Po Filipie z książki „Filip i mama, która zapomniała”, Zalatance ze „Zlatanka i ukochany wujek”, Igorze z „Igor i lalki” czy Soni z „Sonia śpi gdzie indziej”, czytelnik poznaje Doris, kilkuletnią dziewczynkę, która uwielbia nosić marynarski strój i stawiać budowle w piaskownicy. Doris mieszka z mamą, Danielem (partnerem mamy) i Egonem (nie jest to powiedziane wprost, ale prawdopodobnie synem Daniela) i nie zawsze czuje się dobrze w tym układzie.

Tak jak tego dnia, gdy mają jechać na urodziny. Oderwana od ulubionego zajęcia, dziewczynka nie ma ochoty zakładać sukienki, a potem wchodzić na przyjęcie. Szczególnie że Daniel i Egon ciągle ją strofują. Postanawia więc uciec. W krótkich słowach i symbolicznych obrazach autorka relacjonuje tę ucieczkę. Uwagę czytelnika z pewnością zwrócą włosy Doris, które doskonale oddają nastrój dziewczynki – od złości, przez rezygnację, po furię, aż do osiągnięcia spokoju. Niezwykły to zabieg ilustratorski, który aż przyprawia o dreszcze.

Pija Lindenbaum – co charakterystyczne dla tej pisarki – przedstawiła pełna gamę dziecięcych emocji; sportretowała uczucia i myśli, przy okazji wbijając delikatnie szpilę dorosłym, którzy często nie dostrzegają lub lekceważą problemy małych ludzi.