Laureaci wkroczyli na scenę po tradycyjnym odegraniu szwedzkiego hymnu, w takt Marszu D-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta w wykonaniu orkiestry pod batutą Herberta Blomstedta. Olga Tokarczuk i Peter Handke, również zgodnie z tradycją, jako laureaci w dziedzinie literatury na niebiesko-czerwono-złotą scenę wchodzili jako jedni z ostatnich. Każde wręczenie poprzedzała krótka laudacja wygłoszona przez jednego z członków Akademii. „Polska to skrzyżowanie Europy, być może jej serca. Widzimy ją w prozie Olgi Tokarczuk. Jej styl pisania czyni ją jedną z najbardziej fascynujących pisarek naszych czasów” - mówił Per Wästberg, szwedzki pisarz i członek Akademii Noblowskiej od 1997 roku. Swoje wystąpienie skończył w języku polskim: „Akademia Szwedzka gratuluje Wam. Proszę o odebranie Literackiej Nagrody Nobla z rąk jego królewskiej mości, króla Szwecji” - co, mimo małych problemów z wymową, było niezwykle miłym gestem. Następnie, zgodnie z tradycją, odbierając medal wzruszona laureatka oddała ukłon królowi, później Akademii Noblowskiej, na końcu zaś zgromadzonym na widowni gościom. W 1996 roku Wisława Szymborska odwróciła kolejność - najpierw zwróciła się do Akademii, następnie zaś do króla, kwitując swoją pomyłkę wzruszeniem ramion i uśmiechem mówiącym „Tylko ja mogłam coś takiego zrobić”. Tokarczuk błędów w protokole dyplomatycznym się ustrzegła, z uśmiechem i widocznym wzruszeniem odbierając swój medal oraz dyplom.

 

Bal w ratuszu, pilnie strzeżone menu i kwiaty z San Remo

Po zakończeniu ceremonii licznie zgromadzeni goście (wśród nich oczywiście laureaci, członkowie Akademii Noblowskiej oraz szwedzka rodzina królewska - łącznie ponad 1500 osób) udadzą się na uroczysty bankiet w budynku Ratusza. Rozpocznie go kolacja w Błękitnej Sali, która ozdobiona zostanie, jak co roku, kwiatami z San Remo, gdzie Alfred Nobel spędził ostatnie lata życia. Menu, również zgodnie z tradycją, owiane jest tajemnicą. Po kolacji goście podążą do Złotej Sali, gdzie rozpocznie się bal, który potrwa on do drugiej w nocy. Ciekawostką jest fakt, iż cała ceremonia oraz następujący po niej bankiet są nie tylko w całości transmitowane przez szwedzką telewizję, ale również cieszą się ogromną oglądalnością. O możliwość uszycia sukni dla Tokarczuk, od momentu ogłoszenia ją laureatką literackiej Nagrody Nobla, starali się najlepsi polscy projektanci; ostatecznie stanęło na dwóch kreacjach: suknię na ceremonię stworzyła Gosia Baczyńska, tę na bankiet zaś - Tomasz Ossoliński.

 

Noblowski wykład Olgi Tokarczuk - „Czuły narrator” w Sztokholmie

W sobotę miało miejsce drugie, najistotniejsze po dzisiejszej uroczystej ceremonii wydarzenie - wykłady noblowskie, wygłoszone przez laureatów w Sali Giełdy Akademii Szwedzkiej. Pierwsza przemawiała Tokarczuk (odbierająca nagrodę za rok 2018, w którym Akademia zdecydowała o nieprzyznawaniu wyróżnienia), po niej zaś wystąpił Peter Handke (nagrodzony literackim Noblem za rok 2019). Odczyt autorki nosił tytuł „Czuły narrator” i wygłoszony został w języku polskim.

„Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, który ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny” - tłumaczyła wybór tytułu Tokarczuk. „Literatura jest zbudowana na czułości. To jest podstawowy psychologiczny mechanizm powieści. Dzięki temu cudownemu narzędziu, najbardziej wyrafinowanemu sposobowi ludzkiej komunikacji, nasze doświadczenie podróżuje poprzez czas i trafia do tych, którzy się jeszcze nie urodzili, a którzy kiedyś sięgną po to, co napisaliśmy, co opowiedzieliśmy o nas samych i o naszym świecie”

Wykład Tokarczuk pełen był osobistych odniesień i wątków, w których szczególną rolę odegrała jej relacja z matką. Polka odniosła się również do kryzysu klimatycznego oraz roli, jaką w kształtowaniu naszej świadomości i wrażliwości, odgrywają współczesne media.

„Świat jest tkaniną, którą przędziemy codziennie na wielkich krosnach w informacji, w dyskusji, filmów, książek, plotek, anegdot. Dziś zasięg pracy tych krosien jest ogromny. Za sprawą internetu prawie każdy może brać udział w tym procesie odpowiedzialnie i nieodpowiedzialnie, z miłością i nienawiścią, ku dobru i ku złu, dla życia i dla śmierci. Kiedy zmienia się ta opowieść, zmienia się świat. W tym sensie świat jest stworzony ze słów. (...)

Kryzys klimatyczny i polityczny, w którym dzisiaj próbujemy się odnaleźć, i któremu pragniemy się przeciwstawić, ratując świat, nie wziął się znikąd. (...) Chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, używać i niszczyć”.

Wykład Tokarczuk spotkał się nie tylko z dużym zainteresowaniem polskich odbiorców i mediów, był również chwalony przez wiele europejskich tytułów. Co zrozumiałe, porównywano go z odczytem wygłoszonym przez Handkego, określając mianem „klarownego i przemyślanego”. „Pisarce udało się wyjaśnić, dlaczego literatura jest ważna w czasach cyfrowej kakofonii” - komentował szwedzki „Svenska Dagbladet”. Dziennik „Dagens Nyheter” przedrukował w niedzielę noblowski odczyt pisarki w tłumaczeniu Jana Henrika Swahna, autora większości przekładów jej powieści na język szwedzki.

 

Zdjęcia: East News, Getty Images