Pani najnowsza powieść – „Dla Ciebie wszystko”, opowiada o dalszych losach uroczej Ani Kraski, która przybyła na Jabłoniowe Wzgórze, jako zalękniona 10-latka. Zdradzi nam pani kilka szczegółów z najnowszej książki, dotyczących życia Ani?
Ania jest starsza o piętnaście lat, właśnie skończyła medycynę i chce rozpocząć pracę w wymarzonym zawodzie. Nie straciła nic ze swej wrażliwości, jest uroczą, młodą kobietą. Ma marzenia jak każda z nas. Jednak los ma własne plany, które jak to często bywa, krzyżują nasze życiowe ścieżki. Tak się też stanie na Jabłoniowym Wzgórzu. Ania uratuje życie pewnemu mężczyźnie, znanemu nam z „Wiśniowego Dworku” i razem spróbują zmienić zły los drugiego bohatera „Dla Ciebie wszystko”…
Na początku lektury poznajemy Piotrusia – małego, chorego chłopca porzuconego w szpitalu. Jest to chyba najbardziej wzruszająca postać – skąd czerpała pani inspirację do stworzenia chłopczyka?
Tego chłopczyka spotkałam wiele lat temu w jednym z dziecięcych szpitali. Był to bardzo trudny powrót do przeszłości, bo mogłam uczynić dla niego znacznie mniej, niż Ania i Daniel. Właściwie nie mogłam zrobić nic…
Wielka burza emocji w pani książkach to pani znak firmowy. Czy i w tej powieści też możemy liczyć na nasze ulubione wzruszenia?
Już sam los porzuconego dziecka bardzo porusza – przynajmniej poruszył mnie wtedy, gdy go spotkałam. Wzruszeń na pewno nie zabraknie. Nie chciałam jednak, by Czytelnik współczuł jedynie małemu chłopczykowi. „Dla Ciebie wszystko” odnosi się do kilku bohaterów tej powieści, a chyba szczególnie do Edwarda Jabłonowskiego. To właśnie dla niego Ania zdobywa się na największe poświęcenie: rezygnuje z marzeń…
W „Dla Ciebie wszystko” spotkamy również i innych mężczyzn – tych, którzy zawrócili w głowie niejednej czytelniczce. Dlaczego postanowiła pani, że Ania Kraska powinna spotkać Daniela van der Welt i Ariela znanych nam z „Wiśniowego dworku”?
Och… bo sama bardzo ich polubiłam! Daniel – przestępca o traumatycznym dzieciństwie i złotym sercu – to jedna z tych postaci, z którymi nie chciałam się rozstać po jednym zaledwie tomie i… postanowiłam „podrzucić” go Ani Krasce. Myślę, że pasują do siebie! (śmiech).
Daniel dzięki Ani odzyskuje właściwy kierunek w życiu – czy my kobiety jesteśmy do tego niezbędne? Większość mężczyzn w pani książkach gubi się bez kobiet...
O, a ja myślałam, że jest odwrotnie. Że to wyraźnie kobiety są słabsze i szukają wsparcia mężczyzn…! Tak naprawdę każdy z nas potrzebuje miłości i akceptacji. Dla drugiej połówki, tej prawdziwej, która jest naszym dopełnieniem potrafimy – i chcemy! – zmienić swoje życie na lepsze. Mężczyzna uczyni to dla ukochanej kobiety, ona zaś dla ukochanego mężczyzny. Jedyna trudność to znaleźć to dopełnienie, ale moi bohaterowie mają to szczęście…
Ania jest urodzoną optymistką, która zmienia wszystko wokół na lepsze. Jak odnaleźć w sobie cechy Ani?
W dzisiejszych, bardzo trudnych czasach, niełatwo jest patrzeć na życie przez różowe okulary, budzić się codziennie z uśmiechem i wierzyć w lepszą przyszłość i spełnienie marzeń. Jednak… na świecie jest tyle nieszczęścia i tragedii, tyle cierpienia, że naprawdę czasem warto spojrzeć na swoje problemy z pewnym dystansem. Pogoda ducha ratowała życie ludziom w czasie wojny, my powinniśmy cieszyć się z każdego daru losu, z każdej chwili spokoju i choć najmniejszego uśmiechu losu.
Proszę nam zdradzić czy to już ostanie spotkanie z Anią Kraską? Czy możemy liczyć na więcej?
„Nigdy nie mów nigdy”, ale chyba historię Ani i Daniela opowiedziałam do końca. Nie lubię na siłę „mieszać” w życiu bohaterów, którym pozwoliłam się odnaleźć i pokochać. Tak było z Patrycją i Łukaszem z „Poczekajki”, tak jest z Anią Kraską i Danielem van der Welt. Owszem, czasami bywam okrutna dla bohaterów i odbieram im szczęście na ostatnich niemal stronach powieści, jednak w tym przypadku za bardzo ich polubiłam. Niech sobie żyją szczęśliwie (w wyobraźni Czytelników) do końca swoich dni…
Najnowszą powieść Katarzyny Michalak „Dla Ciebie wszystko” kupisz na empik.com tutaj.
fot.K. Wasilewski
Komentarze (0)