Wybiegi domów mody oraz media społecznościowe opanował jeden z najmocniejszych trendów sezonu: piegi. Na Tik Toku można skorzystać z gotowego filtra, który sprawi, że twarz pokryje się piegami. To dobry sposób, by przetestować je na sobie, zanim sięgniesz po kosmetyki. Poza tym można obejrzeć tysiące filmów instruktażowych na profilach znanych makijażystów (dobrym przykładem jest Victoria Lyn), którzy podpowiadają co zrobić, by sztuczne piegi na twarzy wyglądały ładnie.
Cóż jest tak zachwycającego w drobnych plamkach na skórze, że tak bardzo chcemy je mieć? Może to, że dają efekt odmładzający i wyglądają uroczo? Kojarzą się z latem, słońcem oraz wakacjami? Odpowiedzi jest pewnie tyle, ilu wielbicieli piegów. My skupmy się na tym, by zrobić je prostym, domowym sposobem. Najlepszych metod jest kilka.
Jak zrobić sztuczne piegi domowym sposobem?
-
Sztuczne piegi zrobione sprayem na odrosty
Na początek uwaga: ten sposób wymaga precyzji oraz próby na papierze lub chusteczce higienicznej. Potrzebujesz sprayu w kolorze dopasowanym do karnacji i włosów. Zwykle najlepiej sprawdzają się jasne odcienie brązu, beże lub odcień mlecznej czekolady. Jeśli masz bardzo ciemną karnację, szukaj kolorów kasztanowych i chłodnego brązu.
Teraz uwaga. Sprayu najlepiej używać na makijaż, kiedy na skórze jest podkład i puder utrwalający. Inaczej formuła spłynie. Jeśli przysypiesz ją pudrem, piegi nie będą widoczne. Poza tym to kosmetyk do włosów, więc bezpieczniej używać go na bazie „ochronnej”.
Masz wrażliwą cerę? Przetestuj kosmetyk rozprowadzając odrobinę formuły za uchem. Poczekaj kilka godzin i sprawdź, czy skóra nie jest zaróżowiona lub podrażniona. Dopiero po takim teście możesz spróbować tej pomysłowej metody na sztuczne piegi.
Wystarczy delikatnie i na dosłownie sekundę przycisnąć dozownik aerozolu w odległości ok. 20 cm od twarzy i ocenić efekt. Cały trok polega na przechyleniu przycisku – ten zamiast mgiełki wypluje masę skroplonej formuły. Na początek jedno psiknięcie na nos, potem na policzki z jednej oraz drugiej strony. Zbyt ciemne plamki delikatnie rozjaśnij używając gąbki do makijażu, przyciśnij ją dosłownie na chwilkę i sprawdź, czy piegi mają odpowiedni kolor.
-
Sztuczne piegi zrobione kosmetykami do brwi
Jeśli korzystasz z cieni do brwi, pisaków, kredek i linerów – masz w ręku świetne narzędzia, by narysować piegi na twarzy. Pamiętaj tylko, że podobnie jak przy poprzedniej metodzie, zrób je na makijaż. A więc po nałożeniu podkładu, korektora, bronzera i pudru.
Zacznijmy od cieni. Potrzebny będzie silikonowy aplikator z bardzo cienką końcówką, by nakładać kosmetyk jak najmniejszymi plamami. Możesz delikatnie zmoczyć pędzelek, żeby kolor i efekt był mocniejszy.
Postaraj się stawiać drobne plamki na policzkach i nosie zwracając uwagę, by nie były identyczne. Ich rozmieszczenie na skórze powinno być nieregularne, wtedy zyskasz efekt najbardziej zbliżony do natury. By go utrwalić, możesz użyć specjalnego sprayu, fiksatora do makijażu. Podobnie szybko i łatwo zrobisz sobie piegi pisakiem do brwi. Nasączony płynną, wodoodporną formułą zostawi trwałe plamki, które nie zetrą się aż do wieczora. Podobnie zadziała eyeliner czy kredka.
-
Sztuczne piegi zrobione henną
Kolejny dobry i domowy sposób na urocze piegi na twarzy. Masz do wyboru: hennę pudrową, żelową do brwi i rzęs lub hennę do zdobienia ciała. Niezależnie od tego, którą formułę wybierzesz, pamiętaj, że hennę trzeba nałożyć na czystą skórę. Dlatego konieczne jest wykonanie próby uczuleniowej. Inaczej ryzykujesz podrażnieniem.
Kiedy przygotujesz hennę (formuły do brwi wymagają zmieszania pudru lub żelu z aktywatorem), weź jak najcieńszy pędzelek lub drewniany patyczek do manicure i nakładaj nim niewielkie kropki. Na nosie, policzkach, czole, brodzie… Ilość i rozmieszczenie zależą od tego, jak bardzo lubisz piegi.
Następnie potrzymaj hennę na skórze przez kilka minut (tę indyjską 30 minut) i zetrzyj wacikiem. Zabarwienie utrzyma się przez kolejne dwa-trzy dni. Niestety, jeśli nałożysz podkład i puder, plamki będą prawie niewidoczne. Dlatego henna sprawdza się na skórze bez makijażu albo z kremem BB użytym zamiast tradycyjnego fluidu.
-
Sztuczne piegi zrobione tuszem do rzęs
Tusz do rzęs lub brwi w kolorze brązowym również mogą być świetnymi kosmetykami, które pozwolą ci zyskać piegi na twarzy, prawie jak naturalne. Sposób jest prosty. Szczoteczkę zanurzoną w tuszu zbliż do twarzy na odległość ok. 10 cm do miejsca, które chcesz pokryć piegami. Następnie wykorzystaj patyczek lub trzonek pędzelka do makijażu, przesuwając nim energicznie po szczoteczce tuszu.
Takie pryśnięcia zostawią idealne, różnorodne plamki na twarzy, które do złudzenia przypominają prawdziwe piegi. Oczywiście pamiętaj, by wcześniej zrobić makijaż bazowy. Dodatkowy trik: na piegi możesz rozprowadzić pędzlem odrobinę różu. Wtedy zyskasz bajkowy, uroczy efekt.
Najlepsze kosmetyki do robienia piegów
-
Naklejki idealne na imprezę
Poza naturalnymi piegami na twarzy i tymi namalowanymi z pomocą kredek, są jeszcze naklejane. Tyle, że zamiast kolorów naturalnych jak brąz czy beż, piegi naklejki mogą być kolorowe, srebrne i złote.
Idealny pomysł na karnawałowy makijaż. Jak to działa?
Naklejka jest właściwie kalkomanią i nakłada się ją podobnie jak tatuaże tymczasowe dla dzieci. Wystarczy przyłożyć arkusz do twarzy na nos i policzki a potem zwilżyć wodą. Już po chwili na skórze zostaną efektowne kropki.
-
Eyeliner ultraprecyzyjny
Najszybciej, najdokładniej zrobisz piegi na twarzy linerem z końcówką, która przypomina flamaster. Jest bardzo, bardzo cienka i nasączona mocno napigmentowaną formułą. Idealnie sprawdzi się w roli kosmetyku do tworzenia małych (lub większych) piegów.
-
Kremowa pomada
W niewielkim słoiczku kryje się kremowa pomada do brwi. Brązowa, mocno kryjąca i odporna na ścieranie. Wystarczy, użyć pędzelka do eyelinera, zanużyć go w kosmetyku a potem delikatnie stawiać drobne kropki na całej twarzy lub tylko w wybranych miejscach. Wśród dostępnych kolorów są aż trzy odcienie brązu od jasnego aż po ciemniejszy, odpowiedni dla brunetek.
Po więcej podobnych instrukcji oraz inspiracji makijażowych zajrzyj do działu Dbam o urodę.
Komentarze (0)