Polska historią stoi, nie jest natomiast szczególną niespodzianką, że patrzymy na historię wyjątkowo wąsko i z bardzo subiektywnej perspektywy – martyrologicznej i stawiającej nasz kraj w centrum wydarzeń. Dlatego druga wojna światowa zaczęła się dla nas oczywiście od ataku na Polskę 1 września 1939. Wcześniej był wprawdzie anschluss Austrii, ale wiadomo, że Austria to jest to samo, co Niemcy, coś się działo w Czechach, ale kto by się przejmował tym pociesznym, pacyfistycznym narodem, specjalistami od piwa i knedlików. A u nas bohaterstwo, zdrada Zachodu, tchórzliwi Francuzi, nóż w plecy i z szablami na czołgi. A potem więcej bohaterstwa i ostateczny cios w Jałcie.

Ustawiając sobie historię w ten sposób, rzeczywiście można uwewnętrznić przekonanie, że wszystko jest o Polsce i wokół Polski. Tymczasem – niespodzianka. Historia zbudowana jest z wielu nakładających się na siebie narracji i napięć między nimi, prowadzących do kryzysów i wojen, w których Polska wcale nie wychodzi na prowadzenie w konkursie „A kto miał najgorzej?”.

 

Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu - Majewski Piotr M.

Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu (okładka twarda)

 

Układ monachijski praktycznie nie istnieje w świadomości opętanych własną historią Polaków, dlatego z pewnym zdumieniem patrzy się na twarde fakty: oto Wielka Brytania, Francja, Włochy i Niemcy (pod postacią III Rzeszy) ustaliły, że Hitler może sobie zabrać część Czechosłowacji, ponieważ mieszka tam mniejszość niemiecka (tzw. Niemcy sudeccy). Oddanie tych terenów Rzeszy miało w błyskotliwych umysłach zachodnich dyplomatów zapewnić pokój w Europie i zaspokoić apetyty terytorialne nazistów.

Jak nietrudno zauważyć, w zestawieniu krajów podpisujących układ monachijski nie ma Czechosłowacji. Nic o nas bez nas? Nie w tym przypadku. Jak również zauważyć nietrudno, Monachium nie tylko nie zapobiegło wojnie, ale wręcz utwierdziło w Hitlerze słuszne przekonanie, że po hekatombie pierwszej wojny, Francja i Wielka Brytania będą robiły wszystko, żeby nie dopuścić do powtórki, co stanowi o ich słabości.

Pisząc to krótkie streszczenie już się znudziłam – i znudziłam też prawdopodobnie czytelników i czytelniczki, dlatego nie jestem w stanie wyjść z podziwu nad narracyjnym umiejętnościami Piotra M. Majewskiego, który w „Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu” z kwestii historycznej mało już dla nas emocjonującej potrafi zrobić opowieść, od której trudno się oderwać. Owszem, są tu niemalże powieściowe triki – na przykład krótkie rozdziały, przenoszące nas w kolejne miejsca akcji, zatytułowane jak w kryminale albo w serialu: „1 stycznia, sobota, Praga. Dworzec kolejowy im. Wilsona”. „6 lutego, niedziela, Bukareszt. Rezydencja poselstwa ZSRR” (widzicie te literki, wystukiwane na maszynie, w dole ekranu, prawda? U mnie są zielone, jak w „Archiwum X”). Ale jest też niewiarygodna umiejętność plastycznego opowiadania o ludziach, konfliktach i przenikających się sferach zależności i interesów.

Majewski pisze w wyjątkowy sposób – skupia się na konkretach, a jednocześnie potrafi obudować je anegdotami i – wzdragam się przed napisaniem tego – humorem. Bo humor to pojęcie straszliwie zdezawuowane, prowadzące często do tanich żartów, niepotrzebnego ironizowania i budowania dystansu. A jednak to, czym posługuje się Majewski, w materii tak niełatwej, to niewątpliwie humor. I erudycja. I olbrzymia wiedza. I nie mam złudzeń, że ta książka Nike nie dostanie, bo jednak temat zbyt niszowy - ale ja bym zdecydowanie za nią głosowała.

Przyłączam się niniejszym do prośby mojej znajomej, Pauliny Machnik – panie Piotrze M. Majewski, chcemy – ba, żądamy! – żeby napisał pan całą historię Europy, albo i świata, w taki właśnie piękny, przejrzysty i uwodzący czytelników i czytelniczki sposób.

 

Książka „Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu” Piotra M. Majewskiego jest jedną z dwudziestu, które zostały nominowane do tegorocznej Nagrody Literackiej Nike. Sprawdź również inne tytuły nominowane do Nagrody Nike 2020.