Nowy thriller z udziałem gwiazd
Fani reżysera, którzy czekali na jego nowy projekt będą zachwyceni. W kolejnym filmie Pawła Pawlikowskiego, luźno inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, wystąpią hollywoodzkie gwiazdy - Joaquin Phoenix i Rooney Mara.
Film o roboczym tytule „Wyspa” to opowieść o parze (Phoenix i Mara) rozczarowanej życiem w społeczeństwie lat 30. XX wieku. Dwójka zakochanych porzuca cywilizację i przeprowadza się na bezludną wyspę z zamiarem zbudowania tam prywatnego raju. Jednak ich szczęście zostaje zakłócone przez milionera, który ujawnia ich historię. Gdy stają się publiczną sensacją, przyciągają uwagę pewnej hrabiny. Konflikt mieszkańców wyspy i przybyłych intruzów spowoduje ciąg nieodwracalnych wydarzeń.
Pierwsze informacje dotyczące projektu oraz wiadomość o zaangażowaniu gwiazdorskiej pary odbiła się szerokim echem na całym świecie. Reżyser od lat jest jednym z najbardziej cenionych twórców filmowych, dlatego widzowie mogą spodziewać się klimatycznego kina, ponadczasowej historii i świetnych, złożonych postaci.
Zdjęcia do „Wyspy” mają rozpocząć się w 2023 roku, premiera odbędzie się prawdopodobnie w 2024 roku.
Paweł Pawlikowski na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2019 roku/Loic Venance/AFP/East News
Życie, które naznaczyło twórczość
Paweł Pawlikowski rozpoczął karierę filmową w Wielkiej Brytanii, dokąd wyjechał z matką, gdy miał 14 lat. Studiował literaturę i filozofię w Londynie i Oksfordzie. W 1986 roku dostał staż w BBC i zajął się tworzeniem filmów dokumentalnych. Po stracie żony, w wyniku choroby, mieszkał przez pewien czas w Paryżu, następnie wrócił do Polski.
Każdy z tych okresów w jego życiu miał wpływ na twórczość. Filmy Pawlikowskiego często podejmują tematy nawiązujące do głęboko osobistych momentów z życia reżysera i jego bliskich.
Jako twórca zdobył wiele najważniejszych nagród w świecie filmowym, w tym Oscara, Złotą Palmę czy nagrody BAFTA, a niemal każdy jego film został doceniony przez międzynarodowe środowisko filmowe.
Od dokumentów do filmów fabularnych
Do branży filmowej Pawlikowski wkroczył w latach 80. i 90., gdy tworzył filmy dokumentalne dla BBC, głównie o tematyce rosyjskiej. Ten okres charakteryzował brutalny realizm i odważny sposób prezentowania tematów. W tym czasie powstały filmy: „Z Moskwy do Pietuszek z Wieniediktem Jerofiejewem”, „Podróże Dostojewskiego”, „Podróż z Żyrinowskim”, a także „Serbski epos”. Pod koniec lat 90. wkroczył w świat filmów fabularnych. Powstał film pt. „Korespondent”, „Twockers” i kolejne, która zaczęły przynosić uznane nagrody.
-
„Ostatnie wyjście” (2000 rok)
Opowiada historię Tanyi i jej syna Artema, podróżujących z Rosji do Wielkiej Brytanii, aby dołączyć do brytyjskiego narzeczonego Tanyi, Marka, który ma spotkać się z nimi na lotnisku. Kiedy ten się nie pojawia, Tanya desperacko chce zostać, ubiega się o azyl polityczny.
„Ostatnie wyjście” to marzenie migrata o Anglii, które niekoniecznie dobrze się kończy. Pawlikowski prezentuje Wielką Brytanię okiem outsidera, obcokrajowca, dla którego to miejsce może być nieprzyjemne. Film pokazuje, jak brytyjskie granice stały się miejscami selekcji i sortowania, ponieważ niektórym pozwala się swobodnie podróżować, a innym nie. Wielka Brytania, do której przybywa Tanya, jest zdecydowanie niegościnna.
Ten film przyniósł Pawlikowskiemu nagrodę BAFTA dla najlepiej rokującego debiutanta w brytyjskim filmie.
-
„Lato miłości” (2004)
To ciekawa, urzekająca i ostatecznie mroczna historia o letniej miłości i buncie. Mona (Natalie Press) dziewczyna z klasy robotniczej, której niegdyś porywczy brat Phil (Paddy Considine) w więzieniu stał się narodzonym na nowo chrześcijaninem, spotyka Tamsin - dziewczynę z wyższych sfer (Emily Blunt w swoim debiucie), której doskwiera brak miłości. Obie, pomimo wielu różnic, szybko łączy więź, która ewoluuje daleko poza przyjaźń.
To, co ostatecznie stworzył Pawlikowski, jest pomysłową, świeżą odmianą typowo brytyjskiego tematu klasy, w którym status quo kwestionowany jest w każdy możliwy sposób (za sprawą płci, statusu majątkowego, wyglądu, miejsca zamieszkania).
„Lato miłości” również zostało dobrze przyjęte przez krytyków i publiczność. Film zdobył nagrodę BAFTA dla najwybitniejszego brytyjskiego filmu roku oraz Orła dla najlepszego filmu europejskiego.
-
„Kobieta z piątej dzielnicy” (2011)
Opowiada o amerykańskim profesorze i powieściopisarzu Tomie Ricksie (Ethan Hawke), który przyjeżdża do Paryża, aby ratować małżeństwo i zobaczyć swoją córkę. Niestety zostaje odrzucony, obrabowany, a do tego musi mieszkać w obskurnym hotelu. Na wieczorze literackim poznaje piękną wdowę z Węgier, Margit (Kristin Scott Thomas). Ich romantyczna przygoda rozpala jego literacką wyobraźnię, ale szybko okazuje się, że trzeba będzie za to zapłacić straszliwą cenę...
To film nastrojowy i groźny, który wraz z rozwojem fabuły buduje poczucie tajemniczości i strachu - elementy charakterystyczne dla innych twórców polskiego kina: Romana Polańskiego i Krzysztofa Kieślowskiego.
Zwrot ku polskiej historii i tożsamości
-
„Ida” (2013)
Pawlikowski był już uznanym twórcą filmowym, gdy w 2013 roku zwrócił na siebie oczy całego filmowego świata za sprawą „Idy”. Film nagrodzony Oscarem za najlepszy obraz nieanglojęzyczny rozpoczyna wyraźny zwrot w twórczości reżysera. Powstał po powrocie Pawlikowskiego do Polski.
„Ida” opowiada historię osieroconej Anny, która przed złożeniem ślubów zakonnych dowiaduje się, że jest Żydówką i wyrusza w podróż w poszukiwaniu własnej tożsamości. Podróż do samopoznania odzwierciedla doświadczenia polskich Żydów po 1945 roku, wśród których wielu osieroconych albo nie znało swojej historii, albo pochowało je wraz z uzyskaniem nowej tożsamości, która zapewniała im pewną ochronę podczas niemieckiej okupacji.
Mimo wszystkich przejmujących odwołań do polskiej historii, „Ida” w oczach Pawlikowskiego jest filmem uniwersalnym, o człowieczeństwie, winie i przebaczeniu.
Już w pierwszym kadrze można wyczuć, że „Ida” jest czymś innym, wyjątkowym. Składa się na to kilka czynników: anachroniczny współczynnik proporcji kadru, charakterystyczny dla Hollywood lat 50., kontrastowy czarno-biały obraz oraz statyczne proste ujęcia. To te charakterystyczne dla kina reżysera elementy, które nadają mu poetycki, artystyczny charakter.
-
„Zimna wojna” (2018)
Jak wiele dzieł Pawlikowskiego, „Zimna wojna” zainspirowana jest życiem, a dokładnie rodziców reżysera i ich skomplikowanego związku.
Film opowiada o nieśmiertelnej miłości Zuli (Joanna Kulig) i Wiktora (Tomasz Kot), których życie toczy się w zupełnie różnych kierunkach na przestrzeni trzech burzliwych dekad. Ich romans rozgrywa się po obu stronach żelaznej kurtyny: w Berlinie Wschodnim, gdzie Wiktor usiłuje przekonać Zulę do ucieczki z nim przez granicę, w Paryżu i Jugosławii oraz z powrotem w Polsce, z silnym wrażeniem, że kochankowie są tak samo podzieleni przez swoje osobowości, jak przez politykę.
Gdy film porusza się między Polską, Paryżem i Berlinem, wyjątkowa ścieżka dźwiękowa filmu staje się wyznacznikiem czasu i miejsca, zaczynając od tradycyjnej polskiej muzyki ludowej, a kończąc na jazzie i rock’n’rollu.
„Zimna wojna” jest porywającym wizualnie filmem o miłości, w którym wszystko przenika nieufność i napięcie charakterystyczne dla powojennej Polski.
Jakie jest kino Pawlikowskiego?
Obecnie Pawlikowski jest jednym z najbardziej ekscytujących reżyserów w Europie. Poza tym jednym z najsubtelniejszych i najbardziej przenikliwych. Jego wielkimi tematami są nacjonalizm, wygnanie, przynależność, tożsamość oraz miłość.
Znany jest z budowania skomplikowanych, sprzecznych postaci osadzonych w silnym kontekście historycznym, który nadaje nowy wymiar wszystkiemu, co robią bohaterowie.
To przedstawiciel kina artystycznego. Chociaż jego filmy są często zaangażowane w tematy społeczno-polityczne, trudno nazwać je realistycznymi, gdyż jego twórczość ma również poetycki, liryczny, senny charakter.
Niezależnie od tematu, zawsze myśli o swojej opowieści w kategoriach wizualnych - kolorów, zdjęć, ogólnego nastroju. Wychodząc od jakiegoś kontekstu, tworzy filmy o wymiarze uniwersalnym, nieustannie testując kolejne artystyczne granice.
Więcej tekstów na temat twórców filmowych znajdziesz w pasji „Oglądam”.
Zdjęcie okładkowe: Invision/Invision/East News
Komentarze (0)