Oscary 2023. Było tak, jak się spodziewaliśmy

Zanim gala rozpoczęła się na dobre, organizatorzy postanowili zaskoczyć podczas poprzedzającego ją Czerwonego Dywanu, na którym… zabrakło czerwonego dywanu. W tym roku postawiono na kolor szampański, przywołujący na myśl nowoczesną elegancję, ale też złoto filmowej statuetki. Zerwano wten sposób z tradycją trwającą od sześciu dekad, kiedy to czerwony dywan przywitał po raz pierwszy gości zaproszonych na oscarowy wieczór. Prawdę mówiąc, było to pierwsze i ostatnie zaskoczenie tego wieczoru.

Prowadzący tegoroczną galę Jimmy Kimmel spadł z nieba zgromadzonym w Dolby Theatre – dosłownie i w przenośni. Nawiązanie do filmu „Top Gun: Maverick” było całkiem zabawnym otwarciem. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem (dobrze, że po tym przydługim wstępie ze sceny wyprowadzili go tanecznym krokiem tancerze z filmu „RRR”), próbował nadać nieco bardziej rozrywkowy charakter przyciężkawej gali. Podpytywał widownię, jak się trzyma, a z tym bywało ciężko, nawet pomimo udzielającego się entuzjazmu triumfatorów.

Kto otrzymał Oscara 2023?

Największym zwycięzcą 95. gali Oscarów zostało „Wszystko wszędzie naraz”, które zostało wyróżnione statuetkami w siedmiu kategoriach – najlepszy film, reżyser, aktorka pierwszoplanowa, aktor drugoplanowy, aktorka drugoplanowa, scenariusz oryginalny i montaż. Można powiedzieć, że rozbito bank.

Photo by David Fisher/Shutterstock Oscary 2023 kto wygrał

Twórcy filmu „Wszystko wszędzie naraz”, od lewej: Jamie Lee Curtis, James Hong, Michelle Yeoh, Jonathan Wang, Stephanie Hsu, Daniel Scheinert, Ke Huy Quan i Daniel Kwan.
Autor foto: David Fisher/Shutterstock

 

Jeszcze do pewnego momentu czuć było napięcie, czy aby czarny koń oscarowego wyścigu, niemieckie „Na zachodzie bez zmian”, nie podkradnie faworytowi najważniejszych statuetek. Szczególnie, że produkcja Netfliksa triumfowała w kategoriach, które pojawiły się w pierwszej części gali. Ostatecznie tak się nie stało, a na koncie filmu zapisały się cztery Oscary – za najlepszy film międzynarodowy, zdjęcia, muzykę oraz scenografię.

na zachodzie bez zmian laureat oscara

Dwie statuetki trafiły na konto „Wieloryba”. Wyróżniono charakteryzację i pierwszoplanową, wybitną rolę Brandana Frasera, niemal dwa filary ostatniego filmu Darrena Aranofsky’ego. Wybory spodziewane i dość przewidywalne.

Docenienie „Na zachodzie bez zmian” pokazuję tendencję, o której rozmawiali polscy prowadzący studio oscarowe – otwarcia Akademii na szerzej rozumiane kino europejskie. W końcu to nie tylko te cztery Oscary dla niemieckiego filmu, ale też nominacje dla znakomitego „W trójkącie” Rubena Östlunda, również w kategoriach najlepszego filmu, reżysera i scenariusza. Biorąc pod uwagę otwarcie na kino azjatyckie (warto przypomnieć triumf „Parasite” sprzed kilku lat, czy też zeszłoroczne docenienie „Drive My Car”), Oscary pod względem filmowym stają się ciekawsze, bardziej różnorodne, mniej hollywoodzko-hermetyczne.

Szkoda, że ta filmowa różnorodność nijak ma się do przebiegu samej gali, która od kilku lat potrzebuje jakiegoś świeżego motoru napędowego i, pomimo różnych prób, nie udaje się go odnaleźć. Zdezorientowany osiołek na scenie, niestety, nie pomaga. Twórcy gali chyba nie obejrzeli naszego polskiego „IO”.

 

Najwięksi przegrani Oscarów 2023

Największymi przegranymi są trzy tytuły – „Duchy Inisherin” Martina McDonagha (9 nominacji), „Fabelmanowie” Stevena Spielberga (7 nominacji) i „Tár” Todda Fielda (6 nominacji), które zakończyły oscarową galę bez żadnej statuetki. Trudno było jednak przedrzeć się po którąkolwiek ze statuetek, gdy gala została zdominowana w zasadzie przez dwa filmy. Najbardziej szkoda Cate Blanchett, która jako Lydia Tár była perfekcyjna. Na trzeciego Oscara będzie jednak musiała jeszcze poczekać. Przegrała w końcu z równie wspaniałą Michelle Yoah, która zadedykowała zdobytego Oscara swojej matce i wszystkim matkom, które są prawdziwymi bohaterkami.

Gdybym miał wskazać jakąś niespodziankę tego wieczoru, to wybrałbym Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany dla „Women Talking” i Sarah Polley. Przyznam jednak, że bardziej rozpatruję go w kategorii nagrody pocieszenia, biorąc pod uwagę, że kobiety - reżyserki zostały w tym roku zupełnie pominięte. Po wspaniałych poprzednich latach, gdy były doceniane nominacjami, a w ostatnich dwóch nawet statuetkami dla Chloé Zhao za „Nomadland” i Jane Campion za „Psie pazury”, tym razem reżyserię zdominowali mężczyźni.

Zapomniano, chociażby, właśnie o Sarah Polley, czy przede wszystkim Charlotte Wells, która wykonała kapitalną pracę przy „Aftersun” – jednym z najlepszych filmów sezonu oscarowego, zupełnie pominiętym przez Akademię (film zdobył raptem jedną nominację aktorską dla Paula Mescala).

Polska bez Oscara. „IO” nie dostał statuetki

Z polskiej perspektywy, kategorią, która najbardziej nas interesowała, był najlepszy film międzynarodowy. W zasadzie wszyscy wiedzieli, że Oscar zapisze się na koncie Niemiec. „Na zachodzie bez zmian” uzyskało przecież nominację w głównej kategorii. Wciąż jednak bardzo dobre przyjęcie „IO” w Stanach Zjednoczonych, aktualna proekologiczna tematyka i postać Jerzego Skolimowskiego, dawały nadzieje na to, że Oscar ponownie przyleci do Polski. Niestety, nie udało się. Biorąc pod uwagę, jak silna w tym roku była konkurencja w tej kategorii, nominacja jest wielkim wyróżnieniem. Co więcej, patrząc na oscarowe statystyki, w ciągu ostatnich dziesięciu lat aż czterech polskich kandydatów zdobyło nominację do Oscara (nagrodzona „Ida”, wspaniała „Zimna wojna”, niespodziewane „Boże Ciało” i tegoroczne „IO”). Lepszą statystyką mogą pochwalić się jedynie Duńczycy. Wygląda to przynajmniej dobrze, a polskie kino niesie się po świecie. Życzyłbym sobie i nam tych nominacji jeszcze więcej, bo dzięki nim, nieważne jak sennie robi się podczas gali, zawsze pojawia się skok ciśnienia.

Oscary 2023. Najlepsze momenty gali

Tegoroczna gala zostanie (na szczęście) zapamiętana jako triumf „Wszystko wszędzie naraz”. Nikt nie będzie rozpatrywał jej w kategorii bitki, jak miało to miejsce w roku ubiegłym. Nieco ponad trzyipółgodzinna transmisja upłynęła pod znakiem bezpiecznych podziękowań, przewidywalnych (choć w większości trafnych) wyborów i pojedynczych niewygodnych żartów, które nie miały dużego wpływu na odbiór długiej gali. W zasadzie jedynym politycznym akcentem był triumf dokumentu „Nawalny” i krótka mowa reżysera oraz rodziny bohatera filmu. Wtrącony został wątek agresji Rosji na Ukrainę. Poruszono temat oporu dyktaturze i walki z autorytaryzmem. I tu – pomimo obecności ukraińskiego „Domu z drzazg” pośród nominowanych w kategorii dokumentu, tematycznie bardzo aktualnego – komentarze, co do obecnej sytuacji politycznej się zakończyły.

Było bezpiecznie, ale chwilami też nadzwyczaj entuzjastycznie. Nic przez te trzy i pół godziny nie cieszyło mnie tak, jak pełne zaskoczenia twarze twórców „Wszystko wszędzie naraz”. Zarażała pozytywna energia reżyserskiego duetu The Daniels, czyli Daniela Kwana i Daniela Schneierta. Odbierający nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego Ke Huy Quan pełen wzruszenia mówił ze sceny, że jego amerykański sen się spełnił. Nie zabrakło też podniosłego statementu, że należy wierzyć w swoje marzenia. Słowa te są szczególnie poruszające w kontekście historii aktora, który jako imigrant spędził rok w obozie dla uchodźców, walcząc o rozpoczęcie nowe życie.

wszystko wszedzie naraz dvd

O marzeniach mówiła również Michelle Yoah, głosząc ze sceny, że marzenia się spełniają i nie wolno dać sobie wmówić, że nasz czas minął. Oscary ogląda się też dla takich momentów, jak odebranie nagrody przez Jamie Lee Curtis, która uciszyła klaszczącą widownie, by ta nie zabrała jej całych 45 sekund. Lista jej podziękowań była długa i każdy, kto się na niej znalazł, dołożył swoją cegiełkę do statuetki. Trzeba przyznać, że nikt, tak jak ona, na tę nagrodę w tej kategorii nie zasługiwał.

Do tego występy muzyczne. Po pierwsze, „Naatu Naatu” z filmu „RRR”, które wprowadziło do Hollywoodu wspaniałą nutę Bollywoodu. Widziałbym odtworzony fragment układu tanecznego jako trend na TikToku.

Po drugie, Lady Gaga, która zrzuciła z siebie galową suknię i przed rozpoczęciem „Hold My Hand” powiedziała, że wszyscy potrzebujemy miłości, by przejść przez życie, oraz bohatera, którym możemy być my sami. Co ciekawe, długo spekulowano na temat, czy artystka w ogóle wystąpi na gali. Na szczęście piosenka z „Top Gun: Maverick” wybrzmiała w Dolby Theatre ku pamięciu Tony’ego Scotta.

Po trzecie, Rihanna i jej „Lift Me Up” z „Czarnej Pantery: Wakanda Forever”, które na żywo może nieidealne, nacechowane było dużymi emocjami. To za sprawą pojawiającego się przed występem wspomnienia Chadwicka Bosemana.

Poza tym, na duży plus całkiem zabawny „kokainowy niedźwiedź” (bohater filmu o tym samym tytule), którego obecność na scenie przypomniała mi kuriozalne, że aż śmieszne, potyczki z mikrofonem Rebel Wilson i Jamesa Cordena przebranych za bohaterów musicalu „Koty” oraz odśpiewane „Happy Birthday” dla aktora krótkometrażowego „Irlandzkiego pożegnania”.

Czrana pantera na dvd oscary 2023

Za rok życzę Oscarom większych emocji, lepszego tempa, więcej luzu. Może szczypty ryzyka w słowach i filmowych wyborach. W końcu nieważne, co się będzie działo, Oscary nadal będą elektryzować. Nawet pomimo gwiazd czytających swoje nijakie kwestie z promptera i tych bezlitosnych czterech godzin, z perspektywy polskiej, w środku nocy. I zostawmy już w spokoju te biedne osiołki.

Oscary 2023. Pełna lista zwycięzców:

  • Najlepszy Film: „Wszystko wszędzie naraz”

  • Najlepsza reżyseria: Daniel Kwan, Daniel Schneiert „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Michelle Yoah „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Brendan Fraser „Wieloryb”
  • Najlepsza aktorka drugoplanowa: Jamie Lee Curtis „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepszy aktor drugoplanowy: Ke Huy Quan „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepszy scenariusz adaptowany: Sarah Polley „Women Talking”
  • Najlepszy scenariusz oryginalny: Daniel Kwan, Daniel Schneiert „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepsze zdjęcia: „Na zachodzie bez zmian”
  • Najlepsza muzyka: „Na zachodzie bez zmian”
  • Najlepszy montaż: „Wszystko wszędzie naraz”
  • Najlepszy film animowany: „Pinokio” reż. Guillermo del Toro
  • Najlepszy film dokumentalny: „Navalny” reż. Daniel Rocher
  • Najlepsze kostiumy: „Czarna Pantera: Wakanda Forever”
  • Najlepsza charakteryzacja: „Wieloryb”
  • Najlepszy film międzynarodowy: „Na zachodzie bez zmian”
  • Najlepszy dźwięk: „Top Gun: Maverick”
  • Najlepsza piosenka: „Naatu Naatu” („RRR”)
  • Najlepsza scenografia: „Na zachodzie bez zmian”
  • Najlepsze efekty specjalne: „Avatar”
  • Najlepszy krótkometrażowy film aktorski: „Irlandzkie pożegnanie” reż. Ross White, Tom Berkeley
  • Najlepszy krótkometrażowy film animowany: „Chłopiec, kret, lis i koń” reż. Matthew Freud, Charlie Mackesy
  • Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: „Zaklinacze słoni” reż. Guneet Monga, Kartiki Gonsalves

Zdjęcie okładkowe: Laureaci Oscarów 2023: Ke Huy Quan, Michelle Yeoh, Brendan Fraser, Jamie Lee Curtis. Autor foto: FREDERIC J. BROWN/AFP/East News

Więcej newsów o filmach znajdziecie w pasji Oglądam.

Filmy, które dostały oscara