala na przyjemne spędzenie czasu z książką, zapowiada fascynujące odkrywanie przygód w kolejnych odsłonach. Oprócz pierwszego tomu publikacja zawiera ciekawie prowadzone opowiadanie "Siostrzyczki z Elurii", które znakomicie się czyta. Stanowi wciągające uzupełnienie serii, zdecydowanie warto do niego zajrzeć, poznać jego mocny i ciemny koloryt. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2017 o godz 13:35 przez: millawia
Po spalonej słońcem pustyni, w dziwnym, jakby wymarłym Świecie Pośrednim kroczy rewolwerowiec. Idzie przed siebie, podążając śladem wypalonych ognisk. Prowadzony przez instynkt, napędzany pragnieniem schwytania tajemniczego człowieka w czerni. Bohater z mozołem pokonuje kolejne kilometry i zastawione przez ściganego mężczyznę pułapki… Fabuła pierwszego tomu cyklu uchodzącego za opus magnum Stephena Kinga początkowo wywołała na mnie wrażenie niezwykle prostej, wręcz banalnej. Pierwsze zdanie tej powieści mogłoby stanowić idealne jej streszczenie „Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, w rewolwerowiec podążał w ślad za nim”. Głównym motywem „Rolanda” jest wędrówka tytułowego bohatera mająca doprowadzić go do mężczyzny w czerni – jego śmiertelnego wroga, ale także człowieka zdającego się znać sekret Mrocznej Wieży (mistycznego miejsca stanowiącego ostateczny przystanek na drodze głównego bohatera). Leniwie toczącą się historię wędrówki Rolanda, do którego w pewnym momencie przyłącza się mały chłopiec urozmaicają fragmenty dotyczące przeszłości rewolwerowca – z założenia mają one pomóc czytelnikowi w zrozumieniu motywów kierujących bohaterem oraz przybliżyć tajemniczy świat wykreowany przez pisarza. King buduje opowieść w niezwykle enigmatyczny sposób – lektura przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Otwarte zakończenie, w którym pisarz nagle urywa snutą przez siebie historię wywołuje irytację, zmuszając jednocześnie czytelnika do jak najszybszego sięgnięcia po kontynuację Widać, że pierwszy tom „Mrocznej Wieży” stanowi jedynie rozbudzające apetyt wprowadzenie do serii, o której pełną opinię można wyrobić sobie dopiero po przeczytaniu wszystkich tomów. Nie zachwyciła mnie monotonnie tocząca się akcja utworu, ale Kingowi udało się jednak uwieść mnie tą historią, rozbudzając przy tym autentyczne pragnienie sięgnięcia po kolejne tomy – może to zasługa westernowej otoczki i niesamowitego klimatu, który ostatecznie udało się zbudować autorowi, a może intrygująca budowa świata przedstawionego, który zdecydowanie chciałabym poznać lepiej. Jestem zdecydowana ruszyć z Rolandem w dalszą drogę prowadzącą do Mrocznej Wieży.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2017 o godz 12:33 przez: Agnieszka Isztar Matłoka
Do lektury „Rolanda” podchodzę po raz drugi. Jakiś czas temu czytałam już całą serię, niemniej skoro teraz ma ona zostać wyświetlona na dużym ekranie postanowiłam przypomnieć sobie szczegóły powieści. Samego autora znam dość sporo powieści. Faktem jest, że czasem bardziej przypadły mi one do gustu a czasem mniej. Jednak przy tak dużym dorobku literackim nie ma w tym nic dziwnego. Przy poprzednim czytaniu tej powieści byłam miło zaskoczona, a sama powieść i bardzo mi się podobała. Teraz jednak dostrzegłam, że wiele mi umknęło i spodziewam się, że gdybym postanowiła przeczytać książkę jeszcze raz, dostrzegłabym jeszcze więcej niuansów powieści. Okazuje się, że autor lubi zabawę w kotka i myszkę z czytelnikiem, ponieważ za każdym razem odkrywamy coś nowego. Cykl „Mroczna wieża” to dzieło życia Stephena Kinga. Nic w tym dziwnego, skoro tak wiele czasu poświęcił tworzeniu tego świata i bohaterów. Tak jak za pierwszym razem, tak i teraz sama lektura nie sprawiła mi większych trudności podczas czytania. Elementy grozy, które są tutaj bardzo wyraźne nadają całości klimatu, a westernowski styl oryginalności. Autor sporo czasu poświęcił na wykreowanie tego niezwykłego i cudownego świata, to widać już od pierwszych stron. Szczegółowość z jaką przedstawione jest otoczenie w którym rozgrywają się wydarzenia jest zdumiewająca. I chociaż zazwyczaj bywa tak, że opisy nudzą czytelnika, tutaj jest inaczej. Całym umysłem pochłania się obrazy malowane przez autora. Akcja nie jest zbyt zaskakująca, ale może to być przyczyna tego, że znam już te powieść, ale i nie bez znaczenia jest to, że to pierwszy tom, który ma czytelnika wprowadzić w ten świat. „Roland” to wprowadzenie do cyklu, które powinno zainteresować każdego fana autora a także tych, którzy szukają powieści dopracowanych w każdym calu. Charyzmatyczne postacie to kolejny ogromny atut powieści. Każdy kto przeczyta „Rolanda” będzie chciał poznać kolejne losy bohaterów, a także dotrzeć do tytułowej Mrocznej Wieży. http://isztarbooks.blogspot.com/2017/08/mroczna-wieza-roland-stephen-king.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .

O autorze: Stephen King

Stephen King

Stephen Edwin King - autor powieści grozy, którego dzieła sprzedały się łącznie w ponad 350 milionach sztuk. Urodzony w 1947 roku w Portland jest autorem takich pozycji jak "Lśnienie", "Miasteczko Salem" czy "Smętarz dla zwierzaków", które uważane są za klasykę gatunku. King jest jednak również autorem literatury z kręgu thrillerów i dramatów, czego przykładem mogą być powieści "Zielona mila", "Bastion" czy "Oczy smoka".

Podobne do ostatnio oglądanego