Zacznijmy od tego, że konturowanie twarzy na mokro potrafi wydobyć ukryty blask skóry, piękno rysów oraz nadać makijażowi efekt glow. Poza tym jest to świetna technika pozwalająca zyskać modny look o nazwie: clean girl. Delikatnie podkreślone różem policzki, rozświetlacz nałożony w strategicznych punktach oraz pięknie i jednocześnie łagodnie podkreślone kształty żuchwy, nosa oraz czoła – to wcale nie wymaga specjalnego przygotowania, masy kosmetyków i godzin spędzonych na blendowaniu.

Konturowanie na mokro to o wiele prostsza technika od konturowania na sucho. Drugi sposób wymaga o wiele większej precyzji w nakładaniu kolorów, prowadzeniu pędzla i na pewno łatwiej tu popełnić błąd. Każda plama pudrowej formuły na twarzy może być sporym problemem. Blendowanie jest też o wiele trudniejsze, nie mówiąc o naprawianiu pomyłek.

Konturowanie twarzy kosmetykami kremowymi, czyli na mokro, jest prostsze, a każdy błąd da się naprawić w sekundę. Wystarczy wilgotna gąbeczka, którą szybko można ściągnąć nadmiar kosmetyku. Jest coś jeszcze. Kolejną zaletą tego sposobu na makijaż jest perfekcyjne tuszowanie niedoskonałości jak przesuszenia i przebarwienia. Cera sucha nie zawsze dobrze toleruje pudrowe formuły, które mogą nasilać suchość czy powodować uczucie „ściągnięcia” naskórka.

Kremowe kosmetyki do konturowania zwykle wyposażone są w olejki roślinne oraz masła odżywcze na przykład masło shea. Stąd efekt pielęgnacyjny makijażu i efekt lekko „wilgotnej” cery. I nie jest prawdą, że cera tłusta oraz trądzikowa nie polubi takiego makijażu. Wręcz przeciwnie, delikatna warstwa roślinnych olejków zamknięta w sztyftach lub kremach do konturowania wygładzi naskórek, nawilży oraz ochroni przed szkodliwym środowiskiem.

Kosmetyki do konturowania twarzy na mokro

Co warto mieć w kufrze makijażowym, by spróbować konturowania twarzy na mokro? Otóż na początek warto wybrać pędzel do blendowania kremowych odcieni. Powinien być miękki, elastyczny i lekko spłaszczony od góry.

Z kolei druga wersja, łatwiejsza wymaga tylko jednego akcesorium: gąbeczki do blendowania w kształcie dużej łzy. Ta ostatnia sprawdzi się szczególnie wtedy, gdy dopiero zaczynasz naukę konturowania.

Co dalej? Otóż na liście kosmetyków nie powinno zabraknąć trzech kremowych formuł: bronzera, rozświetlacza i różu. To podstawa, a jeszcze lepiej i prościej, jeśli wszystkie będą w formie sztyftu, którego można użyć bezpośrednio na skórze, prowadząc linie i stawiając kropki w odpowiednich miejscach. Zaawansowani w technikach makijażu, mogą postawić na gotową paletę kremowych odcieni zamkniętych w puzderku.

 

Hean, Photo Contouring Creme, paleta do konturowania, 6 g

 

Konturowanie twarzy na mokro – krok po kroku

Jeśli chcesz spróbować konturowania, zacznij od podstaw. Nałóż na twarz krem BB, następnie użyj korektora na powieki dolne, wokół skrzydełek nosa i tam, gdzie naturalnie pada cień, czyli na przykład: na brodę, pod kącikami ust. Dalej zblenduj korektor, by naturalnie połączył się z kremem BB.

Pamiętaj: zawsze blenduj prowadząc gąbeczkę lub pędzel ku górze, od środka twarzy na zewnątrz. Tylko w ten sposób, linie będą działały na twoją korzyść, odmładzająco i rozświetlająco. Następnie przejdź do konturowania i oczywiście pomiń etap pudrowania, to zostaw sobie na koniec by delikatnie zmatowić twarz.

Krok 1 – nakładanie bronzera

Zacznij od bronzera w sztyfcie, jego odcień powinien być delikatny – raczej chłodny, bez drobinek i najlepiej półtransparentny. Poprowadź linię od górnej części ucha w dół, pod kością policzka i na końcu zaokrąglij linię, by podkreślić krągłość. Dla uproszczenia: linia powinna przypominać kształt lekko zakręconej łyżwy. Od razu chwyć gąbeczkę i zblenduj stick do konturowania by nie dopuścić do jego wyschnięcia.

Inaczej trudniej będzie go rozprowadzić. Zwilżoną gąbeczką rozcieraj linię wzdłuż policzka i ku górze. Teraz zrób to samo z drugiej strony. Dalej postaw trzy większe kropki z prawej i lewej strony czoła tuż przy nasadzie włosów i blenduj w kierunku włosów by kolor naturalnie „znikał” we włosach.

Czas na podkreślenie linii żuchwy. Tu postaraj się zrobić linię od opuszki ucha do brody, ale nie za wysoko, by raczej pogłębić naturalny cień niż tworzyć sztuczny. I tu wyjątek: zblenduj linię prowadząc gąbeczkę w dół, w kierunku szyi. Na koniec możesz poprowadzić sztyft do konturowania wzdłuż grzbietu nosa – po jego dwóch stronach. Łatwiej będzie zrobić to małym pędzelkiem lub palcem od razu blendując linie na boki.    
 

Krok 2 – nakładanie różu

Jeśli korzystasz z różu w sztyfcie, znów sprawa jest łatwiejsza. Po prostu zrób kilka kropek wysoko na kości policzkowej i jeszcze wyżej na skroni stawiając ostatnią kropkę nad końcówką łuku brwiowego. Róż powinien się znaleźć nad linią bronzera.

Blenduj go ku górze łącząc kropki i nadając im formę lekkiego koloru, który pięknie rozświetli twarz. Kolejne miejsce, na które można nałożyć odrobinę różu to nos, ale tylko na szczycie, robiąc kropkę i rozprowadzając ją na boki. Efektem będzie odświeżona, jakby lekko zaróżowiona od słońca twarz.
 

Krok 3 – nakładanie rozświetlacza

Ostatnim etapem konturowania twarzy na mokro jest nakładanie rozświetlacza. Kosmetyk w sztycie lub w kremie nie powinien być zbyt mocno błyszczący ani perłowy, im delikatniejszy efekt błysku tym lepiej. Na początek nałóż pędzlem lub palcem odrobinę rozświetlacza wzdłuż grzbietu i na czubek nosa.

Rozetrzyj go albo delikatnie wklep. Dalej nałóż odrobinę nad łukiem kupidyna, na środku brody oraz zrób krótką linię na szczytach kości policzkowych, na granicy policzka i powiek dolnych. Zblenduj gąbeczką albo wklep palcami. Dopiero teraz możesz bardzo delikatnie przypudrować pędzlem zanurzonym w sypkim, transparentnym pudrze te miejsca, które naturalnie się błyszczą jak środek twarzy (czoło, nos i miejsca pod oczami).
 

Po więcej porad kosmetycznych zajrzyj na Dbam o urodę.

Zdjęcie okładkowe: Shutterstock