Tak właśnie jest w przypadku autorskiej książki obrazkowej Petera Carnavasa. W skromnych słowach i prostych obrazach odwiedza on wraz z czytelnikami pewien dom, w którym mama Krzysia robi wszystko – sprząta, gotuje, maluje ściany, ale tez bawi się z synem i czyta mu książki. Musi sama wszystko robić, odkąd tata znikł z ich życia.

Nie dowiadujemy się, co było przyczyną zniknięcia taty, czy zostawił rodzinę, czy umarł – to wyjaśnienie nie pada, choć przyglądając się uważnie ilustracjom, na jednej z nich zobaczymy rodzinne zdjęcie – kolorowe i tylko postać taty jest szara.

Ale to nie ma znaczenia – odszedł czy umarł – ważne jest to, że go nie ma. I nie dość, że mama musi robić wszystko, to Krzysiowi bardzo go brakuje. Wyraźnie widać to pewnego dnia, gdy mama zaczyna wynosić rzeczy taty do sklepu z używanymi rzeczami, a one, ku jej zdziwieniu, znów pojawiają się w domu. Nietrudno się domyślić, że to chłopiec je tam przynosi. Są one dla niego częścią wspomnień z czasów, kiedy mama nie musiała sama wszystkiego robić.

Piękny pomysł i równie piękne wykonanie. W krótkich słowach i delikatnych obrazach kryje się smutek, ale też czułość i nadzieja. Czego chcieć więcej!

Ewa Świerżewska