Za skromność

To jedna z ostatnich cech, jaka przychodzi na myśl, kiedy opisuje się aktorską gwiazdę. Ale w przypadku Marcina Dorocińskiego jest ona jak najbardziej na miejscu. Z czego to wnioskujemy? Chociażby z niedawnego wpisu na Facebooku, w którym ciesząc się z angażu do kolejnej części „Mission Impossible” z Tomem Cruisem, aktor zaczął od tego ile razy… mu się nie udało. Ponad 1200 nagrań na castingi – wielu by się poddało, on nie.

Przyznaje, że jest oszołomiony tym osiągnięciem, bo cały czas czuje się jak Marcin z Kłudzienka, wsi niedaleko Warszawy, gdzie spędził dzieciństwo, wychowywał z braćmi, i z której przed egzaminami na studia aktorskie, do teatru pojechał tylko raz.

Kocham ten zawód i spełniam się w nim, bo dzięki niemu mogę robić rzeczy, których normalnie nie miałbym szansy nawet spróbować. Jestem nieśmiały, mam swoje kompleksy.

Ale to się przydaje, bo problemy i kompleksy mogę upchnąć w bohatera. Zbudować dzięki temu postać z krwi i kości, która czerpie z moich słabości. W normalnym życiu nigdy nie byłem specjalnie wyrywny, chociaż jak trzeba, jeśli warto się o coś bić, to walczę

– mówił w wywiadzie dla miesięcznika „Zwierciadło”.

O tym, że nie pozuje na wszystkich ściankach, nie dostarcza portalom plotkarskim materiałów do artykułów czy że w mediach wypowiada się tylko o pracy lub na ważne społecznie tematy – to nawet nie wspomnimy, bo dla niego też wydaje się to najzupełniej oczywiste.

 

Za aktorskie podboje kraju…

Wszystkich jego ról, i teatralnych i filmowych, nie sposób opisać w krótkim tekście, więc skupimy się na kilku. Przez pewien czas był szufladkowany jako aktor od ról gangstersko-policyjnych i kina akcji. Nic dziwnego – dużą sławę przyniósł mu „Pitbull” w reżyserii Patryka Vegi – policyjno-gangsterska historia osadzona w realiach pracy stróżów prawa. Bohater grany przez Dorocińskiego jest policjantem, który często to prawo nagina, by mieć szansę skutecznie ścigać przestępców. Za tę rolę został uhonorowany prestiżową nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego, przyznawaną młodym uzdolnionym aktorom.

pitbull 2005 dvd

Marcin Dorociński skutecznie walczy z wizerunkowymi łatkami. Kolejną jego świetną rolą była postać zupełnie inna – Bronisław w „Rewersie” w reżyserii Borysa Lankosza – czarnej komedii osadzonej w latach 50. Bronisław pojawia się na drodze spragnionej miłości Sabiny Jankowskiej (Agata Buzek). Niestety szybko okazuje się, że mężczyzna nie jest tym, kogo się spodziewała. Świetny występ Dorocińskiego został nagrodzony Złotym Lwem w Gdyni.

Po raz kolejny nagroda w Gdyni (tym razem za rolę pierwszoplanową) przypadła mu za kreację postaci Tadeusza byłego żołnierza AK, którego zagrał w „Róży” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. To film o powojennej rzeczywistości i relacjach ludzi, którzy muszą się w niej odnaleźć. Tadeusz trafia do domu Róży, żony niemieckiego żołnierza. Ich historia to miłość niemożliwa, bo dziejąca się w nieludzko brutalnym świecie. 

Dużym sukcesem była też rola pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, polskiego szpiega, który rozpoczyna współpracę z CIA i tą decyzją ściąga na siebie i swoich bliskich niebezpieczeństwo.

jack strong na dvd

A to wszystko w filmie „Jack Strong'' w reż. Władysława Pasikowskiego – świetnym thrillerze szpiegowskim.

Ale kiedy widzowie mogliby pomyśleć, że znają już wszystkie wcielenia Dorocińskiego to on pojawił się w zupełnie innym klimacie w filmie „Teściowie” w reżyserii Jakuba Michalczuka. To bardzo energetyczna komedia, w której odwołany ślub staje się pretekstem do publicznego prania rodzinnych brudów. Opowieść o zderzeniu klas i pokoleń jest bardzo udana w warstwie humorystycznej i aktorskiej.

…i świata

Dorociński, już powszechnie znany w Polsce, zwrócił na siebie międzynarodową uwagę w 2020 roku rolą rosyjskiego arcymistrza Wasilija Borgowa w „Gambicie Królowej”. Przebojowy miniserial Netflixa zebrał entuzjastyczne recenzje, podobnie jak polski aktor. 

Zagranicznej publiczności mógł być też znany z kilku innych produkcji, w tym z roli pułkownika Antoniego Pakulskiego w koprodukcji BBC i Telewizji Polskiej „Spies of Warsaw” oraz dowódcy dywizjonu w filmie „303. Bitwa o Anglię” Davida Blaira.

Na swoim koncie ma już sporo ról epizodycznych w zagranicznych filmach i serialach. W brytyjskim miniserialu „Run” występował m.in. z Olivią Colman, a w „Operacji Anthropoid” z Jamie Dornanem i Cillianem Murphym.

303 bitwa o Anglie

Ale największe do tej pory role w światowych produkcjach zapowiada na kolejny rok. Aktor ujawnił, że w styczniu zobaczymy go w drugim sezonie produkcji Netfliksa „Wikingowie: Walhalla”. Zagra w niej Jarosława Mądrego – wielkiego księcia Rusi Kijowskiej.

Marcin Dorocinski w Wikingowie Walhalla mat Netflix

Marcin Dorociński w roli Jarosława Mądrego w serialu „Wikingowie: Walhalla”.
Foto: biuro prasowe Netfliksa

Potwierdził też plotki, że wystąpi w ostatnich filmach z serii „Mission Impossible” (prawdopodobnie dwóch) – „Dead Reckoning Part One” i „Dead Reckoning Part Two”. Tym samym zagra u boku takich gwiazd jak Tom Cruise, Vanessa Kirby i Rebecca Ferguson.

W swojej wzruszającej publikacji w mediach społecznościowych Dorociński zwierzył się, ile niepowodzeń i rozczarowań przeżył, zanim w końcu udało mu się zrealizować marzenie. Jak przyznał kultowe „Mission Impossible” to tytuł, który zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. Gdy pierwsza część filmu ujrzała światło dzienne, był jeszcze studentem Akademii Teatralnej. Od tamtej pory, choć z dużą dozą nieśmiałości, marzył o zagranicznej karierze. Po ponad dziesięciu latach żmudnych starań, wielkich nadziei, wysiłków i 1200 odrzuconych nagrań, udało się. Aktor zrealizuje swoje marzenie, a jego wpis i historia może inspirować. 

Premiery obu produkcji zaplanowano odpowiednio na czerwiec 2023 i lipiec 2024 roku. Zanim wejdą do kin, Marcina Dorocińskiego zobaczymy jeszcze w "Niebezpiecznych dżentelmenach", jednej z najciekawszych premier kinowych zapowiedzianych na styczeń 2023 roku.

Za zaangażowanie w ważne sprawy

Czwartym powodem naszej miłości do Marcina Dorocińskiego jest jego zaangażowanie w akcje na rzecz klimatu i ochrony zwierząt. Jest człowiekiem o dużej wrażliwości, wyczulonym na los innych. Bierze udział w akcjach ratowania gatunków zagrożonych wyginięciem i często jest ich ambasadorem. Współpracuje z organizacjami i sam stara się pomagać. Swoje profile w mediach społecznościowych wykorzystuje, poza publikowaniem informacji o rolach i filmach, do prezentowania inicjatyw, które warto wesprzeć. Prowadzi m.in. kącik adopcyjny, dzięki któremu pomaga znaleźć nowe domy zwierzętom ze schronisk.

Nie muszę tego robić, ale w oczach innych ludzi i przede wszystkim zwierząt widzę, że warto. Za namową moich najbliższych, przy wparciu mojej agentki Ani, uznałem, że wykorzystam w ten sposób swoją „rozpoznawalność”. W dzisiejszym świecie, w którym tak często jesteśmy sami, z naszymi telefonami, komputerami, znajomościami sieciowymi, wykonuję taką reporterską robotę. Docieram do miejsc, gdzie zwyczajni ludzie robią rzeczy niezwykłe. Z pasją, z oddaniem, dla innych. Prowadzą schroniska dla zwierząt, pracują jako wolontariusze w hospicjach. Uważam, że trzeba wspierać tych ludzi

– opowiadał w wywiadzie w „Gazecie Wyborczej”.

Pomaga nie tylko zwierzętom. Część dochodu z filmu „Pitbull” przeznaczył na fundację wspierającą wdowy po funkcjonariuszach policji, którzy zginęli na służbie.

Marcin Dorociński wydał także książkę o ekologii pt. „Na ratunek. Rozmowy o zwierzętach, naturze i przyszłości naszej planety”, która stanowi zapis dyskusji z ludźmi działającymi na rzecz zwierząt i klimatu.

ksiazka Marcina Dorocinskiego

Cieszymy się więc, że tak niezwykłego artystę i człowieka, pozna teraz cały świat! Trzymamy kciuki za kolejne role!

Więcej ciekawych informacji na temat aktorów i reżyserów znajdziesz w pasji Oglądam.

Zdjęcie okładkowe: materiały prasowe.