Filmy będące wierną adaptacją lub inspirowane literaturą są czymś powszechnym, a czytelnicy chętnie chodzą do kin, żeby porównać wizję pisarza i reżysera. Filmowcy regularnie czerpią m.in. z twórczości Stephena Kinga, J.R.R. Tolkiena czy J.K. Rowling. A czyje dzieła zasługują na adaptację według nas? Oto nasze zestawienie.

 

Carlos Ruiz Zafon „Cień wiatru”

Zważywszy na popularność cyklu „Cmentarz zapomnianych książek” zastanawiające jest, dlaczego nie powstał jeszcze film inspirowany pierwszą powieścią serii, czyli „Cieniem wiatru”. Książka sprzedała się w ponad 10 milionach egzemplarzy, a przetłumaczono ją na 45 języków. A sam jej styl, język, w jakim została napisana jest niezwykły – nawiązujący do klasyków literatury: Dickensa czy Dostojewskiego – zachwyca. Co więcej, filmowcy otrzymują od razu fabułę na co najmniej cztery ekranizacje, bowiem z tylu części składa się cykl. Co jeszcze przemawia za adaptacją akurat tego tytułu? Z pewnością malownicza i tajemnicza Barcelona z dawnych lat, w której to rozgrywa się akcja „Cienia wiatru”. Do tego dołączmy elementy romantyczne, magiczne, historyczne, kryminalne – nie sposób się nie zakochać! Biorąc pod uwagę jeszcze szczególne zainteresowanie w ostatnich latach hiszpańskim - historia Daniela Sempere z pewnością przyciągnęłaby do kin tłumy widzów!


 

George R.R. Martin „Ogień i krew”

Fani serialu „Gra o Tron” po finalnym, ósmym sezonie odczuwają pustkę. Chociaż zostaliśmy już zapewnieni o powstającym spin-offie w uniwersum Westeros, znacznie chętniej obejrzelibyśmy prequel wydarzeń z „Pieśni Lodu i Ognia”. Głównym powodem jest osoba Martina. Póki serial był wierny wydarzeniom z książkowej sagi, bił rekordy popularności. Jednak ostatni sezon, który spotkał się z wieloma krytycznymi głosami, napisali scenarzyści bez udziału pisarza. Dlatego ponowne przeniesienie się w świat wykreowany przez Martina jest marzeniem widzów. „Ogień i krew” to historia rodu Targaryenów w czasach, kiedy smoki były znacznie częściej spotykane. Książka pomaga zrozumieć wiele kwestii poruszanych w „Pieśni Lodu i Ognia”, a ponieważ doczekała się już drugiej części, moglibyśmy liczyć na dłuższą przygodę ze światem Siedmiu Królestw.

 

Jacek Piekara „Płomień i krzyż”

Dla wielu uniwersum inkwizytora Mordimera Madderdina nie ustępuje historii o wiedźminie Geralcie autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Jednak o ile w przypadku Czarnego Wilka doczekaliśmy się filmu, gry, a niebawem także serialu, świat Jacka Piekary wciąż czeka na ekranizację. Przy okazji tegorocznego Pirma Aprillis jeden z portali pokusił się nawet o żart, dotyczący rzekomej adaptacji opowiadań przez HBO, tymczasem my szczerze uważamy, że to dobry pomysł. Cykl jest bardzo bogaty, więc można by stworzyć wieloodcinkową produkcję, która miałaby niemal gotowy fantastyczny scenariusz.

Płomień i krzyż. Ja, inkwizytor. Tom 1 - Piekara Jacek


Katarzyna Bonda „Pochłaniacz”

Król polskich kryminałów, Remigiusz Mróz, doczekał się już serialu opartego na swojej powieści, tymczasem królowa gatunku, Katarzyna Bonda, wciąż czeka na przeniesienie fabuły z książkowych kartek na ekran. Seria Czterech Żywiołów nadaje się do tego wyśmienicie. Dynamiczna akcja „Pochłaniacza”, oscylująca między współczesnością a początkiem lat dziewięćdziesiątych to z pewnością łakomy kąsek dla filmowych reżyserów. Szeroki zakres spraw obyczajowych oraz kryminalnych to kolejny argument, by stworzyć z książki ciekawy film albo miniserial. Do tego w kolejce czekają dalsze części. Niemałym dylematem byłby tylko wybór aktorki, która wcieliłaby się w rolę niebanalnej Saszy Załuskiej.


 

Dominik Szczepański „Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza”

O słynnej zimowej wyprawie na wierzchołek Nanga Parbat rozprawiały media na całym świecie. Chodzi tu nie tylko o samą próbę zdobycia szczytu, ale całą historię osoby, będącej inicjatorem przedsięwzięcia, czyli Tomasza Mackiewicza. Czapkins, bo tak na niego mówiono, dla wielu stanowił wzór pasjonata, pragnącego realizować swoje górskie marzenia. Himalaista był blisko dokonania wielkiej rzeczy, jednak natura wygrała z ambicją. Dominik Szczepański zebrał informacje o Mackiewiczu, rozmawiał także m.in. z Élisabeth Revol, Adamem Bieleckim czy Denisem Urubko. W efekcie powstała fascynująca książka „Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza”, która z pewnością mogłaby posłużyć za scenariusz filmu biograficznego. Jedna wada to finał, który jak wiemy, kończy się tragicznie.

 

Katarzyna Miszczuk „Jaga. Kwiat paproci”

Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy i wielka miłość w tle. Powieści Katarzyny Miszczuk nie dość, że zyskały miano bestsellerów, to ponadto spopularyzowały wyjątkowo ciekawy nurt powieści obyczajowych z nutką fantastyki. Połączenie XXI wieku z pogańskimi wierzeniami to niesamowita i oryginalna fabuła, która już dawno powinna zostać zekranizowana. Czegoś takiego jeszcze nie oglądaliśmy! Filmowe realizacje rozpoczęlibyśmy od najnowszego tomu „Jaga. Kwiat paproci. Tom  0,5”, który według wydarzeń w serii jest chronologicznie pierwszy. Nie brakuje humoru, romansu ani wątków historycznych czy kulturowych. Mimo że nie jesteśmy szeptuchami, wróżymy temu kasowy sukces.

 

Hanya Yanagihara „Małe życie”

Na koniec jeszcze jeden światowy hit, który wciąż czeka na swoją filmową adaptację. Zarówno czytelnicy, jak i krytycy literaccy są zgodni, że „Małe życie” to arcydzieło, poruszające wiele ważnych dla każdego z nas kwestii. Momentami okrutna, wzruszająca, a przede wszystkim wyjątkowo realna powieść o przyjaźni wystawionej na ogromną próbę. Z pewnością przełożenie liczącej sobie ponad osiemset stron książki na pełnometrażowy film byłoby nie lada wyzwaniem, jednak liczymy, że jakiś ambitny reżyser podejmie się tego zadania i wkrótce będziemy mogli obejrzeć „Małe życie” na dużym ekranie. Kto wie, a może jest to idealny materiał na serial?

Małe życie - Yanagihara Hanya

Adaptacje tych siedmiu tytułów najchętniej obejrzelibyśmy w kinach. A kogo wy przenieślibyście z kart książki na filmowy plan?