Choroby psychiczne są nadal stygmatyzujące, a szczególne przerażenie budzi schizofrenia: pod warstwą edukacji bardzo płytko znajdziemy przekonanie, że cierpiące na nią osoby wcześniej czy później zaczną słyszeć głosy i pojawią się pod naszymi drzwiami z siekierą. Depresję oswoiły media, ale to też ma swoją cenę: to już nie jest choroba, tylko celebryckie fochy, a rada zawsze ta sama: weź się do roboty, to zapomnisz, że ci źle/będzie ci jeszcze gorzej. Jak w takiej sytuacji znaleźć neutralny język, którym reporterka może rozmawiać z bohaterami i bohaterkami, jak ich określić? Osoby chore psychicznie? Nowoczesne leki i terapie (o czym za chwilę) pozwalają na wieloletnie okresy remisji i trzymanie objawów w ryzach, więc rozmówcy i rozmówczynie Kiedrzynek są w pewnym sensie zdrowi. A w pewnym nie - trochę jak cukrzycy, których jednak nie określamy zazwyczaj tym mianem poza kontekstem ściśle medyczno-farmakologicznym. Nie pytamy nikogo w ankietach, czy zgodziłby się, żeby cukrzyk zajmował się dziećmi w przedszkolu, byłoby to wręcz niestosowne.

 

Choroba idzie ze mną ksiązka tygodnia recenzje książek

 

Zasadniczą kwestią książki Choroba idzie ze mną. O psychiatrii poza szpitalem” jest delikatny splot wielu czynników, które wpływają na sposób funkcjonowania osób kruchych psychicznie w społeczeństwie. Wiara w instytucjonalną medycynę jawi się tu jako kwestia problematyczna, błędne koło, w którym trudno zrobić wyłom. Nikt z rozmówców i rozmówczyń Kiedrzynek - ani osoby chore, ani lekarze, lekarki, terapeuci, terapeutki nie kwestionuje zasadności brania leków i istnienia szpitali. Wiemy przy tym, że mamy w Polsce dramatycznie trudny dostęp do opieki psychiatrycznej i terapeutycznej na podstawowym poziomie, zanim szpital stanie się konieczny - o psychiatrii dziecięcej lepiej nawet nie wspominać. Na to wszystko nakłada się fakt, że postępujące urynkowienie służby zdrowia i zrobienie ze szpitali podmiotów, które muszą zarabiać i wykazywać się rynkową gospodarnością niekoniecznie służy leczeniu osób w kryzysach psychicznych.

 

Książka Choroba idzie ze mną. O psychiatrii poza szpitalem” otwiera widok na inne rodzaje opieki, nazwałabym ją roboczo „środowiskową”. Psychika to tajemnicza sprawa, ale nie trzeba być zagorzałym marksistą żeby przyjąć, że byt kształtuje świadomość. Nawet jeżeli terapia szpitalna ułoży się pomyślnie, jak ma funkcjonować osoba, która szpital opuszcza i trafia z powrotem do toksycznej rodziny, przemocowego partnera lub partnerki, do kiepskiej sytuacji materialnej lub zawodowej? I to nie muszą być sytuacje ekstremalne, pamiętacie jaki lęk towarzyszy końcowi urlopu czy wakacji i ponownemu założeniu sobie na kark jarzma obowiązków? A jak to robić ze świadomością, że może się to skończyć nie tylko ponurym poniedziałkiem i oczekiwaniem na weekend, ale także poważną dezintegracją psychiki i życia?

 

Czy potrzebujemy kolejnego szpitala psychiatrycznego? Z punktu widzenia ekonomii służby zdrowia: tak. Z perspektywy dobrostanu osób leczonych: niekoniecznie. Potrzebujemy za to mieszkań treningowych, terapeutów i terapeutek odwiedzających chorych w domach, znających ich potrzeby i historię, pomagających w razie pogorszenia. Potrzebujemy także społecznych sieci wsparcia, uważności i akceptacji innych niż korpo-wydajne, poukładane życie, sposobów funkcjonowania. Trochę jak w początkach pandemii, kiedy nagle okazało się, że mamy sąsiadów, możemy sobie robić wzajemnie zakupy, wyprowadzać psy i zostawiać karteczki na wycieraczkach - tylko na to trzeba mieć czas i przestrzeń, którą zgadnijcie co nam kradnie, pan kapitalizm – wystąp!

 

Wydaje się to wszystko utopijnym gadaniem i za takie pewnie bym je uznała, gdyby nie lektura Kiedrzynek. Okazuje się, że posiadamy takie możliwości - i to systemowe. Od 2010 roku mamy Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, kładący nacisk na opiekę środowiskową i odejście od prymatu szpitalnictwa. Wprawdzie przez siedem lat nie było do niego polityki wykonawczej, obecnie jesteśmy w przedłużanej nieustannie fazie pilotażowej, ale może kiedyś… kiedyś… Tymczasem pozostaje nam to, co zawsze: jakoś żyć, starać się dobrze jeść, długo spać i szukać wsparcia u mądrych ludzi. A jeżeli zostanie jeszcze czas na czytanie dobrych książek, to „Choroba idzie za mną” polecam na początek.

 

Więcej recenzji książek znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.