Od pewnego czasu widzowie w żartobliwy sposób komentują upodobanie, z jakim reżyserzy zasłaniają twarz gwiazdora – od Bane'a w filmie „Mroczny rycerz powstaje”, przez tytułowego bohatera w „Mad Maksie”, aż po „Venoma”, w którym Tom Hardy wciela się zarówno w dziennikarza Eddie'ego Brocka, jak i kosmicznego symbionta będącego jednym z najsłynniejszych komiksowych przeciwników Spider-Mana.

 

Skromne początki

Tom Hardy w brytyjskich mediach zaistniał w 1998 roku, gdy w wieku 21 lat, gdy wygrał konkurs na modela w popularnym programie „The Big Breakfast”. Potem zapragnął nauczyć się aktorstwa, ale jego pobyt w Drama Centre London był krótki, bo zdobył rolę w serialu „Kompania braci” emitowanym na kanale HBO. W tym samym czasie Tom próbował swych sił jako raper, ale na publikację nagrań trzeba było czekać dwie dekady.

Pierwsze role filmowe Hardy'ego to występy w „Helikopterze w ogniu” i „Star Trek: Nemesis”, które zapewniły mu dostatecznie dużą rozpoznawalność, by mógł pojawić się m.in.: u późniejszego reżysera filmu „Kingsman” Matthew Vaughna w sensacyjnym filmie „Przekładaniec”, gdzie zagrał u boku Daniela Craiga.

 

Udowadnianie talentu

Przełom nastąpił w 2008 roku. Hardy zagrał w „RocknRolli” Guya Ritchiego oraz, co okazało się być dużo ważniejsze, w filmie „Bronson”. Tu wcielił się w Michaela Petersona, więźnia znanego później jako Charles Bronson, uznanego za jednego z najbardziej niebezpiecznych brytyjskich przestępców. Hardy występował przed kamerą, ale był także narratorem całego filmu. Udowodnił tym samym, że jest jednym z tych młodych aktorów, z którymi trzeba będzie się liczyć.

 

Kolejne dwa ważne kroki Brytyjczyk postawił w 2010 i 2011. Pierwszym prawdziwym kasowym hitem była słynna „Incepcja” Christophera Nolana – Hardy zagrał Eamesa, złodzieja tożsamości, współpracownika głównego bohatera. Rok później Michael Fassbender z dwóch rozważanych projektów wybrał film „X-Men: Pierwsza klasa”, co pozwoliło Tomowi Hardy'emu zająć jego miejsce w obsadzie filmu „Szpieg” Tomasa Alfredsona i zagrać u boku Gary'ego Oldmana.

 

Megagwiazdor, ale czasem ukryty

Im bardziej znany był Tom Hardy, tym chętniej zasłaniano mu twarz. Gdy w 2012 roku nabrał masy mięśniowej, by przekonująco pokazać na kinowym Bane'a, człowieka, który złamał Batmana, cały ekranowy czas spędził ze znaną z komiksów maską na twarzy, zniekształcającą jego głos. Po kasowym hicie przyszedł czas na produkcję skromną, ale po raz kolejny udowadniającą talent aktora – 90 minut szalonej samochodowej jazdy w filmie „Locke” przez wielu uznane jest za jedną z lepszych ról Brytyjczyka, który bez chowania się za żadną maską był widoczny na ekranie przez cały czas i skutecznie hipnotyzował widzów. W 2015 roku Hardy znowu miał zakrytą twarz, tym razem w kilku sekwencjach pustynnego „Mad Maksa” – tym razem jednak chodziło jedynie o swego rodzaju kaganiec noszony przez jego bohatera w czasie bycia pojmanym przez gang Wojennych chłopców – ten okazał się być inspiracją do tworzenia memów z aktorem mimowolnie chowającym twarz za różnego rodzaju elementami stroju.

 

W zeszłym roku Christopher Nolan zatrudnił Hardy’ego po raz trzeci i znowu zakrył mu twarz maską pilota (w „Dunkierce” aktor wcielił się w pilota myśliwca, a memów przybyło).

A teraz przyszedł czas na maskę komputerową, żyjącą i bardzo groźną. „Venom” jest szansą, by Hardy zadomowił się w jakże popularnym podgatunku filmów akcji – tych bazujących na komiksach. Patrząc na jego umiejętności aktorskie o jakość widowiska można być spokojnym. Wszak Tom Hardy daje z siebie wszystko, niezależnie od tego, czy na ekranie widać go w całości, czy jest gwiazdorem ukrytym.

 

Venom (wydanie książkowe) - Fleischer Ruben