Niestrudzeni poszukiwacze – Bass Astral x Igo wyruszają w trasę koncertową

Bass Astral x Igo zapowiadają trasę koncertową promującą najnowszy album „Satellite”. Po niesamowicie udanym IT'S DARK TOUR tym razem duet wystąpi w zupełnie innej odsłonie. Bass Astral x Igo Ensemble zagrają nowe utwory i nowe aranżacje znanych już utworów stworzone wraz z sześcioosobowym zespołem. Przedsprzedaż biletów 30 stycznia tylko z Empik Premium.

Autor: Daniel Zielaskiewicz

Premiera albumu już w kwietniu, a trasa koncertowa – wiosną. Bass Astral x Igo Ensemble wystąpią podczas 10 koncertów w 9 miastach Polski.
Czym zachwycają słuchaczy Kuba Tracz oraz Igor Walaszek? Przyjrzyjmy się im bliżej.

Bass Astral x Igo – muzyczne osobowości

Kuba Tracz staje się powoli polskim Johnem Frusciante – gitarzystą, producentem, tekściarzem i wokalistą znanym głównie z gry w zespole Red Hot Chilli Peppers. W wywiadach Tracz przyznaje się do inspiracji amerykańskim artystą, który poza rockiem odnalazł się też w innych, bardziej elektronicznych gatunkach. Ciągłe poszukiwanie różnych brzmień sprawiały, że Frusciante co rusz opuszczał kapelę i wracał do Red Hotów. Z kolei Igor Walaszek vel. Igo to prawdziwa wokalna petarda, która potrafi jednocześnie realizować się w kilku muzycznych projektach. Połączenie tych dwóch nienasyconych osobowości, zaowocowało jednym z najbardziej energetycznych duetów ostatnich lat.

Vipassana i syntezator – muzyczne poszukiwania

Historię Kuby Tracza najprościej można streścić jako „poszukiwanie”. Jego muzyczną karierę rozpędził zespół Clock Machine, w którym grał razem z Igorem. Wbrew temu, co wyprawia z komputerem podczas sesji jako Bass Astral, Kuba w kapeli grał na basie. W wywiadzie dla portalu Homerecording opowiada o swoim ambiwalentnym stosunku do tego instrumentu. „Wszystkiego co w muzyce nauczyłem się, nauczyłem się mając bas w rękach. Jednocześnie miałem potrzebę twórczą. Umiem też grać na gitarze, pianinie, a w Clockach nie mogłem realizować tych umiejętności.” Trudno się zatem dziwić, że poszukujący własnego brzmienia multiinstrumentalista rozglądał się intensywnie za alternatywą dla gry w zespole.

Remedium na twórczy niedosyt okazały się programy komputerowe, pozwalające praktycznie bez ograniczeń tworzyć własną muzykę. Syntezatory odkryły przed muzykiem zupełnie nowe możliwości, w których Kuba zanurzył się w całości. Tak powstał Bass Astral, a w 2015 roku Tracz i Walaszek stworzyli duet Bass Astral x Igo. Elektroniczny projekt nie oznaczał jednak końca poszukiwań. Poszczególne utwory Igora i Kuby znacznie się od siebie różnią, można też zauważyć zmianę kierunku, o czym wspomina w rozmowie z Red Bullem Tracz, podkreślając, że: „Jako artyści chcemy odkrywać nowe rzeczy, teraz idziemy w kierunku większej wrażliwości, a mniejszej taneczności”.

W ciągłych poszukiwaniach pomaga Kubie medytacja. Artysta praktykuje Vipassanę, czyli dążenie do skupienia się na tym, co kryje się wewnątrz nas. Medytuje godzinę dziennie, choć podczas specjalnych obozów zdarzają się nawet dziesięciogodzinne sesje. Oprócz tego Tracz czerpie inspiracje z otoczenia, o czym mówił w wywiadzie dla radiowej Jedynki: „Człowiek próbuje się czegoś złapać, żeby znowu znaleźć wenę. Często jest to próba złapania nowego motywu czy brzmienia, którego użył lubiany artysta. Czasami też wystarczy pójść do lasu, odświeżyć głowę i wtedy wychodzi coś, czego nigdy jeszcze nie słyszałem.” Każdy koncert to cała gama różnorakich emocji, które obaj muzycy oddają na scenie pierwszorzędnie.

Discobolus (CD)

Sukces duetu Bass Astral x Igo – połączenie przeciwności

Kuba Tracz poproszony o scharakteryzowanie swojego duetu z Igorem Walaszkiem, mówi w wywiadzie dla Red Bulla tak: „Ja wnoszę do projektu kreatywność, wychodzenie poza schematy, wrażliwość, rodzaj żeńskiej energii, tej bardziej opływającej, elastycznej, która potrafi na różne sposoby dopasowywać się jak woda do otoczenia. Z drugiej strony jest Igor – wnosi konkret, pewnego rodzaju ramy, no i oczywiście swój niesamowity głos i teksty. Na scenie ma też ogromną charyzmę, dzięki której nawiązuje wyjątkowy kontakt z ludźmi. W tym sensie jest liderem zespołu”.
Trudno o trafniejsze porównanie, ponieważ wokalu Igora nie można pomylić z żadnym innym głosem. Charyzmatyczny, mocny, a przy tym niesamowicie klimatyczny Igo to jedno z największych muzycznych odkryć ostatnich lat w polskiej muzyce. Choć tworzy już od ponad dekady, dopiero dwa ostatnie projekty przyniosły mu prawdziwy rozgłos.

Ale od początku. W 2009 roku Igor Walaszek był jednym z założycieli wrocławskiego zespołu Clock Machine, w którym do dziś śpiewa w klimatach rocka i funku. I choć grali m.in. na Woodstocku w 2014 roku, słyszeli o nich tylko prawdziwi fani alternatywy.

Orell (Album mp3)

W 2015 roku, kiedy Igor usłyszał bity Kuby, postanowili założyć Bass Astral x Igo, zmieniając zupełnie swoje muzyczne środowisko. Okazało się, że w elektronicznych live actach odnaleźli się jak ryby w wodzie. Wydali dwa albumy, które wciąż utrzymują się wśród bestsellerów. Zarówno „Discobolus” z 2016 roku, jak i „Orell” zaprezentowany rok później, wniosły sporo świeżości na elektroniczną scenę.

Kolejnym krokiem milowym dla kariery Igora Walaszka był udział w ostatniej edycji Męskiego Grania. To właśnie jego partia wokalna w promującym koncerty singlu „Sobie i wam”, przykuła uwagę słuchaczy, którzy wcześniej nie mieli styczności ani z Clock Machine, ani z Bass Astral x Igo.

Tym, co z pewnością cechuje Igora są niespożyte siły. Oprócz krótkiego zawieszenia działalności duetu z Kubą w 2018 roku, wciąż gra z Clock Machine, a w międzyczasie znalazł też czas na Męskie Granie. Igo jest też niezwykle wszechstronny, a jego wokal mógłby z równym powodzeniem wkomponować się w rytmy R&B czy heavy metalu. Dowodem jest też obecność na ostatniej płycie Sokoła w utworze „Sprytny Eskimos”.

Zarówno Kuba Tracz, jak i Igor Walaszek są wciąż młodzi, płodni muzycznie i pełni energii. A to może oznaczać tylko jedno – nowe projekty i koncerty, wobec których z pewnością nie pozostaniemy obojętni. Wystarczy tylko z niecierpliwością wyczekiwać dobrych wieści.