Tomasz Strzelczyk to miłośnik domowego gotowania, pieczenia, wędzenia i biesiadowania. Na swoim kanale i w autorskich książkach kucharskich pokazuje, że codzienne gotowanie może być proste, a smaki mogą przywoływać domowe ciepło. „Oddasz fartucha” to kompendium przepisów dla miłośników mięsa – receptury na kiełbasy przeplatają się z klopsikami, kotletami, sztukami mięsa i gulaszami. Poziom trudności dań sprawia, że może przygotować je każdy, kto ma w domu podstawowe sprzęty. Druga książka jest bardziej urozmaicona – obok mięs pojawiają się ryby, dodatki, warzywa i desery.

 

Oddasz fartucha Tomasz Strzelczyk

 

Co wyróżnia książki „Oddasz fartucha”?

Książki Tomasza Strzelczyka są pisane dla ludzi, którzy poszukują inspiracji do codziennego gotowania. Nie ma w nich wymyślnych składników czy trudnych technik. Autor chce przede wszystkim pomóc swoim czytelnikom we wzbogaceniu klasycznego menu. W niektórych recepturach można dostrzec inspiracje kuchnią duńską – śledź w curry, pieczony boczek ze skórą, deser ryżowy z malinami, klopsiki rybne – to tylko niektóre z prawdziwie duńskich dań.

Mimo że potrawy wydają się domowe i łatwe do zrobienia, to raz po raz czymś zaskakują – a to znane składniki są podane w nieco innej formie, a to odrobinę inne warzywa lądują w klasycznym sosie. Myślę, że ta książka może być idealnym prezentem dla kogoś, kto dopiero zaczyna kulinarną przygodę, albo szuka przepisów na domowe smaki. Pierwsza część stanowi pochwałę dla mięsa w różnych odsłonach, urzeknie zatem miłośników „krwistych kąsków”. W drugiej znajdziemy przepisy na sosy do makaronów, zapiekanki, wszystkim smakujące ciasta i desery, a także chleb czy śniadaniowe pieczywo. Dwie książki Tomasza Strzelczyka pozwolą domowemu kucharzowi na tworzenie przepysznych dań od rana do wieczora.

„Oddasz fartucha 2 czyli dokładka” opatrzona została jasnym spisem treści i indeksem składników. Ten ostatni jest szczególnie przydatny, kiedy mamy w domu coś i nie bardzo wiemy, jak to wykorzystać w daniu. Z łatwością możemy znaleźć przepis z każdym składnikiem zawartym w książce – dlatego indeks jest tak długi! Autorką zdjęć jest Monika Strzelczyk, prywatnie żona Tomasza. Fotografie są proste, mało wystylizowane, ale bardzo prawdziwe – po prostu pokazują jedzenie takim, jakim jest. Nie będziemy więc zaskoczeni, że kolor sosu z klopsików różni się od tego na zdjęciu.

 

Oddasz fartucha 2 czyli dokładka Tomasz Strzelczyk

 

Jak smakuje łosoś w musztardzie i miodzie?

Pierwszym przepisem, który przetestowałam, był pieczony łosoś w marynacie z miodu i musztardy, z natką pietruszki i migdałami. Chciałam sprawdzić, czy dzieci dadzą się przekonać do natki pietruszki na rybie. Okazuje się, że marynata miodowo-musztardowa świetnie zgrywa się z pietruszką i ta ostatnia przestaje być tym najmniej ulubionym składnikiem! Łososia robi się bardzo łatwo. Przepis oraz proporcje są dobrze i jasno odmierzone. Dodatek posiekanych migdałów nadaje delikatnej rybie chrupkości, a cytryna świeżości. My łososia podaliśmy z ziemniaczkami, ale kusiła nas bardzo Pokusa Janssona, czyli szwedzka zapiekanka z ziemniaków i śmietanki. Zapiekanka wymaga jednak ponad godziny w piecu, a łosoś i ziemniaki przygotowały się w tym samym czasie. Przepis wchodzi do naszego stałego repertuaru i polecam go każdemu (wystarczy kawałek łososia oprószyć solą, posmarować miodem i musztardą w proporcji 1:1, oprószyć migdałami oraz natką pietruszki).

 

łosoś w musztardzie i miodzie, Oddasz fartucha 2 czyli dokładka

 

Jak smakują pierogi z ziemniakami i kapustą?

Jako ogromna miłośniczka pierogów nie mogłam przejść obojętnie obok przepisu na pieczone pierogi z ziemniakami i kapustą. Nadzienie przypomina nieco ruskie – nie ma w nim jednak twarogu, ale jest kiszona kapusta. Ta prosta zamiana robi ogromną różnicę! Pierogi są delikatne niczym ruskie, ale mają więcej charakteru dzięki kapuście i boczkowi. Ukochane składniki świetnie smakują razem. Ugotowane pierogi należy posmarować olejem, oprószyć przyprawami i upiec. Rozumiem, że ten zabieg to próba zachęcenia do zrobienia czegoś innego niż zwykle. Uważam jednak, że ten krok można zupełnie pominąć. Pierogi z wody z masłem lub posiekanym i przesmażonym boczkiem są tak świetne, że nie potrzeba odwracać uwagi podniebienia ziołami dodanymi do pieczenia. Najsurowsi krytycy, czyli moje dzieci, potwierdzili, że „kapuściane ruskie” są wspaniałe i chcą je dostawać częściej! Nie miałam z tym absolutnie żadnego problemu, ponieważ proporcje farszu wystarczyły na podwójną porcję ciasta pierogowego. To też uwaga dla tych, którzy będą robić te wspaniałe pierogi w domu – farszu wychodzi bardzo dużo i może się okazać, że będziecie musieli dorobić odrobinę więcej ciasta. Możecie też pokusić się o mój pomysł przerobienia go na świetne kotlety – do resztki farszu dodałam jajko, uformowałam kotlety, otoczyłam w bułce tartej i usmażyłam. Rewelacja!

Jak smakuje ryż na mleku z malinami?

Jestem ogromną miłośniczką duńskiej kuchni, w której w grudniu króluje risalamande – pudding ryżowy z bitą śmietaną, posiekanymi migdałami i wiśniami. To taka skandynawska wersja naszej kutii. Jeśli czytaliście „Dzieci z Bullerbyn”, z pewnością kojarzycie opowieść o pękniętym migdale, który w owsiance znalazła Agda i Oskar. Tak naprawdę nie była to owsianka, tylko właśnie ryż na mleku, do którego dodaje się migdał – ten, kto go znajdzie, dostaje w wigilię marcepanową świnkę.

Do przygotowania deseru wykorzystałam okrągły ryż do sushi. Można jednak w niektórych sklepach kupić włoski ryż do puddingu ryżowego i będzie on jeszcze lepszy! Jeśli ktoś z was odwiedzi kiedyś kraj Andersena, to może zaopatrzyć się w grødris. Natomiast w kraju Sierotki Marysi musimy ten ryż zastąpić najłatwiej dostępnym ryżem do sushi. Przestrzegam przed użyciem zwykłego – kwintesencją puddingu jest ryż, który gotuje się na miękko i równocześnie się nie rozgotowuje.

Przepis na deser ryżowy w „Oddasz fartucha” jest idealny i dokładnie opisuje, co należy zrobić, żeby przygotować najlepszy bożonarodzeniowy deser na świecie. Zamiast klasycznych wiśni, Strzelczyk proponuje sos malinowy. Jest to lekki kisiel z malin, który bardzo dobrze smakuje ze śmietaną i migdałami. Ja następnym razem przetrę maliny przez sito, ponieważ nieco przeszkadzały mi trzeszczące pod zębami pesteczki. Jest to jednak kwestia kulinarnych przyzwyczajeń.

Kto powinien mieć serię „Oddasz fartucha” na półce?

Tomasz Strzelczyk w swoich książkach daje coś, co trudno dzisiaj znaleźć na rynku wydawniczym – znane smaki zapamiętane z rodzinnego domu. To książka dla tych, którzy nie lubią eksperymentów, ale potrzebują czasem coś zmienić. Zachwyci osoby, które chcą gotować oszczędnie ze składników dostępnych w najbliższym sklepie. „Oddasz fartucha” przypadnie też do gustu tym, którzy po raz pierwszy muszą skonfrontować się z garnkiem i patelnią. To zatem dobry podarunek dla wszystkich, którzy lubią dobrze zjeść!

Więcej kulinarnych recenzji znajdziesz w pasji Gotuję.

Zdjęcie okładkowe: fragm. filmu „Wielka dawka dobrych wieści / Oddaszfartucha”, Tomasz Strzelczyk