Mistrz satyry, wnikliwy obserwator, niesamowity bajarz i wybitny światotwórca – Terry Pratchett doczekał się wielu znamienitych określeń, jednak dziś skupimy się na konkretnych tytułach, które z licznego zbioru dzieł pisarza najbardziej zapadają w pamięci. Oczywiście lwią część będą stanowić opowieści ze Świata Dysku, jednak trudno się temu dziwić, skoro był to największy literacki projekt w życiu mistrza fantastyki. Zresztą wśród pięciu tytułów, które trafiły na listę 100 najlepszych książek BBC, aż cztery pochodzą z największego cyklu Pratchetta.

Najlepsze książki Pratchetta – wybrane tytuły

„Mort”

Zestawienie na najlepszych książek Pratchetta rozpoczynamy od „Morta” nieprzypadkowo. Jest to bowiem powieść, która w obszernym zbiorze Świata Dysku otwiera cykl o Śmierci. Przede wszystkim jest to także tytuł często polecany czytelnikom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z Pratchettem i Światem Dysku. Oprócz charakterystycznego dla autora humoru, znajdziemy tutaj także sporo fragmentów, które świetnie sprawdzają się jako wprowadzenie do Ankh-Morpork i całego uniwersum. Z perspektywy głównego bohatera, który również niewiele wie w tej tematyce, wspólnie można wsiąkać w nietypowe zwyczaje bohaterów. Jednocześnie „Mort” jest kwintesencją całego Świata Dysku. Jeśli przypadnie do gustu pratchettowym nowicjuszom, istnieje spore prawdopodobieństwo, że dalsze książki także zyskają uznanie.

„Kolor magii”

Faktycznie pierwszą częścią ponad 40-tomowego Świata Dysku jest jednak „Kolor magii”. To z kolei tytuł, którzy doceniają przede wszystkim bardziej doświadczeni czytelnicy Pratchetta. W powieści poznajemy maga Rincewinda, który zostaje przewodnikiem po Świecie Dysku nie tylko dla bogatego Dwukwiata. „Kolor magii” to zabawna, momentami baśniowa podróż, która niespiesznie prowadzi nas przez fantastyczny świat prozy Pratchetta. Oczywiście od tej pozycji również można zacząć przygodę ze Światem Dysku, jednak fabuła utrzymana jest w nieco powolniejszym i swobodniejszym tempie niż w przypadku „Morta”.

„Straż! Straż!”

Pozostajemy w uniwersum Świata Dysku, jednak książką „Straż! Straż!” rozpoczynamy cykl o straży miejskiej Ankh-Morpork. Jak można się spodziewać, nie jest to zwyczajna straż miejska. Tworzą ją niezwykłe osobowości, a i ich praca znacznie odbiega od znanych nam standardów. Wszystko za sprawą przepisów, które w Ankh-Morpork bywają dość… oryginalne. Klasycznie już Pratchett serwuje swoim czytelnikom sporą dawkę satyry, obnażając absurdy naszej codzienności. Chociaż zabiera nas do świata, który spoczywa na plecach słoni, które z kolei stoją na wielkim żółwiu, w „Straż! Straż!” można odnaleźć sporo odniesień do przyziemnych problemów. Umiejętność połączenia kreacji fantastycznego świata, nietuzinkowych bohaterów, a także licznych odniesień sprawia, że dzieła Pratchetta uznaje się za arcydzieła.

„Dobry omen”

Kolejny tytuł, który chcemy wyróżnić jako jedna z najlepszych książek Pratchetta to „Dobry omen”. Wybraliśmy tę książkę z dwóch powodów. Pierwszym jest po prostu jej jakość. To porządna porcja dobrej literatury, która łączy dwie dość zbliżone wizje autorów. Drugi powód to chęć uwzględnienia w zestawieniu któregoś z dzieł napisanych wspólnie z innym autorem. Takie kolaboracje w świecie literatury nie są niczym wyjątkowym, niemniej Pratchett był w tym względzie mistrzem. Śledząc jego twórczość znajdziemy okazały zbiór publikacji, które Brytyjczyk wydał we współpracy z innymi pisarzami. A projekt z Neilem Gaimanem nie mógł nie okazać się strzałem w dziesiątkę. Obaj pisarze bezbłędnie parodiują słynne filmy o Antychryście, czego efektem jest nie tylko fenomenalna książka, ale też udany serial.

„Straż nocna”

Wracamy do Świata Dysku, a konkretnie cyklu o straży miejskiej Ankh-Morpork. Wyróżniliśmy „Straż nocną”, ponieważ powieść ta zaskakuje tym jak bywa wielopoziomowa, a także nieco odmienną tematyką. Mamy tu charakterystyczne dla Pratchetta elementy humorystyczne, ale nie brakuje też paru poważniejszych wątków, jak chociażby przyszłe ojcostwo Samuela Vimesa. Gatunkowo również jest ciekawie. „Straż nocna” to oczywiście fantastyka, ale w tej części nie brakuje narracji, której bliżej do science fiction. „Straż nocna” potrafi zaintrygować i jest w pewnym sensie odskocznią od książek Świata Dysku, których nadrzędną funkcją jest bawić czytelnika.

„Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie”

Na powieść „Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie” zdecydowaliśmy się ze względu na fakt, że jest to jedna z pierwszy książek Pratchetta kierowana przede wszystkim do młodszego czytelnika. Bywa zabawnie, ale też mrocznie. Autor subtelnie balansuje między tymi odczuciami, czego efektem jest naprawdę wciągająca lektura. Kunszt Pratchetta może potwierdzić  fakt, że już jedna z jego pierwszych książek skierowanych do młodszych czytelników spotkała się z niemałym uznaniem, a Pratchett w 2001 roku odebrał za „Zadziwiającego Maurycego” Carnegie Medal dla najlepszej powieści dla dzieci.

„Dywan”

Czy „Dywan” to najlepsza książka Pratchetta? Niekoniecznie, ale z pewnością zasługuje na wyróżnienie, gdyż to pierwszy tytuł w dorobku pisarza. A jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dzieło to napisał 17-latek, naprawdę imponuje dojrzałością pisarską oraz warsztatem. Co prawda pierwsze wydanie „Dywanu” miało miejsce kilka lat później i być może Pratchett mógł nieco dopracować powieść, niemniej ciekawie jest czytać to dzieło, mając świadomość, że od niego zaczęła się pisarska kariera tego wybitnego pisarza. Zresztą sam Pratchett w przedmowie do drugiego wydania stwierdza, że „Książka miała dwóch autorów, choć była to ta sama osoba”.

„Nacja”

Kolejna wyjątkowa powieść w dorobku Terry’ego Pratchetta to „Nacja”. Była to pierwsza od długiego czasu książka, która nie zaliczała się do Świata Dysku. Niektórzy wiążą źródło powstania „Nacji” ze zdiagnozowaniem u Pratchetta choroby Alzheimera, a może za tym tytułem stała po prostu chęć zdjęcia na chwilę maski humorystycznego pisarza, który regularnie serwuje nam zabawne fantastyczne historie. „Nacja” rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie ludzi zdziesiątkowały zaraza oraz kataklizmy. Pesymistyczny jest również zalążek fabuły, w której młody Mau spotyka Daphne i przychodzi im razem w przyspieszonym tempie wkraczać w dorosłość, bez wsparcia innych. Charakterystyczny dla Pratchetta humor co prawda pojawia się, ale jest on skutecznie balansowany przez nostalgię i dramaturgię. Świetna lektura zwłaszcza dla młodszych czytelników.

„Wiedźmikołaj”

Wracamy na weselsze tory, a dokładnie do parodii wszystkich świątecznych historii. „Wiedźmikołaj” to pełna humoru część cyklu o Śmierci, w której nie do końca ponury żniwiarz wciela się w rolę Świętego Mikołaja bo ten… gdzieś się zapodział. Waga tego obowiązku jest jednak znacznie większa, niż tylko zadowolone twarze dzieci. Jeśli prezenty nie zostaną dostarczone na czas, nie będzie kolejnego wschodu słońca. W „Wiedźmikołaju” imponuje przede wszystkim plejada barwnych postaci, od samej Śmierci, po jego wnuczkę czy o-boga kaca.

„Ruchome obrazki”

„Ruchome obrazki” to także część Świata Dysku, należąca do tzw. cyklu biznesowego. W praktyce jednak jest to fenomenalna satyra na telewizję. Pratchett bezlitośnie punktuje wszelkie absurdy i cynizm twórców telewizyjnych, czyniąc to oczywiście w jedyny w swoim rodzaju, uroczy sposób. Obrywa się także amerykańskiej ojczyźnie kinematografii, czyli Hollywood. W „Ruchomych obrazkach” dowiadujemy się bowiem, co skrywa Święty Gaj (Holy Wood). Książka to kwintesencja twórczości Pratchetta, który w tak fantastycznym uniwersum jak Świat Dysku potrafił zawrzeć szereg odniesień do naszej jakże przyziemnej codzienności.

Nie ukrywamy, że każdy z Was mógłby inaczej zestawić najlepsze książki Pratchetta, jednak uznaliśmy tę dziesiątkę za wyjątkową. Zachęcamy do zanurzenia się w humorystyczny i zjawiskowy Świat Dysku i nie tylko, a po więcej podobnych zestawień zapraszamy do sekcji Czytam.