Powstał jesienią 1948 roku we wciąż zrujnowanej po okupacji Warszawie. Był pierwszym takim miejscem na powojennej mapie stolicy, powiewem nowoczesności i swoistym symbolem stopniowego powrotu do normalności. Klub Międzynarodowej Prasy i Książki otwarto 7 października 1948 roku przy placu Unii Lubelskiej, dając tym samym początek sieci placówek o niezwykłej dziś historii i tradycji.

 

 

„Przy pl. Unii Lubelskiej w kamienicy narożnej między Bagatelą i Al. I-ej Armii powstał piękny reprezentacyjny sklep, który pod względem luksusowego urządzenia nie ma chyba równego w całej Warszawie. Czterojęzyczne neonowe napisy głoszą, że w sklepie tym są do nabycia książki i gazety” – donosił reporter „Stolicy”. Fasada nowego przybytku ozdobiona była neonami, co miało wymiar nie tylko estetyczny, ale i symboliczny; były to bowiem pierwsze tego typu instalacje w Warszawie od czasu zakończenia wojny. Podkreślone zostało to w relacji wysłannika „Życia Warszawy”: „Na 6-cio piętrowym gmachu przy ul. Bagateli 14 rozbłysły wczoraj czerwone neony – pierwsze w Warszawie po wojnie. Było to hasłem otwarcia na piętrze tego domu wielkiej czytelni i księgarni. Lokal otworzył Klub Międzynarodowej Prasy i Książki, mający na celu propagandę słowa drukowanego, służącego sprawie postępu i pokoju”.

Otwarcie pierwszego KMPiK-u relacjonowane było przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych – i tym samym prezentowane widzom w całym kraju. Media podkreślały fakt, że „czytelnia czasopism klubu jest dostępna dla wszystkich, a korzystanie z niej bezpłatne” („Dziennik Polski”); chwalono również szeroki wybór książek i czasopism, „pozostawionych do wyboru gustom i zainteresowaniom czytelników”. Chociaż warunki lokalowe były dość skromne, to wybór periodyków robił wrażenie – na półkach znajdowało się 180 „dzienników i czasopism we wszystkich językach europejskich” („Dziennik Polski”). Uroczystość uświetnili oczywiście liczni oficjele i delegaci, jednak największą grupę bez wątpienia stanowili „zwykli” warszawiacy, ciekawi nowego, wyróżniającego się miejsca. 

Siedziba w imponującym na ówczesne czasy budynku przy placu Unii Lubelskiej w podnoszącej się z wojennego chaosu Warszawie dała początek sieci, która w ciągu dwudziestu lat oplotła całą Polskę. Pod koniec lat 60. istniało już prawie sto KMPiK-ów oraz około 300 klubów prasy i książki w mniejszych miejscowościach. Pojawienie się takiej placówki zawsze podnosiło rangę i prestiż miasta, toteż władze lokalne zabiegały o ich tworzenie – umożliwiając tym samym mieszkańcom chłonięcie trudnodostępnej kultury.