Pierwsze zebranie Tajnego Stowarzyszenia Abstynentów miało miejsce w 1979 roku. Zainspirowani muzyką AC/DC oraz Led Zeppelin muzycy postanowili spróbować cięższych brzmień w rodzimym wydaniu. Mimo rotacji, przerw i konfliktów, dziś TSA to prawdziwe legendy, które odcisnęły spore piętno na polskiej muzyce.
Heavy metal po polsku
W sierpniu 1979 roku podczas Knebworth Music Festival koncert Led Zeppelin zebrał ponad stutysięczną widownię. Z kolei inne legendy, czyli AC/DC, nagrali z Bonem Scottem album „Highway to Hell”. Popularność kapel grających ciężko rozprzestrzeniała się także do Polski, więc trudno się dziwić, że początkujący muzycy inspirowali się ich dokonaniami. Fascynacji Australijczykami i Brytyjczykami nie kryli założycie zespołu TSA, uznawani dziś za prekursorów heavy metalu nad Wisłą.
Szybko okazało się, że TSA nie byli kalką zagranicznych bandów, a obrali własny, zgodny z ich wizją i predyspozycjami kierunek. Brzmienia znakomicie zgrywały się z wokalem Marka Piekarczyka, tworząc spójną, świeżą i przede wszystkim jakościową kompozycję. Efektem był szybki wzrost popularności. Po występie w Warszawie we wrześniu 1981 roku muzyków do współpracy zaprosiła wytwórnia Tonpress, dzięki której TSA nagrało pierwszy singiel „Mass Media”.
Rozpoczęły się coraz liczniejsze koncerty, a wśród nich występ w krakowskim teatrze STU w marcu 1982 roku. Zapis tego wydarzenia stanowił materiał na pierwszą płytę kapeli „Live”, na której pojawił się m.in. kultowy utwór „51”. Dopiero w następnym roku Piekarczyk i spółka zadebiutowali studyjnie albumem „TSA”. Zainteresowanie polskim heavy metalem gwałtownie wzrosło.
Sukces mimo niestabilności
Rotacje składu TSA to nieodzowny element historii tej kapeli. Nawet kiedy osiągali szczyt popularności i ruszali na podbój Europy, wewnątrz grupy nie brakowało konfliktów. Po nagraniach do „Heavy Metal World” odszedł Marek Kapłon, a następnie Andrzej Nowak. Na początku 1984 roku nowymi muzykami zostali perkusista Zbigniew Kraszewski oraz gitarzysta Antoni Degutis. Jednocześnie fani zachwycali się nowym materiałem, a anglojęzyczna płyta „Spunk!” miała podbijać zagraniczne rynki. Z międzynarodowej kariery nic jednak nie wyszło, mimo licznych koncertów zespołu w Europie.
Z czasem zarówno Kapłon, jak i Nowak powrócili do TSA, jednak fani, którzy wierzyli w happy end, mocno się rozczarowali. Kluczowe wydarzenia rozegrały się w 1989 roku, kiedy to zespół otrzymał zaproszenie na jubileuszowy koncert z okazji dziesięciolecia grupy Dżem. Andrzej Nowak, Stefan Machel i Janusz Niekrasz wpadli wówczas na pomysł, żeby na scenie zameldować się w efektowny sposób, wjeżdżając na nią swoimi motocyklami. Nie było jednak ku temu warunków, wobec czego organizatorzy nie wyrazili zgody. TSA odmówiło występu.
Z decyzją kolegów nie zgadzał się Piekarczyk, co ostatecznie doprowadziło do jego odejścia z kapeli. Reszta zespołu na próżno szukała następcy wokalisty, więc z końcem 1989 roku TSA zostało rozwiązane.
Ewolucje
To nie koniec zgrzytów między członkami TSA. Spuścizna kapeli była już niemała – obejmowała pięć studyjnych albumów oraz wielu fanów. Każdy chciał czerpać z tego źródła. W efekcie w pewnym momencie funkcjonowały dwa zespoły: TSA – Piekarczyka i Nowaka oraz TSA-Evolution – Machela i Niekrasza. Projekty nie okazały się jednak długofalowe i wkrótce upadły.
Kiedy w 1996 roku dorobkiem TSA zainteresowała się wytwórnia Warner Music Poland wydawało się, że nowy cel może ponownie zjednoczyć muzyków. W 1997 roku miało dojść do koncertu, w którym TSA zagrałoby w składzie Piekarczyk, Nowak, Machel, Niekrasz, Kapłon, Kraszewski i Degustis. Plany pokrzyżował jednak wypadek samochodowy Machela. Ostatecznie TSA grało koncertowo, m.in. akustycznie w Trójce czy w Sopocie, czego efektem była płyta „Live ‘98”.
Dobry nastrój trwał jednak tylko do 1999 roku, ponieważ wtedy członkowie TSA ponownie popadli w konflikt, co poskutkowało pozwem Machela, Niekrasza i Kapłona przeciwko Nowakowi i Piekarczykowi o bezprawne wykorzystanie dorobku zespołu. Spór trwał przez rok. W 2000 roku muzycy osiągnęli porozumienie i zaczęli występować w oryginalnym składzie.
Względny spokój w TSA zapanował do 2017 roku, kiedy zespół opuścił Piekarczyk, a pozostali muzycy ponownie wszczęli konflikt o prawa do TSA. Przełomowy okazał się dopiero rok 2021, kiedy usłyszeliśmy TSA Dream Team w składzie Marek Piekarczyk (wokal), Andrzej Nowak (gitara), Stefan Machel (gitara), Paweł Mąciwoda (gitara basowa), Zbigniew Kraszewski (perkusja). Trasa koncertowa jest ostatnim zapisem działalności kapeli w tym zestawieniu osobowym. 4 września 2021 TSA zagrało w Gliwicach, a zapis tego wydarzenia stanowi płyta „TSA Dream Team Live 2021”. Nieoczekiwanie 4 stycznia 2022 roku zmarł Andrzej Nowak. Odtąd zespół gra we czwórkę.
Płyty zespołu TSA zapisały się w pamięci wielu fanów ciężkich brzmień. Dlatego zachęcamy do przypomnienia sobie największych przebojów zespołu, a po więcej muzycznych historii zapraszamy do sekcji Słucham.
Komentarze (0)