Jestem wielką fanką horrorów! Uwielbiam oglądać je wieczorami, gdy jestem sama w domu, ponieważ wtedy odczuwam najsilniejsze emocje. W trakcie seansów zastanawiam się, co sprawia, że niektóre filmy są naprawdę przerażające, a inne wywołują jedynie uśmieszek politowania. Może się wydawać, że im więcej krwi, ciemności i duchów tym straszniej. Tymczasem jest dokładnie na odwrót! Do tych najbardziej oczywistych zabiegów wizualnych widzowie są już przyzwyczajeni, dlatego nie działają one tak mocno, jak w ubiegłej dekadzie. Co zatem może zadziałać na współczesnych odbiorców?

Zacznijmy od świadomego poszukiwania inspiracji. Ja tym razem postawiłam na dzieła mistrzów malarstwa. Podczas przeglądania obrazów, oceniajcie, co Wam się w nich podoba a co nie. Zwróćcie szczególną uwagę na elementy, które potęgują wrażenie niepokoju. Polecam twórczość polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego.

 

Album Beksiński – Photographies Dessins Sculptures Peintures

 

Oczywiście nie zachęcam do kopiowania czyjegoś pomysłu, a jedynie do rozłożenia go na czynniki pierwsze i zastanowienia się nad nim głębiej. Zdobytą w ten sposób wiedzę, można potem zastosować w swoich szkicach. Oto kilka elementów, które przykuły moją uwagę:

Skala i proporcje

Na obrazach Beksińskiego postacie często są niewielkie w porównaniu do reszty scenerii. Czy właśnie to sprawia, że są tak niepokojące? Podczas przeglądania swoich zdjęć z wakacji natrafiłam na kilka fotografii z Kalifornii, które przedstawiają olbrzymie sekwoje. Niektóre kadry wyglądały zupełnie zwyczajnie, podczas gdy na innych wyraźnie można było wyczuć dziwną aurę. Co odróżniało jedne od drugich?  Te pierwsze pokazywały same rośliny bez kontekstu – zwykły las w słoneczny dzień. Na drugich obrazach oprócz drzew znajdowali się także ludzie, którzy w porównaniu z największymi żywymi organizmami na świecie wydawali się karykaturalnie mali.

 

 

Ogromne konary przytłaczały ich swoją wielkością. Po lekkiej korekcie kolorów zdjęcia te wyglądały jak mroczne ilustracje do opowieści fantasy! Uznałam, że to doskonały temat na rysunek. Podobną rolę mogłyby spełnić wieżowce lub góry. Ważne, by na ich tle człowiek wydawał się malutki.

Mroczna kolorystyka w rysunkach

Wspomniałam wyżej, że niektóre zdjęcia nabrały wyrazu po lekkiej korekcie kolorów. Barwy to punkt, który może wydawać się w tym zestawieniu najbardziej oczywisty. Przecież wiadomo, że grozę podkreślą ciemne lub „sprane” odcienie. Tymczasem odbiór koloru zależy od kontekstu!

W horrorach mrugające, zimne światło jarzeniówki zwiastuje nadejście czegoś złego. Z tego powodu do swoich domów wybieramy żarówki o łagodnych ciepłych tonach, które nadają pomieszczeniom wrażenia przytulności. Warto jednak pamiętać, że jarzeniówki są bardzo popularne w gorących, pustynnych krajach. Ich blask wydaje się bardzo przyjemny w porównaniu do ostrego słonecznego światła i ukropu, jaki panuje na zewnątrz nawet nocami.

 

 

Filmowcy dla podkreślenia grozy często nakładają na obraz filtry w nieprzyjemnym dla oka odcieniu – zgniło zielonym lub żółtawym. Miejcie to na uwadze podczas planowania kolorystyki swojego rysunku. Aby upewnić się, że wszystko do siebie pasuje, wykonajcie próbniki na osobnym kawałku papieru.

Niedopowiedzenia

Horrory lubię nie tylko oglądać, ale też czytać. Odkryłam, że ta forma bardziej do mnie przemawia niż film. Dlaczego tak jest? W trakcie lektury moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach i dopowiadam sobie to, czego nie mogę zobaczyć.

Zwróciłam uwagę na to, że bardziej przeraża mnie to, czego nie widać. O wiele straszniejszy wydaje mi się samotny spacer po opuszczonym dworze niż ucieczka przed wymyślnym potworem.

 

 

Co powiecie, by na Waszym rysunku pojawiła się mgła, która sprawi, że nie będzie widać, co znajduje się na końcu uliczki? Źródło światła może być umiejscowione tak, by pewne elementy były jedynie ciemnymi sylwetkami. Niech wyobraźnia zdecyduje, czy ten tajemniczy kształt to miejska latarnia, czy zbliżający się duch. Może w cieniu znajdą się oczy jakiejś postaci? Niech ich obecność zdradza jedynie drobny blik.