„Ludzie, których spotykamy na wakacjach”, Emily Henry - powieść romantyczna / chick lit

Powieści Emily Henry to nie tylko poczytne na całym świecie bestsellery zacwycające czytelników na całym świecie. To także opowieści, które robią za każdym razem sporo zamieszania emocjonalnego, prawdziwe fenomeny, od których nie sposób odwrócić wzroku. Tym bardziej, jeśli należymy do miłośników literatury lekkiej, utrzymanych w duchu chick lit. Powieści romantycznych, które po prostu muszą skończyć się dobrze.

Jak ogień i woda

Poppy i Alex. Ogień i woda. Poznali się na studiach i stali się żywym dowodem na to, że przeciwieństwa się przyciągają (przynajmniej w romansach). Ona jest duszą towarzystwa, szuka rozrywki i kolejnego smakowitego drinka. On jest molem książkowym, a jego ulubionym miejscem nie są bary, a biblioteki. Teoretycznie ich ścieżki nigdy nie powinny były się przeciąć, ale przeznaczenie wie swoje. I tak, podczas jednej przypadkowej podróży – zawiązana zostaje przyjaźń na dobre i na złe. Przyjaźń, z której zrodzą się zrozumienie, oddanie, czułość, a może coś więcej? Tym bardziej, że przed Poppy i Alexem szykuje się wiele wspólnych wyjazdów, wspólnych wspomnień i przeżyć we dwoje.

Zapisane w gwiazdach

Nie ma znaczenia, że powieści Henry są przewidywalne. Nie ma znaczenia, że można po kilku stronach domyślić się zakończenia – tym bardziej, że posługuje się popularnym w popkulturze amerykańskiej motywem przyjaciół, pary jak ogień i woda, którzy po latach zawirowań orientują się, że są sobie zwyczajnie przeznaczeni. Nie, książek Henry nie czytamy dla zaskoczeń, ale dla niezwykłych emocji, jakie czekają po drodze. Jak to mówią, nie cel się liczy, ale podróż sama w sobie. A podróż w „Ludziach, których spotykamy na wakacjach” to cała gama perypetii, uroczych gagów, błyskotliwych, przezabawnych dialogów. Autorka, która na swoich pogmatwanych bohaterów spogląda z czułością, a która ich potencjalne wady pozwala przekuć w ich największą siłę. Musimy ich polubić – innej drogi nie ma i nigdy nie było. A całość czyta się z błogim uśmiechem na twarzy, poczuciem satysfakcji i książkowego otulenia. I o to przecież chodziło.
 

Ludzie, których spotykamy na wakacjach
 

„Apartament”, Izabela Janiszewska, thriller psychologiczny

Luksusowy hotel w zjawiskowej lokacji. Para, która przyjechała na zasłużony wypoczynek. Nagłe zniknięcie, które wszystko obraca w pył. Pozostaje walczyć o prawdę – co jest tu rzeczywistością, a co jedynie złudzeniem? Brzmi jak scenariusz na najciekawszy film, a w wykonaniu Izabeli Janiszewskiej to prawdziwy majstersztyk, w którym odnajdą się zarówno entuzjaści inteligentnych thrillerów psychologicznych, jak i książkowych nawiązań do najmroczniejszych dzieł popkultury.

Wyścig o prawdę

Luksusowy hotel Wichrowe Wzgórza w Karkonoszach to wymarzona miejscówka na romantyczny wypad. Korzystają z tego Nina i Tomasz Engelowie – ona jest tancerką, on jest pisarzem, razem tworzą zgrany, oddany sobie duet. Zanim jednak małżeństwo zdąży nacieszyć się chwilą oddechu, to Nina zniknie bez śladu. Znikną jej rzeczy, wszystkie możliwe tropy. Tomasz nie wie, co robić, a obsługa hotelu nie potrafi mu pomóc. Według świadków – mężczyzna przyjechał sam, a Niny nigdy przy nim nie było… Rozpoczyna się wyścig o prawdę.

Powieść-zagadka

Izabela Janiszewska serwuje czytelnikom powieść-zagadkę, łamigłówkę, w której liczy się każdy element, każde słowo, każde wychwycone spojrzenie. Najmniejsze detale, fragmenty konwersacji, szczegóły opisów – to okruszki tajemnicy, za którymi podążamy z zachwytem i przerażeniem. Historia zaginięcia to zresztą jedno, wisienką na torcie bowiem okazuje się być sama lokacja, luksusowy hotel, który z zacisza i rozkosznego miejsca odosobnienia staje się klatką, pułapką, z której nie ma ucieczki. „Apartament” to thriller psychologiczny utrzymany w duchu domestic, gdzie snuje się groza, rozpływają małżeńskie tajemnice, a który dopracowany jest w każdym szczególe. Nic tylko się zaczytać!
 

Apartament Izabela Janiszewska
 

„November 9”, Colleen Hoover, powieść obyczajowa / new adult

Colleen Hoover to już nie tylko pisarka – to marka literacka, za którą idą przelane oceany łez i rozpaczliwe emocje rzeszy zachwyconych jej książkami czytelników. Sięgając po Hoover możemy spodziewać się siąpania nosem, nerwowego wciągania powietrza, zwrotów akcji, dzięki którym na chwilę wstrzymamy oddech z przejęcia. Książki o miłości? Tak, ale o miłości we wszystkich możliwych wymiarach, z dramatami, gdzie walka o uczucia trwa od początku do samego końca.

Kochankowie 9 listopada

9 listopada. Jedno przypadkowe spotkanie. Burza emocji, szaleństwo ciśnień, nieprzewidziany rozwój wypadków. Ben i Fallon są sobie przeznaczeni – coś zaiskrzyło między nimi, nie mogą się teraz poddać. Ona jednak wyprowadza się do innego miasta, więc jakikolwiek związek staje pod znakiem zapytania. On znajduje rozwiązanie – co roku, 9 listopada, w dniu, gdy się poznali, umówią się na randkę i spędzą ten dzień razem. To dopiero początek ich przygody, początek wielkiej miłości i historii, która zmieni oblicze ich niewielkiego świata.

Wbrew przeciwnościom

Wzloty i upadki, kłody pod nogami, przeciwności losu… Czego Colleen Hoover nie wymyśli, by pogmatwać swoim bohaterom szyki? Fabuła „November 9” opiera się na zmianach, jakie przez lata zachodzą w bohaterach, skradzionych momentach i chwilach zapomnienia. Każde kolejne spotkanie to także największe zwroty fabularne, które sprawiają, że czytelnikowi szybciej bije serce. Nic dziwnego, że powieści Hoover biją rekordy sprzedaży – takie emocje są na wagę złota.
 

november 9 ksiażka
 

A wy po jakie książki na wakacje najchętniej sięgniecie? Dajcie znać w komentarzach.

Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.