Kiedy słońce grzeje mocniej niż piekarnik, wtedy kuchnia i garnki jawią się niczym scenografia z najgorszego horroru. Są jednak dania, które można przygotować w upał. Najważniejsze, żeby mieć pod ręką potrzebne składniki (najlepiej schłodzone) i robić wszystko jak najszybciej. W chłodnik można zamienić większość ulubionych sałatek i dań - wystarczy wyobrazić je sobie w formie zupy.

Najprostszym i najbardziej klasycznym chłodnikiem jest ten na bazie kefiru. Duży słoik kefiru solimy i oprószamy pieprzem. Dodajemy trzy ogórki gruntowe posiekane w kosteczkę, cztery pokrojone w kostkę rzodkiewki, dwa jajka na twardo i koperek. Moja babcia do takiego chłodnika dodawała 1 łyżkę białej drobno posiekanej cebuli i serwowała go z młodymi ziemniaczkami delikatnie rozgniecionymi widelcem i polanymi rozpuszczonym masłem.

Chłodnik litewski

Drugim klasykiem polskiej kuchni jest chłodnik litewski. Lubimy myśleć o nim, jako o naszej rodzimej zupie, ale znajdziemy go w wielu kuchniach Europy Wschodniej. Jak zrobić chłodnik litewski? Buraczki z 1 pęczka botwiny dokładnie myjemy, obieramy i kroimy w kostkę lub ścierany na tarce o dużych oczkach. Łodygi drobno siekamy. Liście siekamy i odkładamy na później. Do garnka wlewamy pół litra wywaru warzywnego lub mięsnego, dodajemy buraczki i łodygi. Gotujemy do miękkości. Dorzucamy liście i czekamy, aż zupa ostygnie. Do zupy dodajemy ½ kubka śmietany 18% lub kefiru, pęczek posiekanego koperku lub natki pietruszki. Doprawiamy 1 łyżką soku z cytryny lub łyżką octu winnego. Podajemy z młodymi ziemniaczkami z masłem. Niektórzy do chłodnika litewskiego dodają posiekane zielone ogórki lub rzodkiewki. I jajko ugotowane na twardo.

Chłodnik z ziemniakami

Jednym z chłodników, który kocham najmocniej, jest sałatka ziemniaczana w płynie. Do zimnego kefiru dodaję ugotowane młode ziemniaki pokrojone na połówki, dorzucam pokrojone w kostkę ogórki konserwowe, 1 łyżeczkę posiekanej drobno cebulki (lub sparzonej, jeśli potem muszę potem wyjść z domu) i koperek. Doprawiam hojnie pieprzem i odrobiną soli. Przyznam, że czasem do tej sałatki dorzucam pokrojonego w kostkę matjasa. Tak, dodaję śledzia do nabiału i uważam, że to najlepsza letnia kolacja.

 

 

Gazpacho

Kolejnym chłodnikiem, który kocham jest hiszpańskie gazpacho. Nikt tak dobrze nie opanował radzenia sobie z upałami i głodem jak mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego. Wystarczy pół kilograma pomidorów sparzyć i zdjąć skórkę. Potem pomidory miksujemy w blenderze kielichowym lub klasycznym z rozgniecionym ząbkiem czosnku, hojną szczyptą soli i pieprzu, 2 łyżkami najprzedniejszej oliwy z oliwek i 1 kromką bagietki bez skórki. Wszystko miksujemy. Niektórzy do gazpacho dodają ½ papryki czerwonej. Inni, ciut octu winnego lub soku z cytryny. Jeszcze inni podają gazpacho z oliwkami lub kaparami, drobno posiekaną cebulką lub jajkiem na twardo. Gazpacho najlepiej po przygotowaniu wstawić na godzinę do lodówki. Jeśli jednak nie mamy czasu możemy do szklaneczek wrzucić kilka kostek lodu. Hiszpański chłodnik podaje się głównie w szklankach.

 

Blender kielichowy PHILIPS Viva Collection HR

 

Chłodnik z owoców

Ostatnio dużą popularnością cieszą się chłodniki z owoców: melonowe, arbuzowe, truskawkowe. Owoce wcale nie są w tym wypadku deserem, ale stanowią tło dla pełnoprawnego dania. Chłodnik z melona to klasyczne tapas zamienione w zupę. Melon prosto z lodówki powinien być obrany i pokrojony w kostkę, wrzucony do blendera razem z posiekanym ząbkiem czosnku, zmiksowany i doprawiony odrobiną soku z limonki i solą. Podajemy go koniecznie z chipsami z hiszpańskiej szynki serrano lub z podsmażonymi plasterkami chorizo. Chipsy z szynki robi się bardzo prosto - wystarczy na patelnię wlać odrobinę oliwy z oliwek i położyć plastry szynki. Kiedy szynka nabierze delikatnie złotego koloru trzeba ją podsmażyć z drugiej strony, a potem zdjąć z patelni i ostudzić.
Chłodnik z arbuza przygotowujemy bardzo podobnie. Zimnego arbuza miksujemy z ząbkiem czosnku. Doprawiamy octem winnym, pieprzem cayenne i solą. Ilość przypraw zależy od ilości arbuza. Podajemy z ogórkiem i melonem pokrojonym w kostkę, oprószony szczyptą pieprzu i skropiony sokiem z limonki. Obok możemy podać paluszki grissini lub kataloński pan tomaquet (plaster bagietki smarujemy miąższem pomidora i skrapiamy oliwą z oliwek).

Truskawkowy chłodnik powstaje przez zmiksowanie truskawek z kefirem i odrobiną białego wina. Całość trzeba oprószyć solą i pieprzem. Chłodnik truskawkowy to chyba najbardziej wyjątkowy chłodnik. Jego kolor sugeruje, że będziemy jeść deser. Dopiero po spróbowaniu pierwszej łyżki okazuje się, że zupa jest wytrawna. Truskawkowy chłodnik można posypać posiekanymi solonymi pistacjami i kawałkami świeżych truskawek - to wzmocni grę smaku słonego i słodkiego.

Duński chłodnik

Koldskaal to duńska wersja chłodniku. W przeciwieństwie do poprzedników jest słodka. Serwuje się ją na kolację w gorące dni lub jako deser po letniej kolacji. Koldskaal oznacza dokładnie „zimną miskę”. Powstaje przez połączenie kogla-mogla z kefirem, maślanką i sokiem z cytryny. 4 żółtka z pasteryzowanych jaj (to konieczne! w przeciwnym razie grozi nam salmonella) ucieramy z 3 łyżkami cukru. Dodajemy 2 szklanki kefiru, 2 szklanki maślanki, 2 łyżeczki soku z cytryny i szczyptę cukru waniliowego. Porządnie chłodzimy. Serwujemy z pokruszonymi ciasteczkami kammerjunkere (w wersji polskiej mogą być to grube herbatniki) i posiekanymi truskawkami.

 

 

Pasteryzowane jajka czasami można dostać w sklepie i zwykle jest to oznaczone na opakowaniu. Można je też pasteryzować w domu. Wystarczy jajka włożyć do garnka, wlać tyle wody, by je przykryła i doprowadzić ją do temperatury 60 stopni Celsjusza. W tym celu musimy zaopatrzyć się w termometr cukierniczy. Jajka trzymamy w temperaturze 60 stopni 5 minut i wyciągamy.

Chłodniki są zupami, które spokojnie możemy zabrać do pracy. Wystarczy wlać je do termosu lub dobrego kubka termicznego. Dodatki wystarczy włożyć do małych pojemników lub słoików. W środku upalnego dnia nawet w pracy można cieszyć się chłodem porządnej zupy.

Thermos, Termos obiadowy z łyżką