Autorka: Ewa Świerżewska

Zerkające z okładki postacie, stojące w drzwiach, zapraszają małego czytelnika do środka, by spędził z nimi kilka chwil i poznał babcie i dziadków o rozmaitych charakterach, zainteresowaniach i zróżnicowanym wyglądzie.

Każdy inny, ale bliski

Jest dziadek pilnujący, by się ciasto nie przypaliło, dziadek zapominalski; z wiertarką, ze wstążką, polerujący medal. Są też babcie: wspominająca wiosnę, uginająca się pod ciężarem zakupów, tuląca z miłością i czytająca książkę. Wszyscy oni, choć każdy inny, z wielką miłością i czułością traktują swoje wnuki. Są dla nich wsparciem i żywą historią. I gdy już ich zabraknie, zerkają ze zdjęcia, latają z ptakami lub błyszczą między gwiazdami – choć daleko, nadal są blisko.

Oldschool w cenie

Książka „Moja babcia, mój dziadek” przyciągnęła moją uwagę okładką, która przywiodła mi na myśl czasy dzieciństwa. Jej barwa oraz styl prezentowany przez ilustratorkę obudziły ciepłe wspomnienia. Doskonale pamiętam wakacje spędzane z babcią i dziadkiem, bale karnawałowe w starej kamienicy, spiżarnię pełną tajemniczych przedmiotów.

Z uwagą przyjrzałam się poszczególnym bohaterom, ich cechom fizycznym, a także wykonywanym czynnościom i muszę przyznać, że niemal w każdym z nich odnalazłam cząstkę moich babć i dziadków.
Czytajcie razem, póki czas

Wierszowany tekst Małgorzaty Swędrowskiej w towarzystwie wspomnianych już, oldschoolowych ilustracji Joanny Bartosik aż się proszą, by najmłodsi czytali razem z babcią lub dziadkiem. Ta niezwykła więź, która tworzy się podczas wspólnej lektury, oby trwała jak najdłużej.

Moja babcia, mój dziadek

Moja babcia, mój dziadek

Małgorzata Swędrowska
il. Joanna Bartosik
wyd. Wytwórnia, 2020
wiek: 3+