„Pusty las” jest autobiografią, w której oczywiście znajduje się miejsce na anegdotę, jak choćby ta o powstaniu Wydawnictwa Czarne, ale więcej uwagi Sznajderman poświęca opisowi świata, który ją otacza i śledzeniu jego przeszłości. W komiksie „Tutaj” Richarda McGuire’a czytelnik na każdej stronie widzi tę samą przestrzeń, zmieniają się tylko występujące w niej artefakty, wszystko zależnie od epoki, w której się znajdujemy. I tak w epoce wielkich gadów zobaczymy dinozaura, a w epoce pierwszych lodówek - ludzi w mieszkaniu. Podobnie Sznajderman zakłada kilka obserwacyjnych ambon, z których spogląda na historię miejsc, w których przyszło jej żyć.

Opowiada o tym, jak niewielkie zainteresowanie polskich etnografów budził lud osiadły w okolicach Beskidu Niskiego - nie znajdziemy w bibliotekach opasłych tomów opowiadających o zwyczajach, pieśniach i ubiorach Łemków z XIX wieku. Do Wołowca czy Czarnego docierali nieliczni, którzy zboczyli z trasy, może się zachwycili, może byli zwyczajnie ciekawi ludzi żyjących w miejscach, gdzie trzeba być naprawde twardym człowiekiem. „Kto przeżyje tu jedną zimę, zostanie” - mówi się do dziś w Wołowcu. Jego mieszkańcy przeżyli niejedną porę roku, ale nie mogli dać rady wielkiej historii, która wciąż przetaczała się przez ich okolicę. Pisze Sznajderman o akcji Wisła, o obozie w Jaworznie, o pierwszej wojnie światowej i gorącej nafcie, która niektórych wywyższyła, ale nielicznych. Nie ma tu tęsknoty za galicyjskością, tak lubianej w Polsce. Jest za to uważność i czułość w opisach przyrody, w opowieściach o własnych wycieczkach w poszukiwaniu śladów przeszłości, zachowanych na cmentarnych krzyżach, zapisanych w przestrzeni ruinami cerkwi. Dzisiaj - jak pisze Sznajderman – „to, co ludzkie, karmi teraz przyrodę”, tworzy pejzaż, współczesność choćby tak bardzo niewspółczesną.

 

Pusty las (okładka twarda)

 

Autorka jest kustoszką pamięci, poszukiwaczką opowieści, a jej metoda łączy erudycję i wiedzę z przeżywaniem i odczuwaniem. Dzięki temu ten niezwykle ciekawy esej utrzymuje napięcie, wciąga i wyposaża czytelnika tak w wiedzę jak i próbę wspólnego przeżywania emocji. Nie znajdzie tu osoba czytająca historii prywatnych, Sznajderman raczej zatrzymuje się przed własnym domem. Nie ma anegdotek z życia wydawnictwa, podglądania słynnych autorów odwiedzających dom w Wołowcu, korowodu zdarzeń, który pewnie miał miejsce, ale poza swoim plotkarskim potencjałem nic nie mówi o świecie, który poznała autorka. Bo nie jest to esej o tym, nikt tu nie odciąga naszej uwagi od przyglądania się mieszkańcom Beskidu Niskiego i ich historii. Także tych, które znamy i rozpoznajemy w nowych wersjach.

„(...) dobrze, że zachowały się choć niektóre imiona i nazwiska, mogę wsłuchiwać się w ich brzmienie, wymawiać je i odmawiać jak litanię, jak modlitwę” - pisze Sznajderman, pisząc o losach żydowskich mieszkańców Gładyszowa, Radocyny czy Wołowca. Kim byli ludzie, których dzisiaj znamy tylko nazwiska? Udało im się przeżyć? Gdy milczą dokumenty, jest nadzieja, choć trochę naiwna. Szukamy ich od kilkudziesięciu lat, autorka „Pustego lasu” dokłada do tej wielkiej opowieści historię, o którą pewnie nikt inny by nie zadbał.

 

Pusty las (ebook)

 

Znamy te motywy - ucieczki z wielkiego miasta w głuszę i zachwytu „nieskażoną” przyrodą, nagłej potrzeby poznania historii swojej babci i odkrycia rodzinnej tajemnicy, albo chociaż smutnej i bolesnej przeszłości swojego nowego sąsiada. Dużo większej sprawności literackiej i wytrwałości trzeba jednak, by opisać cały możliwy świat - od trelu ptaków dojść nie po prostej drodze do jakiegoś człowieka w chłopskiej chałupie pod koniec XVIII wieku. Sznajderman tworzy wielki fresk, w którym jak w najlepszym malarstwie iluzjonistycznym poukrywane są momenty z historii, nad którymi warto się zatrzymać. Czasem może brakuje w tym fresku pewnej przejrzystości, wkrada się horror vacui, ale wciąż jest to opowieść, która wymyka się tradycji polskiego pisania o „małych ojczyznach” i na nowo pokazuje jak można pisać polską historię. I kogo w niej brakuje.

Książka „Pusty Las” Moniki Sznajderman została nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Sprawdź również inne tytuły nominowane do Nagrody Nike 2020.