Przez wiele lat czarne charaktery były przedstawiane w jeden, bardzo podobny sposób. Mroczni, ubrani na czarno, wiecznie posępni. Obecnie mamy już całą paletę różnych osobowości, a wygląd nie zawsze w oczywisty sposób sugeruje zamiary. Weźmy np. Cersei Lannister z Pieśni Lodu i Ognia. Jest opisana jako piękna i doskonale ubrana. Za złote włosy i zielone oczy. Czy ktoś taki może mieć paskudny charakter? Podobnie w przypadku słynnego Jokera - ubranego w jaskrawe kolory. Choć jego wygląd jest mocno charakterystyczny, to nie on gra główną rolę. Pod maską klauna kryje się cała paleta emocji, którą dobry aktor odtworzy mimiką, a rysownik - artystycznymi środkami wyrazu.
Jak narysować Jokera?
Joker to obecnie bardzo popularna postać ze względu na niesamowitą rolę Joaquin Phoenixa. Widziałam w sieci setki rysunków przedstawiających właśnie jego! Temat jest mocno aktualny, dlatego przedstawię sposób, w jaki ja postanowiłam go narysować. Uważam, że nie ma jednej, słusznej techniki czy stylu. Warto jednak podpatrywać innych rysowników i rozbijać ich prace na czynniki pierwsze.
Szkic zaznaczyłam bardzo szybko, skupiając się na tym, jakie wrażenie wywołuje na mnie zdjęcie Jokera. Starałam się narysować to, co od razu rzuca mi się w oczy. Już na tym etapie stosowałam linię przerywaną i mocno niespokojną. Zwykle po szkicu wybieram czarny liner i konturuję nim najważniejsze linie. Tym razem chciałam, by to wyrazisty światłocień grał główną rolę, dlatego zrezygnowałam z konturowania, które mogłoby odwrócić uwagę. Jako technikę wybrałam promarkery, które umożliwiają bardzo dokładne pokrycie papieru pigmentem tak, by nie pozostał żaden prześwit. To pozwala na uzyskanie większej głębi. Promarkery wybrałam jako jedną z propozycji prezentów – więcej znajdziecie w tekście „Jaki prezent kupić dla artysty”. W przeglądzie podałam też kilka przydatnych wskazówek, które mogą przydać się początkującym.
Czarnym promarkerem śmiało zamalowałam oczodoły, szyję i fragmenty twarzy, które pozostały w cieniu. Dzięki temu, że oczy postaci są niewidoczne, nie znamy jego intencji. Wydaje się przez to bardziej tajemniczy i niepokojący. Rysunek uzupełniłam wyrazistymi kolorami podstawowymi i zielenią. Ich czysta (czyli niezmieszana z innymi barwami) wersja kojarzy się zwykle z dziećmi i scenami radosnymi. W tym wypadku taki dobór kolorów wydaje się wręcz ironiczny, co podkreśla charakter postaci.
Kolejną, zupełnie różną metodą na przedstawienie antybohatera jest pójście w styl semirealistyczny.
Zazwyczaj kojarzony jest z obrazkami wesołymi czy bajkowymi, dużymi oczami i jasnymi kolorami. Aby dopasować go do mrocznego tematu, ponownie sięgnęłam po rozedrganą, niespokojną kreskę. Poprzednio starałam się realistycznie odwzorować anatomię twarzy. Tym razem postanowiłam dokonać celowych zniekształceń i narysować karykaturalny grymas na ustach oraz przesadnie chudą szyję. Wiele elementów tej kompozycji składa się z niedopowiedzeń - kształty zostały jedynie lekko zasugerowane.
Zwróć uwagę np. na sylwetkę kruka siedzącego na ramieniu Czarownicy:
Tutaj jako środek wyrazu postanowiłam zastosować kolor. Jak wiecie z artykułu o rysowaniu scen grozy, jedną z barw, która idealnie nadaje się do uzyskania mrocznego klimatu, jest zgniła zieleń. Ja sięgnęłam także po kolor oliwkowy, którego używam bardzo często oraz chłodne zielenie i czernie. Zrezygnowałam z ciepłych, kontrastowych kolorów, by obrazek przytłaczał swoim ciężarem. Punkty w komplementarnych barwach stanowią zwykle ulgę dla oczu. Tutaj ich nie ma, stąd wrażenie zmęczenia u widza.
Którzy antybohaterowie Twoim zdaniem zasługują na portret?
Komentarze (0)