Autorka: Katarzyna Kowalewska

 

– Historia firmy jest dosyć długa i długo można by ją opowiadać – zaczyna Marta. – Założył ją tata mojego męża Henryk Naranowicz w 1994 roku, w Zielonej Górze, naszym rodzinnym mieście. W latach 90. panował popyt na obrazy ręcznie malowane i fakturowane. Produkowaliśmy tego całkiem sporo i nie wiedzieliśmy jeszcze, że założymy własną firmę z obrazami. Właściwie wszystko rozpoczęło się przez szczęśliwy zbieg okoliczności. Znajomy mojego teścia powiedział, że zna grupę odbiorców zainteresowanych kupnem obrazów. To pod nich zorganizowaliśmy produkcję. Kiedy popyt na obrazy fakturowane zmniejszył się, chcieliśmy dalej rozkręcać biznes. Przystąpiliśmy do budowy zaplecza technologicznego.

 

Feeby, obrazy

 

Od ręcznie malowanych płócien do sztuki digital

I tak przeszli na produkcję obrazów drukowanych. Firma działała jako eksporter i producent obrazów oraz dekoracji ściennych. Wysyłali hurtowe zamówienia. Dopiero po latach postanowili dotrzeć bezpośrednio do detalicznego klienta poprzez różne platformy sprzedażowe. Otworzyli także swoje sklepy internetowe i założyli własne marki. Z producenta Caro narodziły się marki Feeby i Carowall.

– Nazwę Caro w latach 90. wymyślił teść i wiąże się ona z jego prywatną historią, której nikomu nie zdradzamy – opowiada Marta. – Feeby to już pomysł mojego męża Grzegorza, prezesa firmy, któremu zależało na oryginalnym brzmieniu. Marka działa 7-8 lat, ale jest zarejestrowana od 4 do 5 lat. Z kolei Carowall to nasze najmłodsze dziecko, skupiające się na sztuce digital. Chcieliśmy przemycić oryginalną nazwę Caro, by nie znajdowała się ona tylko na pieczątkach i na fakturze – wspomina menadżerka.

 

Ana Pomares

 

Współpracują z artystami na zasadzie umowy licencyjnej. Prawa autorskie są dalej po stronie twórców. Niektórzy artyści sami się do nich zgłaszają, innych pozyskują, bo dostrzegają ich potencjał. – Twórcy są zadowoleni, bo reklama i koszty kampanii są po naszej stronie. Promujemy ich nazwiska. W ten sposób wspieramy młode talenty – mówi Marta i dodaje – Wciąż są z nami artyści, którzy z nami pracowali, gdy dopiero zaczynaliśmy naszą przygodę z digitalem. Dziś tworzą nasze bestsellerowe produkty. Jednym z takich twórców jest Barrett Biggers z Florydy.

Artyści, z którymi współpracuje Feeby, pochodzą z całego świata, z Japonii, Meksyku, Stanów, Anglii… Ich style są przeróżne, od minimalizmu i delikatnej czarnej kreski na czarnym tle przedstawiającej zarysy ludzkich sylwetek autorstwa Any Pomares po malownicze widoki natury autorstwa Mateo (np. seria ze złotymi ornamentami w stylu glamour).

 

Złoty księżyc

 

Lokalnie, naturalnie!

– Klienci często mają swojego ulubionego twórcę – zdradza Marta, podkreślając szerokość oferty i to, że właściwie każda osoba pragnąca gustownie ozdobić swoje wnętrze, może znaleźć coś dla siebie. Niektórzy twórcy odwołują się do popkultury, część – do motywów sakralnych. Wielu inspiruje się także kolekcjami domów mody, przekładającymi się, jak zauważa menadżerka, nie tylko na wzory ubrań, ale także na tendencje w wyposażeniu wnętrz. Marta obserwuje między innymi silne trendy ekologiczne – Pragniemy chronić środowisko i chcemy być eko. Dlatego popularnością cieszą się kolory i motywy ziemi, kamienie, liście, naturalne materiały oraz faktury.

Ekologiczne są zresztą nie tylko wzory Feeby, ale także wykorzystywane przez firmę materiały oraz techniki produkcji. W drukarniach firmy stosuje się tak zwane ekotusze i druk ekosolwentowy. – Materiały do produkcji naszych obrazów i dekoracji dobieramy pod kątem bezpieczeństwa – podkreśla Marta. – Zależy nam, by klient wiedział, że kupuje bezpieczny produkt, bez żadnych toksycznych substancji. Większość naszych produktów pochodzi z Polski, niektóre z innych części Europy. Niczego nie sprowadzamy z Chin czy od nieznanych producentów – zapewnia.

 

Feeby, prace

 

Nie dla siebie, ale dla innych

Feeby nie tylko wspiera ekologię, ale także angażuje się w działalność charytatywną. – Kilka lat temu zorganizowaliśmy konkurs na Facebooku dla placówek opiekuńczych– wspomina Marta. Konkurs zaktywizował wiele placówek, którym bardzo zależało na nagrodzie. Wygrało PSONI w Rabce Zdroju (Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło). Drugie miejsce z bardzo niewielką różnicą głosów zajęły Warsztaty Terapii Zajęciowej w Lubsku. – Odezwali się do nas i poprosili, by też mogli coś otrzymać. Ich również doposażyliśmy. Co roku dostajemy teraz od nich zaproszenia na Mikołajki – uśmiecha się menadżerka i przytacza także inną historię.

Kiedy w lokalnym szpitalu w Nowej Soli planowano duży remont, Marta nawiązała kontakt z dyrektorem szpitala i zadeklarowała, że Feeby chętnie wyposaży cały oddział dziecięcy. – Przemiła współpraca z architektem pozwoliła na przepiękny efekt. Jesteśmy bardzo dumni z całego oddziału – wyznaje i dodaje, że produkty dedykowane dzieciom (oraz ich rodzicom) są objęte jej szczególnym patronatem. – Postanowiłam, że skoro w dużej mierze kierujemy swoją ofertę do kobiet, także do mam i przyszłych mam czy na prezent, to powinniśmy rozwijać kolekcję dziecięcą, by zaoferować szeroki, konkurencyjny wybór – menadżerka opowiada, że aktywnie uczestniczy w planowaniu tej części asortymentu.

 

Wyposażenie szpitala, Feeby

 

Feeby oferuje również reprodukcje. – Zaliczamy je do kategorii tak zwanej klasyki – wyjaśnia Marta. – To są rzeczy, które się cały czas sprzedają. Ludzie wciąż sięgają po sprawdzone klasyczne wzory.

Wśród obrazów znajdują się reprodukcje dzieł Hieronima Boscha, Vincenta van Gogha, Fridy Kahlo czy bardzo modnego dziś Banksy’ego.  – Doświadczenie z wielkimi markami pozwoliło nam na stworzenie unikalnych produktów. Standardem są obrazy w ramie czy na płótnie oraz plakaty, ale sprzedajemy też konfiguracje obrazów, dekoracyjne panele, ozdobne parawany, zegary – wylicza menadżerka.

 

Parawan, Feeby

 

– Nie zatrzymujemy się – podsumowuje. – Jesteśmy w trakcie zakupu nowych maszyn do drukowania i udoskonalamy technologię druku. Dynamicznie się zmieniamy, ale nasze motto pozostaje wciąż takie samo: działamy nie dla siebie, ale dla innych.

 

Feeby, pełna oferta w Empiku

 

Więcej artykułów o projektantach i wnętrzach znajdziecie w naszej sekcji Urządzam i dekoruję. A specjalnie wyselekcjonowane produkty  w Strefie Design by Empik.