W tym zestawieniu pomówimy o najciekawszych grach opartych na licencji Marvela.
Wybitnie pajęcza gra – „Marvel’s Spiderman 2”
Studio Insomniac Games nie zawodzi. Serca graczy i graczek zdobyli serią „Ratchet & Clank”, ale dopiero „Spiderman” pokazał, na co naprawdę stać tych utalentowanych twórców.
Druga część gry to wyraźny krok naprzód względem poprzedniczki, gdyż została opracowana jako tytuł ekskluzywny dla konsol PlayStation 5. Ogromna moc urządzenia sprawia, że eksploracja uniwersum jest płynna i widowiskowa jak nigdy wcześniej.
W drugiej odsłonie mamy do dyspozycji dwójkę kanonicznych bohaterów, czyli „klasycznego” Petera Parkera, a także jego przyjaciela, Milesa Moralesa. Zmierzenie się z nadciągającym niebezpieczeństwem będzie trudniejsze niż mogłoby się wydawać, gdyż z niejasnych powodów Peter zaczyna zachowywać się coraz dziwniej i… brutalniej. Więcej nie zdradzę, gdyż śledzenie meandrów fabularnych to jeden z istotniejszych elementów tej produkcji.
Duży, otwarty świat, zapierający dech w piersiach system walki, fenomenalna oprawa graficzna (także w wydaniu z ray tracingiem) to tylko wycinek spektrum zalet najnowszego „Spidermana”. Jeśli szukasz tytułu na długie godziny, wiesz już, co dodać do koszyka!
Konsolowa, taktyczna gra – „Marvel’s Midnight Suns”
Gry turowe to pewna nisza nie tylko na konsolach, ale w gamingu w ogóle. Tym bardziej cieszy, że za omawiany tytuł odpowiadają legendy tego gatunku, studio Firaxis znane m.in. z arcykultowej serii „X-COM”.
„Midnight Suns” pozwala nam wcielić się w Huntera, bohatera stworzonego specjalnie na potrzeby gry. Może on walczyć wraz z trzema towarzysz(k)ami, w skład których wchodzą prawdziwe gwiazdy Marvela – Kapitan Ameryka, Ghost Rider, Wolverine czy znany z ekranizacji odznaczającej się najlepszym acidowym utworem wszech czasów, Blade.
Zatrzymam się tutaj na chwilę, gdyż to temat ciekawy i istotny. Acid Techno (a także Acid House i pokrewne) to kawał historii podziemnej muzyki elektronicznej i utwór „Confusion” ,który możemy usłyszeć podczas słynnej, klubowej sceny w filmie „Blade” miał na to spory wpływ. Określenie „acid” odnosi się do bardzo charakterystycznego, kwaśnego i odpowiednio „pompującego” motywu typowego dla utworów w tym nurcie. Gorąco zachęcamy do zapoznania się z tą niszą muzyki elektronicznej, obfituje w nieziemskie bangery!**
Gameplay koncentruje się na strategicznym zagospodarowaniu przestrzeni i ekwipunku naszego zespołu. Hunter w trakcie rozgrywki zyskuje nowe umiejętności, kluczowe jest także „czytanie” otoczenia – wskakiwanie na pojazdy czy „militaryzowanie” latarni ulicznych.
Jeśli na widok tarczy z Vibranium twoje tętno szybuje w górę i szukasz „turówki” ze stosunkowo niskim progiem wejścia, to słońca północy mogą ci się spodobać.
Oczami żelaznego człowieka, czyli „Iron Man VR”!
Gry „marvelowskie” to niezwykle wdzięczny temat dla gogli wirtualnej rzeczywistości. Aż dziwne, że do tej pory dostaliśmy tak mało tytułów wspierających to akcesorium. Warto wspomnieć już na początku, że do uruchomienia tej gry niezbędny jest przeznaczony do konsoli PlayStation zestaw VR wraz z kontrolerami ruchowymi!
Ad rem: w opisywanej produkcji wcielamy się, a jakże, w Tony’ego Starka, a raczej jego silnie zmechanizowane alter ego – Iron Mana. Rzadko kiedy mogę to napisać, ale tutaj dosłownie wchodzimy w metalowe okucia protagonisty, gdyż dzięki zestawowi VR zyskujemy dostęp do doznań kompletnie obcych graczom uzbrojonym jedynie w tandem telewizor + pad.
Dzięki goglom wyposażonym w czujniki położenia, kamerą w grze sterujemy za pomocą ruchów głowy, zaś rękami Tony’ego przy użyciu znajdujących się w zestawie kontrolerów.
Gameplay skupia się na tym, co tygryski (żelazne) lubią najbardziej, czyli lotach z szaleńczą prędkością i kreatywnym wykorzystaniu potencjału zbrojnego kombinezonu, który wraz z postępami w rozgrywce będzie się zwiększał.
Lego + Marvel = fantastyczna zabawa!
Jeśli chodzi o klocki LEGO, Marvel gratyfikuje swoich fanów jak żadne inne wydawnictwo w branży. Nie mówię tylko o fantastycznej linii zestawów do składania, ale też naprawdę niezłym „Marvel Super Heroes 2”.
Ktoś, kto kiedykolwiek miał styczność z produkcjami z serii LEGO, bez problemu odnajdzie się w formule opisywanej gry. Mamy tu do czynienia z barwną grą platformową, z mnóstwem „znajdziek”, zespołem zróżnicowanych bohaterów i szeregiem urozmaicających rozgrywkę łamigłówek. Nie jest to w żadnym wypadku oryginalne podejście do „klockowych” gier, ale jeśli coś działa dobrze, czy naprawdę jest sens coś zmieniać?
Zawiązaniem fabularnym gry są niecne wybryki Kanga Zdobywcy, który poprzez sprytne manipulowanie biegiem czasu psoci w różnych…cóż, czasach? Brzmi to zawile, ale całość podana jest w niezwykle przyjazny, charakterystyczny dla wszystkich fabularnych dzieł LEGO sposób.
Jeśli dostajesz białej gorączki, próbując rozłączyć prawdziwe klocki, ta gra może być właśnie dla ciebie.
Nie ma miękkiej gry – Marvel’s Avengers dają czadu!
Jeśli po ostatniej części kinowej sagi o mścicielach czujesz niedosyt, nie bój nic, gra „Marvel’s Avengers” nadchodzi – nomen omen – na ratunek!
Omawiana produkcja należy do kategorii przygodowych gier akcji. Walcz, skacz, unikaj i rozwijaj superbohaterów w taki sposób, aby jak najefektywniej pokonać siły zła, które po raz kolejny zagrażają ludzkiej egzystencji.
Rozgrywka przedstawiona jest z perspektywy trzeciej osoby, co ma niebagatelne znaczenie w przypadku gry o superbohaterach. Tak ukazana akcja pozwoli z łatwością manewrować każdą postacią, a wykonywane ataki zachwycą płynnością i dynamiką.
Warto dodać, że tytuł pozwala na rozwój protagonistów, oczywiście w duchu komiksowych odpowiedników. To ważne rozróżnienie, gdyż ich wizerunki zostały oparte właśnie o drukowane pierwowzory, nie zaś głośne ekranizacje. Trudno jednak traktować to jako wadę, gdy całość wygląda tak barwnie i efektownie!
Miłym dodatkiem jest możliwości korzystania z rozmaitych detali kosmetycznych, dzięki którym dream team będzie unikalny i naprawdę „nasz”.
I muzyka gra – „Marvel’s Guardians of the Galaxy”
Kinowi „Strażnicy Galaktyki” to doskonała saga, której każda część odznacza się rewelacyjnym humorem, porządnym CGI i barwnymi postaciami. Cieszy fakt, że gra odnosząca się do filmowego hitu również trzyma tak wysoki poziom.
Wcielamy się w kultowego Star Lorda (i tylko w niego, nadmienię), wyszczekanego zakapiora, którego riposty są równie wyraziste co charyzma. Rozgrywki, podobnie jak w omawianej wyżej grze „Avengers”, doświadczamy z perspektywy trzeciej osoby, dzięki czemu całość jest niezwykle efektowna. Strzelamy, eksplorujemy i, jak to w przypadku Marvela, ratujemy (wszech)świat przed zagładą.
W grze pojawiają się pozostali strażnicy, czyli Groot, Gamora i bóbr* Rocket, którym będziemy mogli wydawać polecenia umożliwiające awansowanie w rozgrywce.
Całość posypana została szczyptą linii dialogowych oraz odrobiną rozwoju postaci, czyli wszystkim, co nowoczesna gra akcji mieć powinna.
Kaseta do walkmana i do boju!
Słyszałeś Peter? Nadchodzi Miles!
Od Spidermana zaczęliśmy i na Spidermanie zakończymy! „Miles Morales” to samodzielne rozszerzenie do wydanego w 2018 roku „Marvel’s Spiderman”. Jak sugeruje podtytuł, tym razem nie wcielamy się w Petera Parkera, ale Milesa Moralesa, który również ochrania mieszkańców Manhattanu jako twardy niczym chleb z dyskontu człowiek-pająk.
Do dyspozycji mamy otwarty świat (choć nie tak okazały jak w oryginalne), zestaw rozbudowanych (i niezwykle efektownych!) combosów i nieprawdopodobną wręcz swobodę przemierzania świata gry za pomocą pajęczej sieci.
Całość została podlana zajmująca historią, świetnym, „wieloprzeciwnikowym” systemem walki i bajeczną oprawą graficzną.
Jeśli pierwszą część masz za sobą, drugą zaś dopiero przed, to „Miles Morales” będzie fantastycznym wypełniaczem pomiędzy. Gra warta grzechu!
Po więcej tekstów o grach zajrzyj na dział Gram.
*Wiem, że to szop, ale prześladuje mnie na TikToku film z tekstem „ja nie mogę, jaki bober!” i pozwoliłem sobie na drobną modyfikację
**Banger to określenie na utwór, który zapełnia parkiet w klubie, inaczej – hit.
Komentarze (0)