Agnieszka Szpila to pod każdym względem odważny głos w polskiej literaturze. Nie tylko dlatego, że swoje książki pisze językiem bezkompromisowym. Jej przemówienie z grudnia 2022 roku, podczas wręczania nagród Grand Press, w którym opowiedziała o przemocy słownej, jakiej doświadczyła ze strony przewodniczącego jury Grand Press, Andrzeja Skworza, okazało się być lawiną, która doprowadziła do publikacji artykułu o mobbingu w redakcji miesięcznika „Press” i odejścia Skworza z jury konkursu. A teraz ukazuje się jej książka, w której autorka konsekwentnie namawia do bycia wiernym sobie i mówienia o niesprawiedliwości otwarcie. Jednocześnie też nie pozwala ograniczać swojej wyobraźni zarówno w fabule, jak i słowotwórstwie.
 

Agnieszka Szpila Octopussy
 

Działanie wobec przemocy

Wydana w 2021 roku powieść „Heksy”, nominowana do Nagrody Literackiej Nike, mówiła o kobiecym gniewie (choć autorka nazywa to bardziej poetycko: ogniowkurw) wobec dziejowej niesprawiedliwości wymierzonej w kobiety. „Octopussy” jest nie tyle o gniewie - choć przemawia on przez bohaterki Szpili równie silnie co potrzeba zemsty - ile o konieczności działania wobec przemocy, o potrzebie radykalnej zmiany, która powinna zadziać się już, teraz. O wielkiej niezgodzie na status quo. I o odrzuceniu społecznego układu, jaki niewoli słabszych oraz przyrodę. Na „Ocotpussy” składa się pięć opowiadań, a każde z nich odciąga nas od porządku świata, który wydaje nam się znany, bezpieczny i najlepszy z możliwych.

Oto w otwierającej zbiór „Istocie”, myśląca i czująca jaszczura przygląda się ludzkim obyczajom i komentuje je w sposób właściwy przybyszowi z innej planety, który nie rozumie kontekstu ludzkiej kultury i obyczajów, ale z łatwością dostrzega ich śmieszność i głupotę. Jednocześnie widzi niszczycielskie skutki dominacji rodzaju ludzkiego nad przyrodą, a ich władza nad florą i fauną połączona z upojeniem alkoholowym spowodowanym majówką nad wodą sprawia, że jaszczury muszą wziąć sprawy w swoje ręce, by zapobiec rozpadowi, by powstrzymać tych, którzy, choć spieprzyli już własne życie, chcą niszczyć inne. Szpila potrafi tak odwrócić soczewkę, by trafnie pokazać brzydotę i śmieszność ludzkiego świata, a potem opowiedzieć to w sposób, który jednocześnie rozbawi i zaboli.

Klamrą dla otwierającej „Istoty” (cudna zabawa słowem, którą autorka zostawia czytelnikowi  na koniec opowiadania) jest tytułowa „Octopussy”. To opowieść o współczesnej syrenie, dziewczynie urodzonej przez natchnioną potrzebą kontaktu z naturą matkę w morzu i uznanej za potworaka, bo na jej ciele, w różnych miejscach – od głowy po stopę – widniało siedem dodatkowych wagin. A te, choć zaszyte ludzką ręką, otwierają się w wodzie i dla ich posiadaczki są jak trzecie oko. Dzięki nim doznaje głębokiego połączenia z naturą. To do niej przemawia powoli roztapiający się lodowiec Sven, gdy dziewczyna wchodzi do morza, uprawiać z nim podwodną miłość.

Szpila zdaje się mówić, że wszyscy jesteśmy zespoleni z naturą, a nasza wyszukana kultura, dzięki której zakładamy buty, bawimy się elektroniką, korzystamy z dobrodziejstwa nauki, nic tu nie zmieni. Niszczymy sadzawkę, z której wyewoluowaliśmy, jakbyśmy zapomnieli, skąd pochodzimy; podgrzewamy ją odbierając tlen do życia organizmom, z którymi więcej nas łączy biologicznie niż światopoglądowo z sąsiadem w bloku.

Nawet dziewczyny z opowiadania „Larwy”, by dokonać zemsty na męskich reprezentantach systemowej władzy i związanej z nią ściśle przemocy, wykorzystują do tego bezpieczną leśną przestrzeń i feromony produkowane przez samice jedwabników. Tak wyposażone zyskują władzę nad męskimi żądzami i umysłami, która zaprowadzi je w stronę działań sprawiedliwych, choć nie w świetle ludzkiego prawa.
 

Heksy Agnieszka Szpila
 

Otwarcie na sensualność

Dlatego czas wyrwać się z okowów umysłu, mówi Szpila i otworzyć – mentalnie i cieleśnie – na przyrodę, na sensualność, na wodę, rośliny i zwierzęta. Tak robi bohaterka „Goryla”, z którym uprawia seks prawdziwszy niż z mężem. Z kolei na duchy przeszłości, na świat transcendentny, otwiera się bohaterka „Ditto”. Jak czerpać z najmniej oczywistych przykładów flory i fauny, pokazują za to „Larwy”. „Zacznijmy od seksu i patrzmy, co się stanie”, proponuje Szpila na okładce swojej książki. W wywiadzie dla Booklips.pl autorka powiedziała:

„Koniec przemocy. Niech zapanuje prze-MOC. Ta od parcia, od rodzenia, życiodajna, potężna, związana z dziedzictwem Szczeliny, a nie rozumu. Rozum się skompromitował. Oczywiście, nie nawołuję do zaprzestania myślenia, tylko do zrewidowania go i radykalnego odnowienia. Nic bez Szczeliny. Rozum to ciało. I tego ciała jest znacznie więcej niż tylko zwoje mózgowe”.

I tym tropem podąża w „Octopussy”. Jej bohaterki wiedzą, że rozum je oszukał, że tak zwany rozsądek nakłonił je do wyborów, których potem żałowały, więc zaczynają kierować się ciałem, słuchają intuicji, łączą się z tym, co niemierzalne szkiełkiem i okiem. A tam, gdzie pojawiają się radykalne decyzje, są i radykalne działania. W „Heksach” odpowiedzią na rzeczywistość jest szaleństwo, za to w „Octopussy” właśnie w szaleństwie jest jedyna skuteczna, czasem wręcz śmiertelnie, metoda. Eros i Tanatos splatają się tu w nierozerwalnym uścisku. A czytelnik dostaje brawurową jazdę bez trzymanki, na którą w literackim świecie mało kogo stać. Szpila nie opuszcza gardy, nie bawi się w niuanse. I oczekuje reakcji, literackiego aktywizmu, bo żarty w obliczu katastrofy klimatycznej się skończyły. Czytajcie i patrzcie, co się stanie.

Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: tło: shutterstock.com