Matka chciała mieć dziewczynkę

Jego matka, Grace Hall-Hemingway, chciała podobno, żeby jej drugie dziecko, podobnie jak pierwsze, było dziewczynką. Mały Ernest przez większość swojego dzieciństwa miał długie włosy i ubierany był w sukienki.

Brał udział w I wojnie światowej

Hemingway chciał walczyć na froncie I wojny światowej, odmówiono mu jednak powołania ze względu na słaby wzrok. Ostatecznie jednak przyszły noblista został kierowcą ambulansu i wysłano go do Włoch. W lipcu 1918 roku przeżył ciężki ostrzał moździerzowy, ale mimo odniesionych ran pomagał tamtejszym żołnierzom, za co odznaczono go włoskim srebrnym Medalem za Męstwo Wojskowe. Doświadczenia związane z pobytem z ogarniętej wojną Europie miały wpływ na jego twórczość - pierwszy dzień w Mediolanie, podczas którego szukał w zniszczonej fabryce ciał kobiet, został później opisany w książce „Śmierć popołudniu”.

 

 

(Nie)śmiertelny

W czasie swojego życia Hemingway był przeżył malarię, zapalenie płuc oraz nowotwór skóry, a także… kontakt z wąglikiem. Miał cukrzycę, pękniętą śledzionę, nerkę i wątrobę, jak również poważne problemy z kręgosłupem. To nieco ironiczne, że udało mu się przezwyciężyć tyle schorzeń, chorób i przeciwności losu, aby ostatecznie odebrać sobie życie.

Jabłecznik a’la Hemingway

Hemingway był dużym fanem… pieczenia ciast. W jednej ze swoich kolumn pewnego razu opublikował przepis na szarlotkę; posiadał bogaty zbiór receptur na słodkie wypieki.

Podobno był szpiegiem, ale… kiepskim

Autorzy książki „Spies: The Rise and Fall of the KGB in America” z 2009 sugerowali, że Hemingway został w latach 40. zwerbowany przez rosyjski wywiad i pracował pod kryptonimem „Agent Argo”. Kiedy w 1941 roku ówczesna żona pisarza, Martha Gellhorn, została wysłana do Chin jako reporterka magazynu „Collier’s”, postanowił towarzyszyć jej w podróży, pisząc jednocześnie dla gazety „PM”. To wtedy miało zainteresować się nim KGB, któremu nie dostarczył jednak żadnych wartościowych informacji. Nie przeszkolono go nawet z technik szpiegowskich.

 

 

Przeżył dwa wypadki lotnicze jednego dnia (!)

W 1954 roku Ernest i jego czwarta żona Mary udali się razem na wycieczkę do Konga Belgijskiego, gdzie z okazji urodzin ukochanej pisarz sprezentował jej lot widokowy. Niestety, samolot, którym lecieli, zahaczył o nieużywaną linię telegraficzną i musiał lądować awaryjnie. Hemingway odniósł obrażenia głowy, Mary miała złamane dwa żebra. Chcąc dostać się do szpitala w Entebbe znów wybrali drogę powietrzną - maszyna, którą wynajęli, stanęła w płomieniach krótko po starcie. Noblista doznał poparzeń rąk i wstrząśnienia mózgu.

Przyczynę jego śmierci ujawniono dopiero po pięciu latach

Chociaż Hemingway odebrał sobie życie, oddając strzał w głowę z ulubionej dubeltówki zakupionej w sklepie Abercrombie & Fitch, jego śmierć zakwalifikowana została w oficjalnych dokumentach jako „nieszczęśliwy wypadek”. Dopiero po pięciu latach wdowa po pisarzu, Mary, ujawniła oficjalnie, że doszło do samobójstwa.