11 maja 2023 roku wystartował Empik Selfpublishing - platforma dla niezależnych autorów i autorek którzy chcą opublikować swoją twórczość i dotrzeć z nią do czytelników.  Wśród materiałów edukacyjnych dostępnych na stronie znajdziemy m.in. nowy e-book Macieja Marcisza „Napisz, skreśl, napisz ponownie” – zbiór wywiadów z polskimi pisarzami i pisarkami. Za autorem – pisarzem, który od prawie dekady pracuje w branży wydawniczej – rozmawiamy o jego inspiracjach, artystycznych początkach oraz twórczych metodach pracy nad tekstem.
 

Empik Selfpublishing
 

Rozmowa z Maciejem Marciszem:

Robert Szymczak: Mówisz we wstępie do "Napisz, skreśl, napisz ponownie" że "sam marzyłeś o pisaniu od dziecka". Pamiętasz, jak zaczęła się ta fascynacja?

  • Maciej Marcisz: Zaczęło się oczywiście od czytania. Dość dobrze pamiętam, że pierwszą książkę, a raczej coś w stylu picturebooka, stworzyłem w wieku ośmiu lat. To było połączenie moich dwóch ówczesnych fascynacji, czyli „Małego księcia” i „Czarodziejki z księżyca”. Taki Mały Książe z księżyca. Równie dobrze pamiętam zaniepokojoną minę mojej polonistki, kiedy przyniosłem swoje dzieło do szkoły i postanowiłem je zaprezentować (śmiech).

Czy twoje wspomnienia z debiutu pokrywały się z oczekiwaniami, które miałeś wcześniej?

  • W przypadku „Taśm rodzinnych” rzeczywistość zdecydowanie przerosła moje oczekiwania. Fakt, że rozmawiamy cztery lata po jej premierze, a ostatni dodruk zszedł z maszyny drukarskiej dwa tygodnie temu, a chwilę wcześniej w Teatrze Polskim w Poznaniu zaczęto grać spektakl na jej podstawie, to takie małe dowody, że ten debiut nadal żyje. Nie mógłbym sobie wyobrazić lepszego przyjęcia, jestem za nie bardzo wdzięczny i do dziś mnie ono pozytywnie zaskakuje.

Co byś teraz zrobił inaczej, siadając do pisania swojej pierwszej powieści?

  • W związku z tym, co powiedziałem wyżej – myślę, że lepiej żebym nic nie kombinował (śmiech). Na pewno wracając do książki, widzę rzeczy, które mógłbym poprawić, zmienić. Ale wtedy byłem kimś innym niż jestem teraz i miałem prawo tych rzeczy nie zauważyć. Jeśli chodzi o pisanie, uważam że następuje moment, kiedy należy przestać się zadręczać i przejść do kolejnego tematu.
     

Maciej Marcisz Taśmy rodzinne
 

Wśród porad dla początkujących można znaleźć sporo rad dotyczących samych pomysłów na powieści np. chodzenie wszędzie z notesem przy sobie albo zapisywanie swoich snów. Masz jakiś sposób na "magazynowanie pomysłów"?

  • Chyba najważniejszą umiejętnością jest ich nieprzegapianie. I można się tego nauczyć. Zasada jest prosta: jeśli mam pomysł na zdanie, fragment, scenę – zapisuję ją od razu w notatniku na telefonie.  Bez zbędnego romantyzowania, czekania na lepszy moment czy uprzedniego wybierania najbardziej odpowiedniego notesu. Notatki w komórce mam dość uporządkowane, podzielone na książki czy opowiadania, które planuję w przyszłości napisać. Co jakiś czas przeglądam pliki i usuwam pomysły, które nie przetrwały próby czasu.

Co jest dla ciebie najtrudniejsze podczas pracy nad powieściami?

  • Myślę, że najtrudniejsza rzecz to próba znalezienia przestrzeni na pisanie w nawale obowiązków i codziennej pracy na etat. Równie trudną rzeczą jest ucieczka od bliskich, przyjaciół, rodziny i chłopaka. Wszyscy chcą mieć pisarza w rodzinie, ale trudno im zaakceptować, że kiedy muszę pisać, to muszę pisać. Czyli odgrodzić się, oddalić, zamknąć w pokoju, a nawet wyjechać.

Jak radzić sobie z krytyką swojej twórczości? Czy to wychodzącej od znajomych, którzy chcą ci dobrze doradzić, czy od "obcych" czytelników?

  • Jak pokazują bohaterowie książki „Napisz, skreśl, napisz ponownie”, szkół radzenia sobie z krytyką jest kilka. Myślę, że twórczość wymaga niesamowitej mieszanki dużej pewności siebie, a nawet pewnej pychy, z ogromną dawką samokrytycyzmu – i w tym jest jakiś niesamowity paradoks. Musisz wierzyć w siebie, a jednocześnie nie ufać sobie do końca. Na pewno przyjmowanie krytyki, pokora, wyszukiwanie w krytycznych opiniach tego, co może nam się przydać na przyszłość to umiejętność, którą możemy w sobie rozwinąć z czasem. Ja akurat jestem zwolennikiem zbierania dużej ilości komentarzy i uwag od przyjaciół i rodziny – każdy mój tekst przed wysłaniem dalej czyta co najmniej dziesięć osób. Mam szczęście, że otaczają mnie bliscy, którzy też są czytelniczkami i czytelnikami.
     

Maciej Marcisz

Maciej Marcisz / fot. Laura Bielak
 

W "Napisz, skreśl, napisz ponownie" rozmawiasz z całym przekrojem polskich autorów - od autorów i autorek kryminałów, aż po osoby zajmujące się literaturą piękną. Jaki był klucz doboru rozmówczyń i rozmówców?

  • Zależało mi na tym by zaproponować czytelniczkom szerokie spektrum twórców – z jednej strony mamy tytanów rynku wydawniczego z dziesiątkami książek na koncie takich jak Wojtek Chmielarz i Kasia Berenika Miszczuk, z drugiej kilka początkujących pisarek, u których pamięć dotycząca debiutowania i uczuć z tym związanych jeszcze nie prysła. Są twórcy literatury uważanej za komercyjną i laureaci Paszportu Polityki. Jest fikcja, reportaż i książka popularnonaukowa – pisanie to przecież nie tylko pisanie powieści.

Czy istnieją książki, które twoim zdaniem powinien przeczytać każdy, kto chce się zająć pisaniem?

  • Nie. Myślę, że każda twórczyni i twórca ma swoją drogę. I tak jak różne i wyjątkowe są książki, które powstają, tak samo różne są drogi, którymi można do nich dojść. Ale gdybym miał tak od siebie polecić jedną rzecz, to byłaby to „Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem” Wisławy Szymborskiej. Dostałem tę książkę na osiemnaste urodziny, więc darzę ją szczególnym sentymentem. Ale nie polecam jej ze względu na sentyment, a fantastyczny dowcip, głębię spostrzeżeń i idealną równowagę między złośliwością i krytycyzmem wobec początkujących twórców, a życzliwością i wiarę w ich potencjał.

W internecie widać dyskusje dotyczące tego, jak w ogóle powinno się zacząć swoją karierę pisarską. Polecane są kursy kreatywnego pisania, zaczynanie od krótkich form, albo przeciwnie - od razu od pełnej powieści. Uważasz, że istnieje jedna droga, którą warto przyjąć?

  • Również nie. Nie ma żadnej najlepszej drogi. Nasz świat nieustannie się zmienia i wskazywanie jednej drogi czy jednego sposobu na cokolwiek to skazywanie się na dziaderstwo. Wolałbym tego uniknąć.
     

Maciej Marcisz książka o przyjaźni
 

Masz jakiś ulubionych autorów/autorki, które były dla ciebie największą inspiracją? Zmieniali się na przestrzeni lat?

  • Przez lata taką inspiracją była dla mnie Zadie Smith, jako autorka kontynuująca tradycje powieści realistycznej w nowoczesnym wydaniu. Obecnie chyba nie mam takiej jednej, największej inspiracji. Bardzo doceniam osoby piszące i twórcze, które mam w swoim bliskim otoczeniu: Anię Dziewit-Meller, Rafała Księżyka, Elę Kalinowską czy bliskie mojemu rocznikowi pisarki: Dominikę Słowik, Marię Karpińską, Anię Cieplak, Natalkę Suszczyńską, Dorotę Kotas. Tak teraz jak rozmawiamy, to myślę, że kiedyś moje inspiracje były bardziej pomnikowe i odległe, teraz są bliskie i praktyczne. Całkiem fajna zmiana.

Teraz w Empiku startuje opcja selfpublishingu. Jaka jest jedna złota rada, którą dałbyś młodym autorom/autorkom tuż przed wypuszczeniem swojego dzieła w świat?

  • Gdybym miał wybierać taką najprostszą i praktyczną, to radziłbym wydrukować swój tekst na papierze i przeczytać go jeszcze raz. A w wersji zaawansowanej również przeczytać na głos. A gdyby miałaby to być porada typu przesłanie, to powiedziałbym, żeby próbowali oddzielić się psychicznie od swojego tekstu. I pamiętali, że cokolwiek się stanie, jakkolwiek ich książka zostanie przyjęta, dobrze lub źle, to nie jesteśmy naszymi tekstami. Zawsze możemy je poprawić lub napisać kolejne, lepsze.

Więcej wywiadów znajdziesz na Empik Pasje. 

Zdjęcie okładkowe: fot. Ewa Lendo