„Mały Książę” to książka wyjątkowa, chociaż teoretycznie jest baśnią dla dzieci, to tak naprawdę swoją mądrością potrafi oczarować niejednego dorosłego – o tym, że autor adresował ją również do starszych czytelników świadczy dedykacja, skierowana do jego przyjaciela Léona Wertha: Przepraszam wszystkie dzieci za poświęcenie tej książki dorosłemu. Mam ważne ku temu powody: ten dorosły jest moim najlepszym przyjacielem na świecie. Drugi powód: ten dorosły potrafi zrozumieć wszystko, nawet książki dla dzieci...

Powiastka została opublikowana w 1943 roku i szybko stała się klasyką literatury dziecięcej. Wzruszająca historia o przyjaźni została doceniona przez polskich czytelników, przetłumaczenia książki podjęło się w Polsce aż 18 różnych tłumaczy. Co ciekawe, język polski był drugim po angielskim, językiem na który zostało przełożone to dzieło.

 

Uniwersalny przekaz

O fenomenie „Małego Księcia” najlepiej świadczy jego niesłabnąca popularność. Od premiery książki minęło ponad 70 lat, a treść powiastki wciąż jest aktualna i urzeka współczesnego czytelnika. Głównym bohaterem baśni jest kilkuletni chłopiec, zwany Małym Księciem, który zamieszkuje odległą planetę. Pewnego dnia Książę wyrusza w niesamowitą podróż, w której dowiaduje się wiele o miłości, przyjaźni i dorosłości. Książka pełna jest symboliki, a jej fantazyjna aura sprawia, że lektura „Małego Księcia” pozwala zanurzyć się dziecięcym, pełnym marzeń świecie. Uniwersalny przekaz tej książki to także wynik różnorodności tłumaczeń. Językowe budowanie nowego charakteru „Małego Księcia” pozwala książce zakorzenić się w każdej kulturze.

 

Cel tłumaczeń

Wielkie zainteresowanie przekładami tej książki na różne gwary i etnolekty wynika przede wszystkim z chęci rozpowszechniania tej wspaniałej i niezwykle mądrej opowiastki, a także z możliwości wywołania jeszcze silniejszych emocji na czytelnikach przez posługiwanie się bliskim ich sercom językiem. Doskonale podsumowują to słowa dra. Artura Czesaka, językoznawcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Chodzi o to, żeby opowiedzieć tę filozoficzną opowieść w języku najbliższym uczuciom, który pamiętamy z dzieciństwa czy rodzinnych stron. Pod tym względem jest sens wydania tej książki. Każdy lokalny język, nawet taki, który znamy ze wspomnień czy zawiadackich przyśpiewek zawsze był zdolny do wyrażania uczuć.

 

„Mały Królewic”, czyli Mały Książę w podhalańskiej gwarze

Mały Książę” został przełożony w Polsce na wiele gwar i dialektów, min: na język śląski – „Mały Princ”, łemkowski, kaszubski, mazurski, na gwarę poznańską „Mały Szaranek” . Do tego zbioru dołącza właśnie nowy góralski przekład, za który odpowiada Stanisława Trebunia-Staszel. „Mały Królewic” z wielkim podhalańskim urokiem pozwala po raz kolejny zakochać się w tej niezwykłej historii. Oryginalny język z tradycją jest w tym przypadku nową wartością, która nie przesłania jednak filozoficznego charakteru „Małego Księcia”.

Mały Królewic - de Saint-Exupery Antoine

 

Nowy charakter znanej historii

Przekłady książek na gwary i etnolekty mają wiele zalet – przede wszystkim wpływają na ich popularyzację, pozwalają szerzyć wiedzę na temat kultury danej społeczności, a także nadają nowy charakter znanym historiom. Nawet ulubione cytaty, dzięki nowemu brzmieniu, są zupełnie inaczej odbierane i potrafią wywoływać inne emocje.Tej, jo ciebie proszę… nagrygol mi baranka.” w gwarze poznańskiej brzmi dużo weselej niż odpowiednik tego zdania po polsku: Proszę Cię narysuj mi baranka”. Najważniejsze zdanie tej książki: „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Dobrze widzi się tylko sercem” po śląsku brzmi znajomo, a jednocześnie mocniej niż polski odpowiednik: „Niczym sie niy widzi tak dobrze, jak sercym. To, co nojważniyjsze, tego ôczy niy widzōm". W wielkopolskiej gwarze również nabiera innego charakteru: „A to jezd moja tajymnica. Prosto jak drut: Dobrze się widzi aby sercym. To co jezd nojwożniejsze, jezd do ócz nie do zobaczynio.”

Ponadto przetłumaczone dzieła są wielką wartością dla grupy, do której są skierowane, ponieważ dają szansę lepszego zrozumienia opowieści. W przypadku „Małego Księcia” tłumacze stają przed wielkim wyzwaniem. Uchwycenie subtelności i zachowanie filozoficznego wydźwięku tej opowiastki jest naprawdę trudne, szczególnie jeśli język czy gwara przekładu charakteryzuje się dosadnością i brakuje jej poetyckiej delikatności. O tym, że aspekty lingwistyczne mają ogromny wpływ na odbiór książki, przekonał się autor tłumaczenia na gwarę poznańską „Mały Szaranek”, Juliusz Kubel: Mimo, że tłumaczenie było, moim zdaniem, wierne i piękne, beż żadnego zamiaru satyrycznego i chęci wywołania śmiechu, dzieciaki turlały się po podłodze, śmiejąc się nie wiadomo z czego. To mnie utwierdziło w przekonaniu, że moja praca ma sens.

 

Idealne do nauki

Przekłady na gwary i etnolekty stanowią też świetne narzędzie do nauki. W tłumaczeniach „Małego Księcia” na końcu książek znajdują się specjalne słowniczki, które pozwalają sprawdzić nieznane słowa. Dużą pomocą jest także płyta/audiobook, dzięki której można wysłuchać historii i nauczyć się prawidłowej wymowy. „Mały Książę” to nie jedyna pozycja czytelnicza z klasyki literatury dziecięcej, po którą warto sięgnąć. Polecamy także kultową bajkę dla dzieci o Kubusiu Puchatku w śląskiej wersji Niedźwiodek Puch” w tłumaczeniu Grzegorza Kulika, wybitnego populatyzytora śląskiej mowy. Przekład ze względu na charakterystyczną dla Ślązaków dobitność, pozwala na nowo odkryć mądrości Puchatka i jego przyjaciół. Tym, którzy pragną odkryć uroki języka śląskiego, polecamy również zbiór opowieści Barbary Szmatolog „Wihajster do godki. Lekcje śląskiego”. Tłumaczenie na gwarę wielkopolską też potrafi wywołać uśmiech na twarzy. „Misiu Szpeniolek” i jego przyjaciele, z niezwykle zabawnymi w tym przekładzie, imionami: Klapiuchol, Proszczoczek czy Piszczoły gwarantują młodym czytelnikom przeżycie wyjątkowej przygody.

Misiu Szpeniolek - Milne Alan Alexander