Przecinek ożył i przekomarzał się z Pakosińską

Targi Przecinek i Kropka odbyły się już po raz trzeci, ale w Koneserze był to ich debiut, trzeba przyznać, bardzo szczęśliwy: na terenie targowym nie tylko zmieściły się bez problemu scena z widownią, duża kawiarnia ze stolikami, stoiska kilkudziesięciu wystawców, pięć stref warsztatowych, jedna dla gier planszowych oraz strefa dla malucha, ale było też dość miejsca, by swobodnie się przemieszczać i oddychać pełną piersią.

Zdobycie miejsca na widowni przed spotkaniami autorskimi nie było już takie proste, a dotarcie do sceny podczas warsztatów aktorskich prowadzonych przez Andrzeja Maleszkę czy spotkania z Adamem Wajrakiem – graniczyło z cudem. Wszystkie spektakle dla dzieci (było ich aż pięć podczas dwóch dni!) również cieszyły się ogromną popularnością, a aktorów niosła energia młodziutkiej widowni reagującej żywiołowo na to, co działo się na scenie.

Młodzi widzowie cieszyli się również spotkaniem z nową postacią animowaną – Przecinkiem z plakatu zaprojektowanego przez Emilię Dziubak. Znak interpunkcyjny śmigający narratolotem zyskał nie tylko rozbrajający uśmiech, ale także ręce, nóżki i osobowość, a nawet zdolność poruszania się i mówienia! Jednak nawet on nie potrafił przebić mocą swojego uśmiechu Katarzyny Pakosińskiej tryskającej radością i dowcipem. Popularna aktorka i satyryczka poprowadziła uroczystość wręczenia nagród w Konkursie na Najlepszą Książkę Dziecięcą Przecinek i Kropka 2018 razem z Przecinkiem-animkiem i podbiła serca publiczności dziecięcej i dorosłej.

Skarpetki wyszły, Widłak też, a magiczne drzewo zapuściło korzenie

Po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii Konkursu na Najlepszą Książkę Dziecięcą Roku Przecinek i Kropka zostały przyznane nagrody w trzech kategoriach wiekowych. W grupie tytułów dla najmłodszych zwyciężyła książka Wojciecha Widłaka „Pan Kuleczka. Skarby”, w kategorii książek dla czytelników 6- 8 lat – „Zwierzokracja” Oli Woldańskiej-Płocińskiej, a w kategorii 9- 12 – powieść Marcina Szczygielskiego „Bez piątej klepki”. Podczas spotkania po gali laureaci opowiadali m.in. o portretowaniu w swoich książkach zwierzaków (zwierzęta były też ważnym tematem w czasie sobotniej rozmowy z Holly Webb), o szukaniu inspiracji i o pracy twórczej oraz o idealnym czytelniku, dla którego piszą swoje książki. Ola Woldańska-Płocińska i Marcin Szczygielski byli w tej ostatniej sprawie zgodni: oboje piszą książki dla siebie, tyle że autor cyklu o czarownicy Mai opowiada historie swojemu wewnętrznemu dziecku.

Skarpetki podczas targów wyruszyły w świat. Wszystkie. Co do jednej. Większość z osobistymi podpisami twórców trzytomowej już serii książek o ciekawych świata skarpetkach, które – korzystając z dziury w łazienkowej podłodze – porzucają połowę swojej pary i ruszają solo na podbój świata. Justyna Bednarek i Daniel de Latour cierpliwie podpisywali setki egzemplarzy książek na stoisku swojego wydawcy, później spotkali się z publicznością, a w międzyczasie ze stoiska wydawnictwa i Empiku zniknęły wszystkie egzemplarze skarpetkowych przygód!

Rekord czasu podpisywania pobił jednak Andrzej Maleszka, który zajął stolik w kawiarence na kilka godzin i zgodził się na sygnowanie książek i rozmowy z czytelnikami, dopóki ostatni młody czytelnik nie otrzyma w swojej książce autografu autora cyklu opowieści o „Magicznym drzewie”.

Wszystkie dzięcioły w małym palcu

Ile jest gatunków dzięciołów w Polsce? Dziesięć. A kto potrafi wszystkie wymienić? Dziesięcioletni chłopak zachęcony przez Adama Wajraka wskoczył na scenę i z marszu wyrecytował pięć. Widownia (średnia wieku 7 plus) błyskawicznie uzupełniła listę, a autor „Wielkiej księgi prawdziwych tropicieli” niemal nie musiał im podpowiadać.

Niesamowitą wiedzą wykazał się najmłodszy z autorów występujących na targach: Szymon Radzimierski, bloger, podróżnik i aktor, który ze swadą i ogromnym zaangażowaniem opowiadał rówieśnikom oraz młodszym koleżankom i kolegom o swoich wyprawach i przygodach. z kolei Cezary Harasimowicz podzielił się niesamowitą historią drzewka mirabelki z warszawskiego Muranowa, a jego opowieść ilustrowana była zdjęciami stolicy z różnych okresów oraz ilustracjami i szkicami Marty Kurczewskiej.

W pięciu strefach warsztatowych odbywały się przez cały weekend różnorodne warsztaty pozwalające młodym ludziom na rozwijanie lub odkrywanie pasji związanych z wieloma aktywnościami artystycznymi, naukowymi, a nawet kulinarnymi! Zaś na stoiskach wydawców  można było spotkać się oko w oko z ulubionymi twórcami, zadać im na ucho ważne pytania i poprosić o autograf lub ilustrację w egzemplarzu ulubionej książki.

W sumie w targach uczestniczyło ponad 12 tysięcy osób, w 60 warsztatach wzięło udział niemal 1000 dzieci, a w strefie gier planszowych obyło się mnóstwo rozgrywek! A na koniec można było poszaleć przy muzyce granej przez zespół Budyń Pana Tuwima.  

Weekend minął za szybko, ale na szczęście kolejne Targi Przecinek i Kropka już za rok :)

Magdalena Walusiak