#1 Książkowa wszechobecność
Nie przesadzamy. Mól książkowy trzyma książki WSZĘDZIE – w kuchni, pod łóżkiem, przy fotelu, przy wannie, w toalecie, w samochodzie. Ma je zawsze przy sobie, w torebce lub plecaku, najczęściej po kilka tytułów na raz.
#2 Guzy i inne uszczerbki na zdrowiu
Co z tego, że właśnie skończyła się podróż do pracy lub szkoły. Mól książkowy nie odłoży czytania, bo właśnie dojechał na swój przystanek. Po wyjściu ze środka komunikacji miejskiej będzie snuł się w stronę celu z książką przed oczami. Po drodze potknie się kilka razy, wejdzie w innego przechodnia, może uderzy się w znak drogowy lub nie trafi w drzwi wejściowe.
#3 Ocenianie po okładkach
Nie wiemy czy to dobrze świadczy o molu książkowym, ale zdarza mu się ocenić obcego, napotkanego w autobusie człowieka po tym, jaki tytuł właśnie czyta. Jeśli jest pierwszy raz u kogoś w domu, pierwsze kroki kieruje w stronę biblioteczki, żeby dokonać analizy osobowości gospodarza…
#4 Niezdrowa ekscytacja przed premierą ważnego tytułu
Ulubiony autor zapowiedział, że rozpoczyna pracę nad nową książkę? Co z tego, że ten tytuł na półce znajdzie się prawdopodobnie za rok lub dwa – mól książkowy już jest podekscytowany i nie może doczekać się momentu zakupu. Im bliżej premiery tym trudniej z nim wytrzymać.
#5 Zaburzenia poczucia czasu
Mól książkowy posługuje się osobliwą jednostką czasu, jaką jest rozdział. Ponieważ zdecydowana większość ludzi używa jednak godzin i minut pojawiają się pewne niedogodności. Nałogowy czytelnik notorycznie spóźnia się lub umyka mu wiele rzeczy np. pora na sen…
#6 Kompulsywne zakupy
Koniec miesiąca, a na koncie pusto? Nic nie szkodzi, przecież mól książkowy zawsze znajdzie jakieś zaskórniaki, żeby dokupić jeszcze kilka książek do biblioteczki. Wybiera się do księgarni po jeden tytuł, a wraca z naręczem nowych tomiszczy? W sprzedaży pojawiło się inne wydanie ulubionej książki, którą mól już ma na półce w czterech wersjach?
#7 Syndrom poksiążkowy
To uczucie, które dopada mola po przeczytaniu wyjątkowo wciągającej książki, która skutecznie pozbawiła go kontaktu z rzeczywistością. Towarzyszy mu poczucie pustki, odrealnienie, tęsknota za bohaterami.
Brzmi znajomo? Rozpoznajecie więcej objawów, doświadczanych przez was bądź waszych bliskich? Może Wasza mama miała w zwyczaju traktować okulary jako zakładkę, a następnego dnia nie mogła ich nigdzie znaleźć? A może notorycznie przejeżdżacie właściwy przystanek, zaczytani w pasjonującej lekturze? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach!
Komentarze (2)
Komentarze
Zgadzam się ale mój numer jeden to zapach nowiutkiej książeczki - mhm
W prawdzie podczas czytania w drodze ani razu się nie potknęłam, nie uderzyłam się w znak drogowy lub słup, nie potrąciłam przechodnia...ale musiałam zapłacić mandat :-) Tak się zaczytałam wracając z uczelni do domu, że zapomniałam skasować bilet w tramwaju i akurat trafiłam na kontrolę - usiadłam na wolnym miejscu z książką w jednej ręce, kompletnie pochłonięta przez opowieść, i biletem w drugiej, podniesionej i wysuniętej lekko do przodu, jakby gotowej do skasowanie owego biletu :-)