Teoretycznie to tylko dwa słowa na tę samą literę: Kazik i kompromis. Znaczeniowo jednak praktycznie się wykluczają, gdyż Kazik Staszewski to artysta, który kompromisów nie uznaje. Po raz kolejny udowodnił to piosenką promującą swój pierwszy od kilkunastu lat solowy album „Zaraza”. Jednocześnie ten prosty utwór wywołał prawdziwą lawinę.

Zaraza - Kazik
Zaraza

 

Głos niezgody

Kazik od zawsze znany był z tego, że jego muzyka wyraźnie oddaje poglądy wokalisty na sprawy gospodarcze, polityczne czy religijne. Dla frontmana Kultu nie ma tematów tabu, o czym przekonują się politycy od lat. Obecna sytuacja w kraju również nie przypadła do gustu artyście, wobec czego postanowił nagrać album „Zaraza”. Kolejne utwory celują w sprawy związane z pandemią oraz decyzjami rządzących. Nie jest też tak, że Kazik neguje wszystko. Artysta zauważa, że ten wyjątkowy stan, jak nigdy dotąd, uwypukla niektóre nasze cechy oraz obnaża skrywane wcześniej zachowania. Wokalista w dobrze znany sposób, nieco ironicznie i groteskowo, wskazuje na to, co mu się nie podoba. Są więc tematy poważne, jak momentami w „Noże i pistolety” ale też typowo prześmiewcze, jak „Nie mam na nic czasu, bo oglądam seriale”, w których Kazik kpi z problemów pierwszego świata.

 

Kwintesencja Kazika

Nowy projekt Kazika Staszewskiego przepełniony jest skrajnymi emocjami. Z niektórych wersów kipi frustracja i poczucie niesprawiedliwości, by po chwili płynnie przejść do lżejszych tonów, które bagatelizują niektóre aspekty związane z pandemią, jak to jest np. w „Kluczem przyciskaj windę”. Jednak wrażeniem, które wybija się na pierwszy plan, jest prawdziwość przekazu, jaki serwuje na „Zarazie”. Nagrywając utwory o świecie, który wydaje się wręcz nierealny, lider Kultu pozostaje niezmiennie, czasami wręcz boleśnie autentyczny.

Zapewne sam artysta nie zdawał sobie sprawy, jak szczerość jego odczuć wobec niektórych wydarzeń wpłynie na rzeczywistość. Piosenka-manifest, czyli głośny singiel „Twój ból jest lepszy niż mój” wywołał prawdziwą lawinę zdarzeń w Polskim Radiu. Mocno nacechowany politycznie utwór najpierw usunięto z kultowej listy przebojów Trójki, a to z kolei doprowadziło do odejścia ze stacji wieloletnich pracowników, w tym prawdziwych ikon rozgłośni. Od stacji odwróciło się też wielu polskich artystów, którym nie spodobały się decyzje zarządzających Trójką. Znów jednak nie można powiedzieć o specjalnej wyjątkowości w wykonaniu Kazika, który często obiera na cel polityków. Po prostu do Józefa Oleksego, Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego dołączył Jarosław Kaczyński.

 

Czy „Zaraza” to płyta na tu i teraz?

Jednym z głównych zarzutów, jakie można usłyszeć pod adresem nowego albumu Kazika jest zbyt duże przywiązanie do aktualnej sytuacji. Część nawiązań oczywista jest wyłącznie dla obecnych słuchaczy, ale już np. za rok trudno będzie zrozumieć wszystkie konteksty, płynące z utworów lidera Kultu. Jednak właściwie tylko „Twój ból jest lepszy niż mój” ma charakter protestu bezpośrednio łączącego się z bieżącymi wydarzeniami. Pozostałe piosenki zawierają wiele uniwersalnych przekazów, które będą jak najbardziej aktualne także w momencie, kiedy większość z nas zapomni o COVID-19. Jak zwykle sporo miejsca Kazik poświęcił kwestiom rodzinnym, śpiewa też o przemijaniu czy radzeniu sobie w trudnych momentach, niekoniecznie związanych z pandemią.

„Zaraza”, choć właśnie teraz szokuje najbardziej, nie różni się prawie wcale od dotychczasowego dorobku muzycznego twórcy. Zarówno pod kątem tekstowym, jak i muzycznym, jest to płyta bardzo podobna do tego, co od lat gra sam Kazik, Kult i KNŻ. Każdy utwór można odczytać z zupełnie inny, nieoczywisty sposób, co zdecydowanie jest bardzo mocną stroną tego projektu, który już zyskał status Złotej Płyty, a niebawem pewnie pokryje się platyną.