Jej trwająca właśnie trasa koncertowa obejmuje Europę, USA i Kanadę.  Fantastyczny występ w Paryżu w Les Invalides wyświetliło prawie pięć milionów osób. Stworzyła muzykę m.in. do filmu „xABo”, serialu Amazon Prime „The Lost Flowers of Alice Hart”, dokumentu o Giacomettim i spektaklu Teatru Telewizji „Pradziady”. Nagrała duet z Melą Koteluk, Voo Voo i Natalią Przybysz.

Przy okazji premiery „Ghosts” Spotify umieściło jej wizerunek na bilboardzie na Times Square, a singiel „Hello” zasilił międzynarodową playlistę „Created by Woman”, na której zabrano rozmaite piosenki napisane, wykonane i wyprodukowane wyłącznie przez kobiety.

Hania Rani to synonim sukcesu, jej muzyka stanowi jeden z najlepszych polskich towarów eksportowych. Przeczytajcie, co wydarzyło się, nim doszło do wydania trzeciego solowego albumu.

 

Ghosts
Ghosts
5/5
70,99 zł
67,44 zł
Ghosts
Ghosts
5/5
194,29 zł
184,57 zł

 

Muzyczne przyjaźnie

Edukację muzyczną Hanna Raniszewska rozpoczęła się w wieku siedmiu lat. Rodzice zapisali ją do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku. Początkowo Hania nie była przekonana czy fortepian to na pewno najlepszy wybór, ale po trzech latach zapłonęła do niego prawdziwą miłością.

Prócz wykształcenia muzycznego i pasji,  Raniszewska zyskała przyjaciółkę i jak się później okazało, artystyczną wspólniczkę – Dobrawę Czocher. Po szkole w Gdańsku obie ukończyły Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Hanna kontynuowała naukę w Berlinie, gdzie nawiązała dużo muzycznych znajomości, dzięki którym jej muzyczny horyzont stale się poszerzał.

Zaproszenie do udziału w festiwalu poświęconym twórczości Grzegorza Ciechowskiego i nagrania go w Radiu Gdańsk poskutkowało wydaniem przez przyjaciółki debiutanckiego albumu „Biała Flaga”. Legendarne piosenki Ciechowskiego w interpretacji pianistki i wiolonczelistki odniosły duży sukces. Przyjaciółki ponownie złączyły siły w 2021 roku na płycie „Inner Symphonies” publikując pod szyldem legendarnej wytwórni Deutsche Grammophon.

 

Biała flaga Hania Rani Dobrawa Czocher

 

Inny siostrzeński projekt Rani, zespół Tęskno założony z wokalistką i kompozytorką Joanną Longić, zdobył dzięki debiutanckiej płycie „Mi” tytuł „Płyty Roku” portalu Interia, Nagrodę Muzyczną Programu Trzeciego „Mateusz” w kategorii Muzyka Rozrywkowa Debiut oraz Nagrodę Artystyczną Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego.

Scena jednej aktorki

Sukcesy na arenie polskiej i międzynarodowej oraz spore doświadczenie w pracy z ludźmi pozwoliły Hani na jeszcze szersze rozwinięcie skrzydeł – pracę nad solowym albumem. Nagrania miały miejsce w Warszawie, Amsterdamie i Rejkjaviku. Co ciekawe, demo wysłane do brytyjskiej wytwórni Gondwana Records spotkało się z natychmiastową odpowiedzią i chęcią współpracy.

„Esja” – debiutancki album Raniszewskiej wywrócił jej życie do góry nogami. Minimalistyczna, subtelna forma zachwyciła fanów czego skutkiem były koncerty w najokazalszych filharmoniach nie tylko w Europie ale i Japonii, co było dla pianistki spełnieniem marzeń. Płyta została nagrodzona czteroma Fryderykami, z czego jeden po raz pierwszym w historii dla kobiety kompozytorki. Współczesna klasyka nabrała kobiecego oblicza.

 

Esja Hania Rani

 

Druga płyta – zdany egzamin

Często w branży muzycznej mówi się, że drugi album jest prawdziwym sprawdzianem dla artysty. Czy wciąż zachwyca jak na debiucie? Czy odcina kupony od sukcesu? Czy się rozwija? W przypadku Rani ten egzamin został zdany na szóstkę. „Home” ujawnij jej wokalne oblicze. Kompozycyjnie zaczęła zataczać coraz szersze międzygatunkowe kręgi. Trzynaście utworów, nie tak surowych i minimalistycznych jak na debiucie, za to z poszerzonym składem instrumentalnym powiększyło grono fanów pianistki.

Ponownie dostała Fryderyka w kategorii Kompozytor Roku. Propozycji zawodowych zaczęło przybywać, co przyniosło Rani okazję do wydania kolejnych płyt: „Music for Film and Theathre”, czyli zbiór pierwszych nagranych przez nią na potrzeby filmów i spektakli teatralnych utworów „Venice – Infinitely Avantgarde”, „On Giacometti”, „The Lost Flowers of Alice Hart”.

 

 

Raniszewska zrealizowała również koncert dla Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, podczas pracy nad którym inspirowała się manuskryptami młodej kompozytorki z warszawskiego getta Josimy Feldschuh.

Szwajcarskie miasteczko, duchy i nowy album

Praca nad soundtrackiem do dokumentu o szwajcarskim rzeźbiarzu Alberto Giacomettim wiązała się z dwumiesięcznym pobytem w górach – ten czas zainspirował Hanię do przygotowywania pomysłów na swój trzeci solowy album. Lokalne legendy mówiące o duchach zamieszkujących opuszczone hotele zapadły Raniszewskiej na tyle w pamięć, że stały się motywem przewodnim jej płyty.

Tym razem zaprosiła do współpracy gości i to nie przypadkowych, bo swoich idoli: Patricka Watsona, Duncana Bellamy z Portico Quartet, Olafura Arnaldsa, a także Ziemowita Klimka. „Ghosts” to długi (jak na obecne czasy) album, którego kompozycja przypomina koncert. Mistyczne teksty o granicy życia i śmierci, wysuwający się na pierwszy plan wokal pianistki, który od czasów „Home” brzmi jeszcze pewniej i odważniej, nawiązania do twórczości Pink Floyd, The Smile i Enyi, syntezatory w improwizacyjnym „24.03”, szeroki wachlarz emocji i flirtu z różnymi gatunkami muzycznymi udowadniają, że Hania Rani zdecydowanym krokiem wyszła z ram modern classical czy szufladki eterycznej dziewczyny grającej na pianinie w otoczeniu natury. Odpalcie „Ghosts”, by usłyszeć oblicze Rani jakiego nie znacie.

 

 

Więcej artykułów dotyczących gwiazd muzyki znajdziecie w dziale Słucham.

Zdjęcie okładkowe: Hania Rani, materiały prasowe