Boom na seriale na małym ekranie pociągnął za sobą powstanie seriali audio. To nowa formuła. Nie ma ona wiele wspólnego z radiowymi słuchowiskami – tasiemcami. A właściwie ma tyle wspólnego z nimi, co telenowela ze współczesnym serialem. Już „Fucking Bornholm” w reżyserii Anny Kazejak i z obsadą: Magdalena Róźdżka, Leszek Lichota, Michał Czernecki, Olga Kalicka pokazał, że ten sposób opowiadania ma wielu zwolenników. Powolne odsłanianie intencji bohaterów, napięcie budowane z odcinka na odcinek i charakterystyczne zawieszenie akcji na końcu każdego epizodu – to zadziałało.

 

Co dziś rządzi światem?

„Gra Luizy” trzyma się tej konwencji. Tytułową bohaterkę (w tej roli Aleksandra Linda) poznajemy gdy razem z ojcem - Witoldem (Bogusław Linda) siedzą przy łóżku umierającej w szpitalu matki dziewczyny. Po pierwszych słowach można pomyśleć, że Luiza to rozpuszczona panna z bogatego domu, która uważa się za królową życia i śmierci. Jednak szybko okazuje się, że to nie wszystko. Dziewczyna od 10 lat ma postawioną diagnozę: psychopatia. Co to znaczy w praktyce? Czy będzie to damska wersja Hannibala Lectera? Nie. Jak z wieloma innymi zaburzeniami tak i z tym można być osoba funkcjonującą bardzo dobrze; do pewnego momentu otoczenie nie widzi, że coś jest nie tak.

I taka właśnie jest Luiza. Świetnie odnajduje się w każdej relacji, w którą wrzuca ją życie. Na wizycie u psychoterapeutki jest skruszoną, proszącą o pomoc i postanawiającą poprawę pacjentką. Na kolacji biznesowej – czarującą i flirtującą z współpracownikami ojca córką bogacza. Na imprezie – wyzywająca i szalejącą bez granic młodą dziewczyną. Która z nich jest prawdziwa? Wydaje się, że żadna z nich i zarazem każda z nich.

Najbardziej bezpośrednia jest w scenach w ojcem. To w rozmowach z nim przyznaje się do (prawie) wszystkiego, to od niego wprost wymaga opieki i zapewnienia środków do życia. Albo przynajmniej wysokiego miejsca w strukturze jego firmy, bo jak mówi, w zarządach firm jest wielu psychopatów – to dzięki ich bezwzględności budują się fortuny.

W życiu dwojga bohaterów pojawia się ten trzeci – Olaf (Dawid Ogrodnik). Nieśmiały, nieznający zasad, którymi rządzi się biznes, ale posiadający unikalne umiejętności programisty. Potrafi zebrać wszystkie dane o dowolnym człowieku na ziemi. Czy jest dziś coś bardziej cennego? Jak pokazują filmy dokumentalne takie jak „The Social Dilemma” czy „Hakowanie świata” – dane przebiły cenę ropy naftowej. Ale samo zbieranie danych to jedno, a sposób ich wykorzystania to drugie. I to drugie potrafi przynieść dziś największe profity. Jednocześnie etycznie – pozostawia wiele do życzenia.

Gra Lindy, Ogrodnika i Lindy

Oczywiście to, co przyciąga do włączenia Empik Go i wybrania „Gry Luizy”, to nie tylko sama historia, ale także obsada. Aleksandra Linda modelka i aktorka, ma za sobą debiut na ekranie, jednak w formie audio pojawia się po raz pierwszy. I to jest duże wyzwanie. Tu nie ma spojrzenia, które mogłoby domalować postać, nie ma kadru, który pokaże przestrzeń, w jakiej bohaterowie się znaleźli. Wszystko to trzeba zagrać samym głosem. A jest co grać, bo raz, że bohaterka odsłania w każdej relacji swoje inne oblicze, nastrój, złożony charakter. A dwa, że „plenery”, miejsca, gdzie toczy się akcja, bardzo dynamicznie się zmieniają. Inaczej musi brzmieć rozmowa dwóch osób siedzących tuż obok siebie w zatłoczonym samolocie, a inaczej tych samych dwóch – w przestronnym domu. I póki co – do dostępnego trzecie odcinka – Aleksandra Linda wychodzi z tego wyzwania obronną ręką.

Z przyjemnością słucha się charakterystycznego głosu Bogusława Lindy. Pewnie nikogo to nie zaskoczy, ale trzeba to odnotować, że aktor doskonale wie gdzie dobrze zabrzmi „postarzony”, zgaszony głos; gdzie pewny siebie, „biznesowy” i idący po swoje, a gdzie zobojętniały wobec kolejnych wyczynów córki.

Jednak najciekawiej to rzemiosło aktorskie wypada w scenach Bogusława Lindy z Dawidem Ogrodnikiem. To jest aktorski ping-pong. Ogrodnik bardzo subtelnie prowadzi swojego bohatera Olafa od nieśmiałego, nie pojmującego zainteresowania jego osobą i jego biznesem informatyka z banku, do coraz bardziej stawiającego na swoim rozchwytywanego programisty.

Co dalej z Luizą?

„Gra Luizy” w reżyserii Krzysztofa Czeczota powstała na podstawie scenariusza Anny Robak-Reczek nagrodzonego w konkursie Empik Go STORY. W konkursie zorganizowanym przez Empik Go oraz Maszynę do Pisania – szkołę pisarstwa założoną przez Katarzynę Bondę – wzięło udział ponad 500 osób. Scenariusz okazał się na tyle ciekawy, że „Gra Luizy" zostanie wydana jako książka już we wrześniu nakładem wydawnictwa W.A.B. A my, słuchacze, możemy co tydzień poznawać kolejne wątki tej historii. Serial będzie miał sześć odcinków, a ostatni z nich pojawi się 17 sierpnia. Ci, którzy wolą poznać całą historię od razu właśnie wtedy będą mogli sobie zrobić cały dzień z „Grą Luizy”.

Więcej o audiobookach i ebookach znajdziesz w naszej Pasji Czytam.
Zdjęcie okładkowe: mat. promocyjne Empik Go.