Creed III” (3 marca)

Premiery kinowe zaplanowane na marzec 2023 otwiera mocny następca „Rocky’ego”, czyli „Creed III”. Kolejna część serii o utalentowanym bokserze opowiada o pojedynku Adonisa Creed’a (Michael B. Jordan) z Damianem Andersonem (Jonathan Majors), przyjacielem z dzieciństwa, bokserem, który chce odzyskać pozycję po długiej odsiadce w więzieniu. 

W nowym filmie Michael B. Jordan oprócz tego, że występuje w głównej roli, to jeszcze debiutuje jako reżyser. Zabraknie jednak Sylvestra Stallone’a, który pojawiał się w poprzednich częściach.  

„Creed” z 2015 roku, był filmem, który na nowo wymyślił „Rocky’ego” dla młodszej generacji. Spin-off klasyka został dobrze przyjęty, ale czy jest w stanie rozłożyć go na łopatki?

 

„Holy Spider” (3 marca)

Irański thriller kryminalny opowiada prawdziwą historię seryjnego mordercy Saeeda Hanaei. W latach 2000-2001 w irańskim mieście Mashhad 16 kobiet zostało zamordowanych przez mężczyznę o pseudonimie The Spider Killer, który twierdził, że prowadzi świętą wojnę z grzechem. Film stanowi fabularyzowaną relację z jego schwytania i procesu.

Reżyser Ali Abbasi wykracza jednak daleko poza przedstawienie rozwiązania historii i aresztowania zbrodniarza. Rozszerza opowieść o teatrze okrucieństwa mordercy na etap przebywania w więzieniu, procesu sądowego i arenę medialną. Religijny ekstremizm, który jest istotnym kontekstem wydarzeń dodaje filmowi dwuznaczności i kontrowersji.

„Holy Spider” to film z bardzo mocnymi scenami przemocy, gniewu i okrucieństwa, momentami trudny do oglądania. Z pewnością wywołuje dyskomfort i zdecydowanie zapada w pamięć.

 

„Filip” (3 marca)

Jest 1943 rok. Tragedii, która dotyka jego najbliższych tytułowy Filip ucieka z Polski do Frankfurtu. Tam nie ma nic do stracenia. Żyje na krawędzi, prowokuje. Pracuje, korzysta z uroków życia, obraca się w towarzystwie pięknych kobiet, a wręcz mści się na nich za to, co go spotkało... Zdaje się skutecznie odcinać od wszystkich swoich emocji.

Mimo tego, że akcja rozgrywa się w czasie wojny, Filip” to dramat obyczajowy, który skupia się na doświadczeniach głównego bohatera. Jego samotności, demonach, które go nawiedzają, a także na traumatycznych doświadczeń tych wszystkich, których wojna dotyka. 

Film Michała Kwiecińskiego został doceniony na 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Historia została zainspirowana książką Leopolda Tyrmanda. W filmie zobaczymy Eryka Kulma Jr, który dostał za tę rolę Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego czy też Victora Meuteleta znanego polskim widzom z drugoplanowej roli w serialu „Emily w Paryżu”.

 

„Imperium światła” (3 marca)

Akcja filmu toczy się w brytyjskim nadmorskim miasteczku we wczesnych latach 80. Hilary (Olivia Colman) to mierząca się z zaburzeniami psychicznymi kierowniczka podupadającego kina Empire. Pewnego dna nawiązuje więź ze znacznie młodszym pracownikiem Stephenem (Micheal Ward). Razem odnajdują poczucie przynależności i doświadczają uzdrawiającej mocy muzyki i kina.

Melodramat Sama Mendesa („1917”, „American Beauty”) stara się podjąć kilka tematów jednocześnie, co może być główną zaletą i zarazem zarzutem do filmu. Niedopasowany romans, portret załamania nerwowego, kwestie nierówności rasowej próbuje połączyć w spójny pomysł o jednoczącej sile kina.

Imperium światła” to szczery, dobrze obsadzony i zrealizowany film.

 

„Krzyk VI” (10 marca)

W premierach kinowych na marzec 2023 roku nie zabraknie filmu dla fanów grozy.

Akcja kultowego slashera przenosi się do Nowego Jorku, a fabuła ma być wyjątkowo krwawa. Całość ma zyskać na świeżości, przede wszystkim ze względu na dość istotne zmiany w obsadzie.

W szóstej części traumatyczne dziedzictwo zostaje przekazane nowemu, młodszemu pokoleniu. Świadczy o tym nieobecność kultowej bohaterki Sidney Prescott (Neve Campbell), która przewodziła poprzednim pięciu filmom. Po raz pierwszy w serii, która obejmuje prawie 30 lat, aktorka nie pojawi się na ekranie. Zobaczymy za to Courteney Cox jako Gale Weathers oraz ukochaną Kirby Reed (Hayden Panettiere).

Wychodzi na to, że Ghostface zdobywa Manhattan. Czy szósta część kultowej serii zdobędzie serca fanów?

 

„W gorsecie” (10 marca)

W gorsecie” to śmiały portret cesarzowej Elżbiety (Vicky Krieps), uwięzionej między przywilejami, które jednocześnie ją wywyższają i dławią. Wiedeńska cesarzowa ma wszystko, wystawne życie, służbę, piękne suknie, żadnych trosk... ale zżera ją nuda i poczucie bezsensu. Gdy świętuje 40 urodziny, jej cierpienie wydaje się namacalne. Jej królestwem są wyłącznie dworskie pokoje, a jej władza jest iluzoryczna. Dlatego Elżbieta, znana z ciasnego wiązania gorsetu, zaczyna się buntować...

W filmie Marie Kreutzer przebija demontaż układnej Sissi. W gorsecie” ukazuje raczej cesarzową, która próbuje się uwolnić od ograniczającego ją życia na dworze. Jest dowcipnym zaprzeczeniem filmu biograficznego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Zdecydowanie luzuje wizerunkowy gorset Elżbiety.

 

Shazam! Gniew Bogów” (17 marca)

Po kilku przesuniętych premierach, w końcu jest - „Shazam! Gniew Bogów”. Kontynuacja „Shazam!” z 2019 roku, po której można spodziewać się nieco lżejszej historii niż większość filmów DC o mrocznej tematyce. Zapowiada się też dużo humoru i dobrej zabawy.

Akcja wyreżyserowanego przez Davida F. Sandberga, „Shazam! Gniew Bogów” rozpoczyna się po zakończeniu pierwszego filmu. Cała rodzina Shazam zyskuje supermoce. Ale dwie starożytne boginie uważają, że ich moce zostały skradzione przez śmiertelników. I będą chciały je odzyskać... Jak zakończy się to starcie? 

 

„John Wick 4” (24 marca)

John Wick powrócił. Zabójca-dżentelmen, wciąż pogrążony w żałobie wdowiec nie skończył jeszcze wymierzać kary. Tym razem tytułowy bohater, grany przez Keanu Reevesa, przygotowuje się do walki z szefem mafii płatnych zabójców Markizem de Gramondem. Dla niego to starcie może oznaczać upragnioną wolność.

Czwarta część serii gun-fu Chada Stahelskiego stała się jednym z najbardziej oczekiwanych filmów 2023 roku. Niewiele franczyz ewoluowało w tak interesujący sposób, dlatego oczekiwanie wywołuje jeszcze większą ekscytację. Z filmu zemsty, w kolejnych częściach, przekształciło się w szerszą, mityczną sagę o zawiłym, podziemnym świecie szpiegów i zabójców.

Podobnie jak poprzednio można liczyć na brutalne, dzikie sceny walki i strzelanki, ale też bogatą narrację, budowanie świata, poznawanie półświatka złoczyńców i dziwacznych postaci. Wszystko niczym z komiksu.

 

„Sundown” (24 marca)

W marcu w wybranych polskich kinach będzie można także obejrzeć film Michela Franco „Sundown” z 2021 roku. Objawienie Festiwalu w Wenecji to przekorna satyra na uprzywilejowanych.

Neil z siostrą i dwójką dzieci spędzają miłe wakacje w meksykańskim kurorcie. Gdy im tak przyjemnie mija czas, sielankę zakłóca wiadomość o śmierci ich matki. W takiej sytuacji Neil postanawia... udawać, że zgubił paszport i w związku z tym nie może polecieć na pogrzeb. Bohater wraca do plażowania i wtedy zaczynamy dowiadywać się o nim prawdy.

Cudownie zrelaksowany Tim Roth w roli głównej reprezentuje wszelkie dysfunkcje klasy wyższej, uprzywilejowanej, które reżyser tak bardzo lubi podkreślać w swoich filmach. Kaprysy, dystans, nuda, narcyzm – to wszystko pcha głównego bohatera w spiralę upadku. Film dość jasno prezentuje też w jaki sposób bogactwo i przywileje wpływają na relacje i psychikę.

„Sundown” to film niepokojący, trzymający w napięciu, który poraża cichą intensywnością, tym, jak jeden aktor podtrzymuje zainteresowanie niemal przez cały film.

Więcej filmowych rekomendacji znajdziesz w pasji Oglądam.

Zdjęcie okładkowe: mat. promocyjne.