Współczesna polska scena muzyczna jest niezwykle różnorodna, dlatego każdy duet wzbudza wiele emocji wśród fanów. Łakniemy nowych projektów, bo lubimy być zaskakiwani – w końcu w naszych głowach niektóre głosy od dawna do siebie pasowały i marzyliśmy, by usłyszeć je razem w jakimś dobrym numerze. W moim przypadku właśnie tak było z Darią Zawiałow i Dawidem Podsiadłą.

Od premiery albumu „Helsinki”, który zachwycił mnie lekko elektronicznym klimatem, nie mogłam doczekać się kolejnych wydawnictw. Dlaczego? Ponieważ odniosłam wrażenie, że wokalistka obrała dokładnie taki kierunek, jaki jak w muzyce cenię niezwykle mocno. Chodzi o instrumentalne brzmienia, przebojowość i pewną dozę surowego podejścia do harmonii – to właśnie ta naturalność w twórczości Zawiałow tak bardzo mi imponuje.

Moja przygoda ze słuchaniem Dawida Podsiadły zaczęła się sporo wcześniej. Bardzo kibicowałam mu od pierwszej edycji programu X Factor i chociaż odpadł już w drugim etapie eliminacji, czułam, że to nie jest koniec jego kariery. Dlatego zwycięski dla Podsiadło finał drugiej edycji talent show nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem.

Pierwszą płytę „Comfort and Happiness” przyjęłam z rezerwą. Czekałam na kolejny krążek. A ten pojawił się w 2015 roku. „Annoyance and Disappointment” to zbiór energetycznych kawałków. Dominuje tu granie gitarowe – jest popowo i alternatywnie. Tę konwencję przełamał album „Małomiasteczkowy”. Autorem tekstów jest sam Podsiadło i to bardzo wpływa na odbiór materiału. Poczucie humoru i autotematyczne podejście do opowiadania historii w połączeniu z tanecznymi, popowymi melodiami sprawdza się znakomicie.

„Za krótki sen” i japońskie anime

Jaki jest utwór, który promuje nową płytę Darii Zawiałow? To mieszanka elektro-popu rodem z lat 80. oraz riffowego grania. Warstwa wokalna to miód na uszy fanów zarówno Podsiadło, jak i Zawiałow – ich głosy idealnie do siebie pasują, wręcz się uzupełniają. Piosenka mogłaby spokojnie stanowić tło dla intra serialu anime.

 

 

Czy ta współpraca jest jednocześnie zapowiedzią kolejnych kolaboracji? O tym będzie dane nam się przekonać, gdy album „Wojny i Noce” trafi do sprzedaży. Premiera zapowiedziana jest na 11 czerwca tego roku.