Film „Enola Holmes” zadebiutował zaledwie pod koniec zeszłego tygodnia, szybko stając się hitem platformy. W roli tytułowej wystąpiła znana jako Jedenastka ze „Stranger Things” Millie Bobby Brown, a w słynnego detektywa wcielił się Henry Cavill, polskiemu widzowi kojarzący się przede wszystkim z „Wiedźminem”. Eudorię Holmes, matkę Mycrofta, Sherlocka i Enoli zagrała zaś Helena Bonham Carter (i chociaż nie jest to duża rola, to każde jej pojawienie się na ekranie przepełnione jest właściwą aktorce energią i charyzmą). Zdystansowanego, zimnego Mycrofta grał natomiast Sam Claflin, znany przede wszystkim z „Igrzysk Śmierci” i ostatniego sezonu „Peaky Blinders”.

 

 

Nieznana siostra Sherlocka i Mycrofta

Nieznana do połowy lat dwutysięcznych, uściślając. Enola Holmes jako bohaterka nie jest bowiem częścią tzw. kanonicznego uniwersum stworzonego przez Artura Conana Doyle’a, czyli 56 opowiadań i czterech powieści wydanych w latach 1887-1927.

Rezolutna nastolatka została powołana do życia przez Amerykankę Nancy Springer w 2006 roku, czyli prawie 80 lat po publikacji ostatniej powieści brytyjskiego autora. Enola Holmes jest młodszą siostrą Sherlocka i Mycrofta, wychowaną w iście wolnościowym, feministycznym duchu przez swoją niezwykle postępową na ówczesne standardy matkę, Eudorię. Poznajemy ją w dniu 14. urodzin (w filmie Netfliksa jest o dwa lata starsza), gdy odkrywa, że jej ukochana mama zniknęła, zostawiając po sobie zaledwie kilka enigmatycznych wskazówek. Do rodzinnej posiadłości przybywają więc dawno niewidziani Sherlock i Mycroft, mający zająć się odnalezieniem rodzicielki i wychowaniem „dzikiej”, niedostosowanej do życia w wiktoriańskiej Anglii Enoli. Starszy z braci, wyrachowany i zimny Mycroft chce posłać dziewczynkę do szkoły z internatem, jednak żądna przygód natura nie pozwala jej dać zamknąć się w sztywnych konwenansach. Ma teraz dwa główne cele: rozwikłać sprawę zaginionego markiza, a także odnaleźć matkę. Wszystko wskazuje bowiem na to, że jej zniknięcie ma związek z podziemną działalnością ruchu sufrażystek, w którą Eudoria była mocno zaangażowana.

 

„Sprawa zaginionego markiza. Enola Holmes” Tom 1 Nancy Springer

 

Detektywistyczne przygody na poprawienie nastroju

Klimat, w którym zrealizowana jest produkcja streamingowego giganta nazywany jest „feel-good-movie”, czyli filmem, który wprawić ma widzów w dobry nastrój. I tak właśnie jest: „Enola Holmes” to historia o ciekawej (chociaż niezbyt odkrywczej) fabule, mocno zakorzeniona w klasycznych, detektywistycznych opowieściach. Z jedną tylko różnicą: tu głównym bohaterem nie jest mężczyzna, ale młoda, uciekająca od ciasnych konwenansów kobieta.

Scenarzyści pilnują tej zasady bardzo mocno, prowadząc narrację tak, aby dysponentką swojego losu była tylko sama Enola, nie zaś przewijający się w tle mężczyźni. Nie licząc jednej sceny, grana przez świetną Millie Bobby Brown nastolatka nie jest z żadnej opresji ratowana przez dzielnego gentlemana – wręcz przeciwnie, sama dwukrotnie ocala życie swojego towarzysza, tytułowego „zaginionego markiza” Tewkesbury’ego.

Enola nie jest zdana na otaczających ją mężczyzn, a przez świat idzie wyposażona w umiejętności i przymioty, które wpoiła jej wrażliwa na sprawy społeczne i walcząca o równouprawnienie kobiet matka. To chyba największa różnica między klasycznymi opowieściami pióra Conana Doyle’a a współczesną interpretacją sherlockowskiego mitu: w wiktoriańskiej Anglii były to opowieści dla mężczyzn pisane przez mężczyzn, zaś kobiety pojawiały się w nich rzadko albo… wcale. Dobrym przykładem jest tu wątek miłości doktora Watsona do Mary, która całkowicie znika z fabuły tuż po ich ślubie.

 

„Enola Holmes” muzyka z filmu Netfliksa  Daniel Pemberton

 

Enola w filmie vs. Enola w powieści

Film Netfliksa jest dość wierną ekranizacją pierwszej z sześciu powieści Springer, „Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza”. Różnic między książką jest jednak kilka: po pierwsze, Enola na kartach powieści ma lat 14, na ekranie zaś 16 (najprawdopodobniej dlatego, iż wcielająca się w nią Millie Bobby Brown jest właśnie w tym wieku). Nieco inny charakter ma też relacja Enoli z jej starszymi braćmi: u Springster obydwaj mają do niej dość lekceważący stosunek (co zmienia się dopiero w ostatnim tomie). W produkcji streaminowego giganta Sherlock rozumie postawę i poczynania swojej młodszej siostry, szanuje jej upór i jest dumny z jej detektywistycznych dokonań. Mycroft pozostaje zaś wyniosłym, nieprzystępnym jegomościem, gardzącym tak Enolą, jak i własną matką. Odrysowane dość grubą kreską postacie pozwalają w nieco ponad dwóch godzinach zawrzeć ciekawą, pełną akcji fabułę, którą po prostu przyjemnie się ogląda.

„Enola Holmes” jest dobrze zrealizowana, z dbałością o historyczne szczegóły i zacięciem do całkiem błyskotliwych dialogów. Bazując na prozie Springster reżyser Harry Bradbeer w intrygujący, wręcz przygodowy sposób nakreślił środowisko kobiet walczących o równouprawnienie i, szerzej, brytyjskiej klasy pracującej domagającej się m.in. praw wyborczych.

„Enola Holmes” przedstawia kanoniczne motywy literackie we współczesny, angażujący i kreatywny sposób – dając możliwość poznania (i pokochania!) ich przez młodsze pokolenia.

 

 

Jeśli chcecie dalej czytać o swoich ulubionych filmach, zapraszamy do działu OGLĄDAM na stronie Empik Pasje Magazyn Online.

A jeśli wolicie posłuchać jak o książce, pierwowzorze filmu, opowiada autorka, to weźcie udział w spotkaniu online z autorką książki Nancy Springer w ramach Wirtualnych Targów Książki.