Przygotuj:

- blok do akwareli

- farby akwarelowe

- fluid maskujący

- pędzle z różną końcówką

 

Nie maluję akwarelami na co dzień, ale jeśli po nie sięgam, to równocześnie drugą rękę wyciagam po wspomniany w tytule preparat. Uważam, że tworzą razem zgraną parę, która mnie wyjątkowo inspiruje i zachęca do wymyślania wzorów. Najpierw szkicuję wzór ołówkiem, a potem obrys pokrywam fluidem maskującym, który po wyschnięciu nabiera cech gumy i łatwo go usunąć pocierając. Z tego względu, że robi się gumowaty, trzeba go nakładać patyczkiem (np. wykałaczką), albo zużytym pędzelkiem, który na koniec bez żalu wyrzucimy. W skład płynu wchodzi kauczuk lub lateks, które są sprawcami zastygającego wokół narzędzia glutka. Burzycielem spokoju jest też amoniak, który nieźle daje po nosie, bo jak wiadomo nie pachnie jak francuskie perfumy. Zwykle jednak końcowy rezultat kompensuje te niedogodności, więc warto zaryzykować ;)

Kiedy maska zastygnie można przystąpić do malowania. Akwarela to farba wodna, dlatego najlepiej przygotować pod nią odpowiednio grubą i chłonną powierzchnię. Ja zwilżyłam kartkę z bloku do akwareli, a następnie nakładałam rozcieńczone farbki w odcieniach błękitu. Mokrą farbę można posypać solą, która zbiera pigment i powoduje tworzenie się drobnych plamek. Warto spróbować tego prostego zabiegu i sprawdzić, czy taka porowata powierzchnia się spodoba.

Na koniec wysuszyłam obrazek suszarką i delikatnie usunęłam gąbczasty obrys. Teraz ołówek można delikatnie zmazać gumką. Trzeba koniecznie dodać, że szkic ołówkiem jest praktycznie nie do usunięcia spod akwareli, więc lepiej nie zamalowywać grafitowej kreski, albo robić ją subtelnie.

Białe przestrzenie po usuniętym fluidzie pozostawia się zwykle nietknięte, ale ja nie daję im spokoju ;) Czasem na białych polach bazgrzę pisakiem, obrysowuję, albo wypełniam pędzelkiem lekko zwilżonym farbką. W ten sposób powstały gałązki na przykładzie poniżej.

Ogólnie lubię używać na akwareli czarnych lub białych cienkopisów i markerów. Te egzotyczne, kwiatowe wariacje upstrzyłam kreskami, kropkami i krzyżykami za pomocą markerów olejowych. Miękkie oblicze akwareli się wówczas zatraca, ale ja lubię taki wyrazisty obrys. W ten sposób można zatuszować ewentualne niedoskonałości, albo uwypuklić ciekawe detale.

Fluidem można z powodzeniem napisać na kartce tekst czy hasło, które stworzy motto na okładce zeszytu lub notesu. Jeśli ktoś potrafi posługiwać się wykałaczką jak piórem wyjdą mu cuda, ja poprzestałam na wyrazistych kulfonach w kolorowej oprawie.

 

Na koniec mój hit i zarazem najprostszy sposób użycia fluidu. Malujemy nim jeden motyw na całej kartce, a potem zamalowujemy kolorem. Stworzyłam w ten sposób serduszkowe i choinkowe arkusze, które można wykorzystać do zrobienia świątecznych albo walentynkowych kartek. Ten trik się zawsze udaje i uwaga, jest bardzo wciągający.

Mam nadzieję, że czytając ten artykuł poczułaś dobre fluidy, ale liczę, że dasz szansę temu konkretnemu ;) Akwarela jest dla niego stworzona!