Autorzy kryminałów jak zwykle nie zawodzą i dostarczają nam świeżą porcję wstrząsających historii. Makabra goni makabrę, a na jaw wychodzą najmroczniejsze tajemnice. Która z tych opowieści najbardziej przypadnie wam do gustu?

Diana Brzezińska „Będziesz moja”

Na początek tegoroczna debiutantka, czyli Diana Brzezińska. Aplikantka radcowska przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Szczecinie, właśnie w tym mieście osadziła swoją pierwszą powieść „Będziesz moja”. Codzienny kontakt z licznymi zbrodniami oraz fascynacja kryminalistyką, zaowocowały powieścią, która zapowiadana jest jako początek dłuższej serii. W „Będziesz moja” morderstw dokonuje seryjny zabójca, który upodobał sobie młode, rudowłose kobiety. Żeby go powstrzymać, powołany do życia zostaje zespół, w skład którego wchodzą Ada Czarnecka oraz Krystian Wilk – dwójka głównych bohaterów kryminału. Jak profilerka i podkomisarz poradzą sobie z brutalnym mordercą i jaka relacja powstanie między nimi? Odsyłamy do lektury tej wrześniowej premiery.

 

Będziesz moja (okładka miękka)

 

Jenny Blackhurst „Noc, kiedy umarła”

Jenny Blackhurst z przytupem dołączyła do grona najbardziej poczytnych brytyjskich pisarzy. Jej debiutancka powieść „How I lost You” sprzedała się w nakładzie 270 tysięcy egzemplarzy. We wrześniu serwuje nam kolejną zagadkową historię. „Noc, kiedy umarła” opowiada o Evie Bradley, która w dniu swojego ślubu skoczyła z wysokiego klifu. Zagadkę jej śmierci starają się wyjaśnić śledczy, a także bliscy. Tym, co wyróżnia książkę Blackhurst, jest sposób prowadzenia narracji. Autorka zdecydowała się na żmudny, ale za to gwarantujący emocje do ostatnich stron podział na trzy różne spojrzenia. Raz poznajemy sprawę oczami Rebeki – przyjaciółki Evie, następnie Richarda – świeżo upieczonego męża, a wreszcie samej panny młodej. Każda z tych narracji jest wyjątkowa, a ponadto niemal niezauważalnie, kolejne rozdziały podsuwają nam wskazówki do rozwiązania zagadki. Powieść jest kameralna, ale dzięki temu autentyczna.

 

Noc, kiedy umarła (okładka miękka)

 

JP Delaney „Perfekcyjna żona”

Kolejna powieść, którą warto przeczytać to „Perfekcyjna żona” JP Delaneya, będąca dziełem z pogranicza thrillera psychologicznego i science-fiction. Opowiada o Abbie, która otarła się o śmierć w wypadku, a powrót do życia po pięciu latach zawdzięcza nowoczesnej technologii. Choć niewiele pamięta, dowiaduje się, że ma kochającą rodzinę, a podający się za jej męża Tim jest założycielem jednego z najbardziej innowacyjnych start-upów w Dolinie Krzemowej. Abbie powoli dociera do kolejnych faktów ze swojej przeszłości, dochodząc przy tym do wniosku, że nie wszystko, czego się dowiedziała, pokrywa się z wersją Tima. Autor „Lokatorki” serwuje nam więc wymagającą powieść, której nie przeczytamy bez poświęcenia jej odpowiedniej uwagi. Ponadto stawia przed czytelnikiem kilka ważnych pytań. Co naprawdę stało się z Abbie? Czy wskutek ingerencji technologii nadal można nazywać ją człowiekiem oraz co obecnie bohaterka czuje do swojego męża? JP Delaney stopniowo odkrywa kolejne elementy tej skomplikowanej układanki, okraszonej wieloma dylematami moralnymi.

 

Perfekcyjna żona (okładka miękka)

 

Adrian McKinty „Łańcuch”

Kolejny przedstawiciel literatury brytyjskiej wśród naszych propozycji to pochodzący z Irlandii Północnej Adrian McKinty. Wiele kryminałów tego autora niestety nie zostało przetłumaczonych na język polski. Niestety, ponieważ pisarz zdobył za swoje powieści kilka ważnych nagród, w tym nagrodę im. Edgara Allana Poe, a jego dzieła na wyspach cieszą się dużą popularnością. Na szczęście „Łańcuch” doczekał się polskojęzycznego wydania, zatem wszyscy, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z twórczością McKinty’ego mają tej jesieni doskonałą ku temu okazję.

 

Łańcuch (okładka miękka)

 

„Łańcuch” opowiada o bardzo nietypowym porwaniu. Po tym, jak trzynastoletnia Kylie zostaje uprowadzona, jej matka Rachel otrzymuje telefon z żądaniem okupu oraz nietypowym zadaniem. Zanim kobieta ponownie zobaczy swoją córkę, musi porwać kolejne dziecko. Co więcej, okazuje się, że porywaczką jest inna matka, a proceder stanowi tytułowy łańcuch zależności. Tymczasem inicjator pozostaje anonimowy. Już ze względu na tak oryginalny pomysł warto sięgnąć po tę powieść. Dobrze się też pospieszyć, ponieważ Paramount Pictures już wykupiło prawa do ekranizacji książki.

Małgorzata i Michał Kuźmińscy „Mara”

On jest dziennikarzem, ona antropologiem kulturowym. Razem tworzą najbardziej krwawy duet polskiego kryminału. Zajmują się etnokryminałami, które opierają się na zbrodni mocno osadzonej w historii i kulturze danego miejsca. Bohaterami cyklu są, co dość sugestywne, dziennikarz i pani antropolog, którzy wspólnie rozwiązują zagadki. Pierwszym tomem była „Śleboda”, której fabuła rozgrywa się na Podhalu, gdzie tajemnica sięga mrocznej i niechlubnej przeszłości góralskiej kolaboracji z nazistowskimi Niemcami. Akcja drugiej części, „Pionek”, osadzona jest na Górnym Śląsku, a historię opowiedzianą w „Kamieniu” rozpoczyna znalezienie zwłok jasnowłosego dziecka na obrzeżach romskiej osady.

 

Mara (okładka miękka)

 

Teraz nadszedł czas na „Marę”, która porusza aspekt pamięci o tym, co się stało z ukrywającymi się w czasie II wojny światowej Żydami. Przeszłość ponownie jest wyrazistym tłem dla opisywanej zbrodni oraz spoiwem między tym wydarzeniem i pewnym szkieletem, odkrytym podczas prac budowlanych w ogrodzie.

Dzięki różnorodności proponowanych kryminałów jesteśmy pewni, że każdy miłośnik historii z dreszczykiem znajdzie wśród tych tytułów coś dla siebie. A jaki klimat zbrodni towarzyszy wam najczęściej, kiedy sięgacie po powieść kryminalną?