Kariera aktora zależy od talentu, determinacji, ale także od szczęścia. Czasami wybór roli w filmie, który okazuje się hitem czy zagranie w sztuce, którą pokochają krytycy jest czystym przypadkiem. Z tego powodu aktorzy bardzo dbają, aby pech nie przeszkodził im w osiągnięciu sukcesu. Istnieje zbiór uniwersalnych, znanych większości aktorów przesądów teatralnych i filmowych. Niektórzy mają nawet własne prywatne zabobony tak jak np. Helen Mirren, która na uroczystości rozdania nagród zakłada swoje szczęśliwe, bardzo wysokie szpilki i Brad Pitt, który podobno nie wychodzi z domu bez swojego szczęśliwego talizmanu – zęba rekina. W Hollywood znane jest także przekonanie, że kobieta która otrzyma Oscara dla najlepszej aktorki zostanie zdradzona. Takiego pecha związanego z najważniejszą filmową nagrodą doświadczyły m.in.: Kate Winslet, Jennifer Lawrence, Hilary Swank, Reese Witherspoon i Sandra Bullock. Co robić i czego unikać, aby nie ściągnąć na siebie niepowodzenia?

Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy

 

Kopniak na szczęście

Ten zwyczaj dobrze znany jest aktorom. Kopniak przed premierą ma przynieść powodzenie i pomóc w dobrym odegraniu roli. W kręgach teatralnych funkcjonuje też uzasadnienie tej czynności – mały kopniak służy dobremu ustawieniu strun głosowych. – Przed premierą dajemy sobie kopniaka, bo niby fantastycznie ustawia głos. – zdradza Katarzyna Glinka w wywiadzie dla „Świata Seriali”. Kopniaki na szczęście są także popularne wśród studentów, ponieważ wedle obiegowych opinii, zapewniają zdanie egzaminu.

 

Oddawanie kwiatów

Na premierach kinowych i teatralnych bardzo często aktorom wręczane są kwiaty. Obdarowany nigdy nie powinien ich nikomu oddawać, ponieważ przez takie zachowanie może więcej nie dostać żadnego prezentu. Nie bez znaczenia jest też gatunek kwiatów. Najlepiej podarować aktorowi róże, a unikać goździków – ma to związek z czasami, w których dyrektor teatru wręczał premierowej obsadzie bukiety – ten kto otrzymał dużo tańsze od róż goździki, mógł się spodziewać, że jego angaż nie zostanie przedłużony.

 

Przydeptywanie scenariusza

Przydeptywanie scenariusza, który upadnie na ziemię to najbardziej popularny przesąd wśród aktorów. Podobno nawet ci, którzy nie wierzą w zabobony na wszelki wypadek wolą nie ryzykować i depczą rozrzucone kartki. Jak przyznaje aktorka, Daria Widawska w wywiadzie dla „Pytania na Śniadanie”, ten zwyczaj bardzo wszedł jej w krew: Doszło do tego, że cokolwiek mi upadło to deptałam.


Format scenariusza filmowego

 

Otrzymywanie honorarium z góry

Autorami tego przesądu mogli być producenci filmowi lub dyrektorzy teatrów. W końcu trudno o lepszy argument w negocjacjach terminu zapłaty za pracę niż pech, który można ściągnąć na aktora jeśli otrzyma on swoje honorarium przed premierą. Jednak ten zabobon bardzo łatwo można podważyć – wielu aktorów, zwłaszcza hollywoodzkich, podpisujących wielomilionowe kontrakty i biorących solidne zaliczki raczej trudno nazwać pechowcami – doskonałym przykładem jest tu Dwayne Johnson, który za udział w filmie „Jumanji: The Next Level” otrzymał zaliczkę w wysokości 23,5 miliona dolarów.

 

Jedzenie pestek

Chociaż ważne jest, aby aktor na scenę nie wchodził głodny, to jednak nie może pozwolić sobie na wszystko. Przed spektaklem warto unikać jedzenia pestek dyni i słonecznika, ponieważ może to przyciągać nieszczęście. – W teatrze nie wolno jeść pestek. Bo tego, kto je, dotknie nędza. – zdradza aktor Wojciech Dąbrowski w wywiadzie dla „Angory”.
 

Mistrz i Małgorzata

 

Czerwona nitka w ubraniu

Aktorzy są często obiektami zachwytu publiczności. W uchronieniu się przed „urokami” ma pomóc czerwona nitka w kostiumie. Z ubraniem wiąże się także inny przesąd – kiedy się podrze, nie można zaszywać go na aktorze, ponieważ może to prowadzić do „zaszycia” mu pamięci. Jeśli jednak nie ma innego wyjścia i czasu na zdjęcie kostiumu, to ważne aby aktor trzymał w zębach nitkę.

 

Klaskanie na próbie generalnej

Z próbą generalną wiąże się wiele zabobonów. Przede wszystkim – udana generalna wróży nieudaną premierę. Na ostatniej próbie nie wolno też klaskać, bo może to doprowadzić do klęski spektaklu. Podczas generalnej ważne jest także, aby osoby na niej obecne, nie siadały w rzędach przed reżyserem.

 

Klaps 666

Liczba 666 w Apokalipsie nazwana jest „liczbą bestii”, a w kulturze funkcjonuje jako znak działań szatana. Nic więc dziwnego, że obawiający się porażki filmu twórcy, pomijają tę liczbę w numerowaniu scen i nie używają klapsa z tym numerem.

Massa, klaps filmowy - Massa
Filmowy klaps

 

Gwizdanie w teatrze

Każdy aktor wie, że gwizdanie w teatrze jest surowo zabronione. – W dawnych czasach maszynerię teatralną obsługiwali marynarze, którzy między sobą porozumiewali się gwizdaniem. Nie można było gwizdać na scenie, żeby nie zakłócić ich komunikowania się – zdradza Michał Żebrowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Chociaż dzisiaj marynarze nie obsługują teatrów, to zakaz z przeszłości przerodził się w popularny przesąd – gwizdanie aktora może sprawić, że sam zostanie wygwizdany przez publiczność.

 

Rozsypany puder

W tym przypadku dużo zależy od charakteryzatorki, ale aktorzy też powinni mieć się na baczności. – Rozsypany puder to dwie możliwości. Rola się rozsypie albo zawiąże się romans z partnerem.  – opowiada Joanna Szczepkowska w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Rozsypany puder w garderobie może także zwiastować rychłą zmianę teatru, dlatego chcąc zachować etat, zdecydowanie lepiej wybrać puder w kremie lub w kulkach.


Puder w kulkach Guerlain Meteorites
 

A wy macie przesądy, w które wierzycie?