Zdobywcy Oscarów i najlepsi aktorzy Hollywood - Meryl Streep oraz Tom Hanks - zagrali w „Czwartej Władzy”, kontrowersyjnej historii o najsłynniejszym śledztwie w dziejach dziennikarstwa. Sprawa, która zmieniła oblicze nie tylko tego zawodu, ale także całego świata, doprowadzając do ujawnienia mrocznych sekretów władz Stanów Zjednoczonych. Czy tym razem będzie Oscar? Poznacie tajemnice filmu!

 

Dwoje wydawców dziennika „The Washington Post” Katherine Graham (Meryl Streep) i Ben Bradlee (Tom Hanks) staje na czele bezprecedensowego starcia amerykańskiej prasy z najwyższymi władzami, walcząc o prawo do ujawnienia szokujących tajemnic, przez cztery dekady ukrywanych przez najwyższe władze USA. Tak reklamowany jest i zapowiadany film mający szansę zyskać miano jednego z najważniejszych tytułów ostatnich lat. Jakie sekrety skrywa „Czwarta władza” i co warto wiedzieć o całej tej politycznej historii, zanim wybierzemy się do kina?
 

 

Odkrywając prawdę

Stany Zjednoczone w swojej historii miały wiele okresów społecznych, przełomów, w których to zwykli ludzie stawiali na szali swą wolność, reputację, a nawet ryzykowali życie, by chronić prawa zagwarantowanego w konstytucji. Steven Spielberg – reżyser, który nie boi się tematów trudnych, politycznych, kontrowersyjnych - przywołuje w najnowszym filmie, pt. „Czwarta władza”, jeden z takich przypadków. W ten sposób powstała fascynująca opowieść o nietypowym przymierzu czołowych, konkurencyjnych amerykańskich gazet: „The Washington Post” i „The New York Times”, które zostały zawiązane na skutek odkrycia utajnionego raportu, znany z historii jako „Pentagon Papers” (ekipie udało się dotrzeć do archiwum i prawdziwego egzemplarza raportu – mającego 7 700 stron). Dziennikarze „The Washington Post” podjęli się dokończyć zadania rozpoczętego przez kolegów z „The New York Times”, nie zważając na groźby i zakazy z Białego Domu. Ryzykując wszystkim odkryli przed całym światem tajemnice skrywane od kilkudziesięciu lat przez amerykański rząd. Stawką było życie milionów ludzi…

Podobny obraz

Intryga „Pentagon Papers” jest szeregiem różnych zdarzeń, połączonych historii o tym, w jaki sposób cztery administracje prezydenckie okłamywały przez ponad 20 lat amerykański naród. Dowiemy się dlaczego były amerykański żołnierz oraz konsultant wojskowy Daniel Ellsberg postanowił, by utajnione dokumenty ujrzały światło dzienne. Spojrzymy na to również od strony dziennikarskiego śledztwa, poznając tajniki ciężkiej pracy publicystów. A wszystko będziemy oglądać z perspektywy Katherine Graham, legendarnej wydawczyni „The Washington Post”, która stała się na początku lat 70. pierwszą w historii kobietą na czele ogólnonarodowej gazety.
 

Znalezione obrazy dla zapytania The Post movie


Piękna władza

Atrakcyjność „Czwartej władzy” to nie tylko świetnie napisane dialogi, dobry scenariusz, w którym z minuty na minutę rośnie napięcie, a także dbałość o każdy szczegół i wiarygodne odtworzenie klimatu Ameryki początku lat 70. Wszystko tu jest niewiarygodnie dopracowane.

Spielberg („Lista Schindlera”, „Most Szpiegów”) prawdziwą historię opowiedział jako porywający, klimatyczny thriller, pełen zwrotów akcji. W rolach głównych pojawili się Meryl Streep i Tom Hanks, którzy po raz pierwszy zagrali razem w filmie. Wśród zatrudnionych przez reżysera profesjonalistów znaleźli się autor zdjęć Janusz Kamiński, montażysta Michael Kahn, scenograf Rick Carter, kompozytor John Williams i kostiumolog Ann Roth. To gwarancja sukcesu!
 

Znalezione obrazy dla zapytania The Post movie


Zróbmy to inaczej…

Kamiński i Spielberg, zafascynowani tematem, chcieli zrobić film inny niż wszystkie. Zdecydowali się nakręcić „Czwartą władzę” na taśmie filmowej 35mm, składając tym samym hołd dla stylu kręcenia w latach 70. XX wieku. Przywrócili  świat, którego nie może zagwarantować technologia cyfrowa. „Chciałem, żeby Janusz wystylizował nasz film na tamte lata, zarówno pod względem temperatury barwnej, jak i tworzenia świata przedstawionego za pomocą światła. Połączyliśmy później to wszystko ze wspaniałymi kostiumami Ann Roth i scenografią Ricka Cartera”, twierdzi reżyser, który właśnie skończył zdjęcia do kolejnego filmu – tym razem science fiction - „Player One”.
 

Podobny obraz


Próba odtworzenia pomieszczeń redakcji „The Washington Post”, gdzie rozgrywa się większa część akcji, przypadła na nagrodzonego Oscarem scenografa Ricka Cartera. Zadanie było ciężkie, ponieważ dziennikarstwo z początku lat 70. w żaden sposób nie przypominało redakcji, które znamy z współczesnych filmów. Nie było wówczas komputerów, w salach znajdował się szereg biurek, na nich stosy kartek, wszędzie słychać było dzwoniące telefony. Carter wyposażył dodatkowo plan redakcji w dawne maszyny do pisania, sprawiając wielką radość Tomowi Hanksowi, który ma na ich punkcie obsesję. „Uwielbiam wydawane przez nie dźwięki” dodaje z uśmiechem aktor, który niedawno zaczął literacką przygodę i wydał pierwszą książkę – „Kolekcję nietypowych zdarzeń”, na której okładce znalazła się właśnie maszyna do pisania.
 


Producentka filmu – Amy Pascal, wspomina moment, gdy zobaczyła scenografie: „Jestem przekonana, że nawet popielniczki pochodziły z 1971 roku! A jednocześnie nie było w tym żadnej popisowości. Czasami oglądam filmy z konkretnej epoki, w których każdy detal krzyczy w kierunku widza, żeby ten go docenił i podziwiał. Rick przygotował wszystko tak, by służyło w stu procentach opowiadanej historii.” Sam reżyser z dumą dodaje: „Pamiętam wizytę dziennikarza Post, Richarda Cohena, który wszedł na plan, wkroczył do pomieszczenia redakcji, rozejrzał się i… nagle oczy zaszły mu łzami. Powiedział po chwili: Czuję się jak w domu”.

A jak Wy poczujecie się na tym filmie? Jak Wam się podoba? Uważamy, że z pewnością warto się o tym przekonać!