Jedna z najsłynniejszych komediowych grup w historii popkultury powstała w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 60-tych XX wieku. Słynny „Latający Cyrk Monty Pythona” zadebiutował na antenie BBC 5 października 1969 roku, a w składzie zespołu byli John Cleese, Graham Chapman, Eric Idle, Michael Palin, Terry Jones i jedyny Amerykanin, Terry Gilliam. Jednak zanim panowie stali się jednym komediowym organizmem, próbowali swych sił osobno.

 

 

To jakiś cyrk!

Palin i Jones poznali się podczas studiowana na uniwersytecie w Oxfordzie, zaś Cleese i Chapman to studencie z Cambridge, gdzie również uczył się Idle, choć o rok niżej. Terry Gilliam dołączył do zespołu, bo przypadkiem poznał się w Nowym Jorku z Johnem Cleese'em. Wszyscy byli aktorami lokalnych grup teatralnych i wszyscy rozśmieszali publiczność tak w radiu, jak i telewizji. Do tych bardziej znanych produkcji należą „Raport Frosta” (28 odcinków satyrycznego programu zajmującego się codziennymi sprawami społeczno-polityczny-kulturalnymi), „Prosimy nie regulować odbiorników” (29 odcinków programu komediowego z różnymi segmentami, wliczając w to pierwsze animacje Gilliama) czy „Jak wkurzać ludzi” (godzinny film komediowy ze skeczami, najbardziej przypominający późniejsze dokonania Pythonów). To wszystko miało miejsce w drugiej połowie lat 60-tych, aż w końcu przyszedł czas na rewolucję.

 

 

Panowie dostali od BBC kredyt zaufania, którzy wykorzystali na stworzenie zupełnie nowego typu humoru - satyry tak głęboko wymieszanej z absurdem, że równie częstą, co śmiech, reakcją widzów było zagubienie. Zorganizowana grupa komediowa spotykała się codziennie, by w typowo biurowych godzinach (od 9 do 17) pisać skecze i wymyślać pomysły na żarty. Eric Idle pisał zwykle sam, Cleese i Chapman stanowili zespół numer jeden, zaś Jones i Palin byli zespołem numer 2. Wszyscy zderzali ze sobą swoje scenariusze, teksty i pomysły, by kolektywnie wybrać te najlepiej pasujące do odcinka. Gdy udało się uzbierać wystarczającą ilość materiałów, trzeba było to ubrać w konkretne ramy. Pojawił się pomysł, by nowy program nazywał się „Oto...” (co zresztą zostało wykorzystane w każdej czołówce Latającego cyrku), inną propozycją była „Pora rozciągania sów”, ale ostatecznie stanęło na nazwie znanej dziś przez wszystkich fanów brytyjskiego poczucia humoru.

 

Od jesieni 1969 roku do grudnia 1974 oku „Latający cyrk Monty Pythona” doczekał się 45 odcinków zebranych w czterech sezonach programu. Do najsłynniejszych skeczy trzeba zaliczyć skecz z papugą, ministerstwo głupich kroków, najśmieszniejszy dowcip świata czy hiszpańską inkwizycję. Szalone tempo odcinków, skecze przerywane w najmniej odpowiednich momentach (często pozbawione puenty dlatego, że panom nie udało się niczego sensownego wymyślić) i oderwane od rzeczywistości animacje tworzone przez Terry'ego Gilliama są do dzisiaj znakiem rozpoznawczym „Latającego cyrku” i całej twórczości Pythonów.

 

 

Cyrk zamknięty

A twórczość ta to nie tylko telewizja. Trzy fabularne, pełnometrażowe filmy kinowe stworzone pod szyldem macierzystej formacji („Święty Graal”, „Żywot Briana” i „Sens życia”) były naturalną konsekwencją występów w telewizji. Dodatkowo wszyscy członkowie grupy występowali na żywo z materiałami znanymi z małego ekranu, jak i zupełnie nowymi pomysłami (spora część została zarejestrowana i później wydana), pojawiły się albumy muzyczne i książki. Monty Python to prawdziwa popkulturowa machina. Jej nieoficjalny kres miał miejsce wraz ze śmiercią Grahama Chapmana w 1989 roku, choć oczywiście pozostali członkowie grupy pozostali aktywni - zarówno solo, jak i w podzespołach.

 

 

Terry Gilliam rozwinął swoją filmową karierę z pozycji reżysera - pomijając filmy pythonowskie, Amerykanin zdołał nakręcić 12 kinowych produkcji. Od debiutującego w 1977 roku filmu „Jabberwocky” (w którym zagrali koledzy, Michael Palin i Terry Jones), przez dystopiczne „Brazil” z 1985 roku z Jonathanem Pryce'em w roli głównej, przez fantastykę naukową (np. „12 małp” z Bruce'em Willisem i Bradem Pittem), aż po słynny, wielogłowy twór fantasy pod tytułem „Parnassus” z 2009 roku. Filmy Gilliama rzadko okazują się hitami w box office, ale każdy jest na swój sposób wyjątkowy, lekko szalony, skąpany w oparach absurdu, które odcisnęły swoje piętno na twórczości artysty.