Air” (5 kwietnia)

To oparta na faktach historia o powstaniu bestsellerowej serii butów Nike Air Jordan.

Reżyserowany przez Bena Afflecka film opowiada o tym, jak firma Nike zawarła największą umowę marketingową w historii snickersów - podpisując kontrakt z młodym Michaelem Jordanem. Wprowadzenie na rynek sygnowanej jego nazwiskiem linii butów Air Jordan zmieniło reguły gry na rynku obuwia sportowego.

W „Air” zobaczymy samego reżysera, który wciela się w rolę współzałożyciela firmy - Phila Knighta, ale też Matta Damona jako sprzedawcę Nike, który zabiega o względy Jordana oraz Violę Davis jako zorientowaną na interesy syna matkę Jordana.

Film o korporacji, która znajduje sposób na przechytrzenie konkurencji spodoba się nostalgicznej, sportowej publiczności, która lubi klimat lat 80. Ale też fanom filmów o wielkich innowatorach i komercyjnych sukcesach jak „The Social Network” czy „Jobs”.

 

„Egzorcysta papieża” (12 kwietnia)

Wśród premier kinowych zaplanowanych na kwiecień nie zabraknie mocno przerażających tytułów.

W nowym thrillerze Russell Crowe gra oficjalnego egzorcystę Watykanu, ojca Gabriele Amortha. Będzie się mierzył nie tylko z demonem, który opętał dziecko, ale też z tajemnicami Watykanu.

Jednak Egazorcysta papieża” stara się wyróżnić spośród wszystkich innych filmów o egzorcyzmach, które widzieliśmy do tej pory. W jaki sposób? Za sprawą fabuły zbudowanej wokół głównego wątku opętania.

Film jest inspirowany aktami Amortha, który przeprowadził i udokumentował ponad 100 000 egzorcyzmów w swoim życiu. Do tego zwiastun wygląda tak, jakby film miał w centrum jakąś tajemnicę podobną do tych znanych np. z filmów o Indiana Jonesie lub Kodu da Vinci”, z postacią Crowe'a próbującą rozwiązać zagadkę. To wszystko sprawia, że jest naprawdę intrygujący.

 

Dungeons & Dragons: Złodziejski honor” (14 kwietnia)

Czarujący złodziej i grupa poszukiwaczy przygód podejmują się epickiego napadu, aby odzyskać zagubioną relikwię, ale sprawy przybierają niebezpieczny obrót, gdy wpadają w konflikt z niewłaściwymi ludźmi.

„Dungeons & Dragons: Złodziejski honor” przenosi bogaty świat znany z legendarnej gry fabularnej na duży ekran w przezabawnej i pełnej akcji przygodzie. Mieszanka humoru, atrakcyjnych scenerii i akcji zmienia ukochaną grę planszową w ucztę dla widzów.

W filmie Jonathana Goldsteina i Johna Francisa Daley’a w rolach głównych wystąpią: Chris Pine, Michelle Rodriguez, Rege-Jean Page i Hugh Grant.

 

Renfield” (14 kwietnia 2023)

Nicolas Cage gra Drakulę w filmie, który (zaskakująco) skupia się na historii tytułowego bohatera – Renfielda – asystenta znanego krwiopijcy.

Ta zabawna komedia grozy rozwija się z punktu widzenia Renfielda (Nicolas Hoult). Znudzonego pomocnika Drakuli, który zdaje sobie sprawę, że w życiu chodzi o coś więcej niż asystowanie krwiożerczemu szefowi, gdy spotyka i zakochuje się w pewnej dziewczynie. Wtedy postanawia zrezygnować z dotychczasowej „pracy” i opuścić hrabiego.

Film Chrisa McKaya jest obietnicą czegoś nowego. Po 100 latach opowiadania historii o legendarnym wampirze, tutaj reżyser umieszcza w centrum drugorzędną postać, co wydaje się być ciekawym zabiegiem. Dodając do tego nowoczesną oprawę i komediowy ton „Renfield” to gwarancja nowej, świeższej interpretacji kultowego hrabiego Drakuli. 

Obowiązkowa pozycja dla fanów „Co robimy w ukryciu” i... Nicolasa Cage’a, który w rolę wampira wciela się kolejny raz, wcześniej w „Pocałunku wampira” z 1988 roku.

 

Bezmiar” (14 kwietnia)

Film włoskiego reżysera Emanuele’a Crialese’a, który miał swoją premierę na Festiwalu w Wenecji, to portret dysfunkcyjnej rodziny i wielopokoleniowego nieszczęścia, widziany z perspektywy dziecka.

„Bezmiar” rozgrywa się w Rzymie lat 70. Film porusza wiele istotnych wątków, które są prezentowane wokół głównego tematu - dysforii płciowej najstarszego dziecka Clary (Penelope Cruz). Clara to z kolei nieszczęśliwa żona, matka trójki dzieci, która zmaga się z problemami, m.in. ze zdrowiem psychicznym czy niewiernym mężem. Wszystko to rozgrywa się w rzeczywistości prosperującego Rzymu i w środku wielopokoleniowej włoskiej rodziny.

„Bezmiar” stanowi szczerą i osobistą opowieść o cichej desperacji, skrytej tęsknocie i pragnieniu ucieczki.

 

„Bo się boi” (21 kwietnia)

Trzeci film twórcy „Midsommar” i „Dziedzictwo. Hereditary” Ariego Astera to pozycja, po której można spodziewać się nieoczekiwanego i to w dość niepokojącym wydaniu. Znany z mocnych, kontrowersyjnych obrazów reżyser, stworzył film, który ma być mieszanką horroru, komedii i fantastyki.

Fabuła koncentruje się na mężczyźnie w średnim wieku o imieniu Beau/Bo (Joaquin Phoenix), który wraca do domu swojej matki. Będzie to niezwykle długa podróż pełna retrospekcji. Po drodze wciąż wpada na bardzo młodą lub starszą wersję siebie. Musi zmierzyć się ze swoimi najmroczniejszymi lękami i przetrwać coraz bardziej złowrogi łańcuch niepokojących wydarzeń.

Pomysłowy i odważny film Astera, który w centrum stawia Phoenix’a odmienionego nie do poznania, prawdopodobnie zafunduje widzom kilka typowych przerażających scen, które sprawiają, że jego filmy są tak wyjątkowe i zapadające w pamięć.

 

„Martwe zło: przebudzenie” (21 kwietnia)

W kwietniu premierę kinową ma także piąta już odsłona serii „Martwe zło” stworzonej przez Sama Raimi

Nowy film, tym razem wyreżyserowany przez Lee Cronina, zrywa z przeszłością. Zamiast chaty w lesie (lub średniowiecznego zamku) za punkt dla nowej inwazji Deadites służy budynek mieszkalny w Los Angeles. A katastrofa rozpoczyna się, gdy dwie siostry popełniają błąd otwierając pewną tajemniczą księgę znalezioną w piwnicy.

Spodziewaj się rozlewu krwi, wielu demonów, potworów i niesamowicie przerażających scen. Poza tym gore, roztrzęsione perspektywy i świetne kreacje, które czynią ten film godnym wejścia do franczyzy.

Przed premierą warto przypomnieć sobie poprzednie części serii:

 

„Champions” (28 kwietnia)

Woody Harrelson powraca z kolejną komediową rolą w „Champions”.

Były trener niższej ligi koszykówki Marcus Markovich (Woody Harrelson) dostaje nakaz sądowy, by trenować drużynę graczy z niepełnosprawnością intelektualną. Wkrótce zdaje sobie sprawę, że pomimo swoich wątpliwości na początku, ten zespół może zajść dalej, niż ktokolwiek sobie wyobrażał. Dlatego to opowieść zarówno o odkrywaniu talentów, prowadzeniu drużyny do zwycięstwa, ale też dojrzewaniu Markovicha jako trenera i człowieka.

„Champions” opiera się na prawdziwej historii Aderes, zespołu, który od lat dąży do wygrania Olimpiad Specjalnych w Walencji.

Podnosząca na duchu komedia reżysera Bobby'ego Farrelly'ego, gwarantuje dużą dawkę humoru, wzruszenie i dobrą zabawę.

Sprawdź, co jeszcze warto obejrzeć w pasji Oglądam.

Zdjęcie okładkowe: materiały prasowe filmów.