Jeśli to możliwe, wybierz do sportretowania osobę, którą naprawdę lubisz oraz zdjęcie, które naprawdę ci się podoba. Zastanów się, co dokładnie sprawia, że właśnie to ma stać się tematem twojej pracy? Czy są to piękne oczy o ciekawym kolorze czy wyraziste światło padające przez dziurki w słomkowym kapeluszu? Warto przemyśleć te aspekty przed przystąpieniem do rysowania. Jeśli wciąż czujesz się zagubiony, poniżej przedstawiam kilka rzeczy, które bardzo dobrze prezentują się na kartce.
Są to:

  • kontrast błyszczących i matowych powierzchni np. załzawione oczy zestawione z upudrowanymi policzkami

  • dramatyczne światło oświetlające od tyłu włosy

  • cienie rzucane

  • „niedoskonałości” np. zmarszczki, piegi czy smużki potu

 

Wielu z nas na początku przygody z portretowaniem zastanawia się, w jakiej pozie powinna znaleźć się nasza postać. Zwykle wybór pada na en face, czyli ujęcie z przodu. To najłatwiejsze ustawienie wydaje się naturalne przy pierwszych podejściach. Osobiście uważam jednak, że nadmierne trzymanie się go sprawi, że inne pozy będą sprawiały nam później problem. Warto więc spróbować bardziej skomplikowanych. Polecam też zdecydować się na osoby o nietypowych proporcjach twarzy.

Nawet najlepiej dobrany temat jest niczym wobec „lęku przed pustą kartką” - to uczucie, które mamy tuż przed przystąpieniem do rysowania. Wmawiamy sobie wtedy, że jeżeli pierwsza postawiona kreska jest nieudana, to cały rysunek także będzie nieudany. Boimy się naszkicować cokolwiek na tej pustej kartce i często rezygnujemy z pracy jeszcze zanim ją zaczniemy. Aby poradzić sobie z tym lękiem, należy od samego początku założyć, że… będziemy rysować brzydko. Jeżeli nie potrafisz tego zrobić, weź brudną, poplamioną kartkę papieru (taką, której nie boisz się „zmarnować”) i spróbuj przerysować na nią wybrane zdjęcie w… 20 sekund. Postaraj się zrobić to tak, żeby kartka po 20 sekundach była pokryta równomiernie. Przykładowo, jeśli na rysunku jest człowiek na jakim rozmazanym tle, to tło jest równie ważne co sama postać. Rysunek może - a nawet powinien! - być brzydki. Chodzi o to, by się “rozrysować” i pozbyć absurdalnego poczucia winy. Inną metodą na przygotowanie się do rysowania są kolorowanki lub książki kreatywne.

Pierwszym etapem rysowania jest szkic i to on sprawia zazwyczaj sporo problemu. W przypadku tworzenia krajobrazu niepoprawne oddanie proporcji nie będzie bardzo widoczne. Kiedy jednak szkicujemy twarz, już drobne błędy są mocno wyeksponowane. Jedną z pomocnych metod jest odwrócenie zdjęcia i rysunku do góry nogami i kopiowanie konturów w takim właśnie ustawieniu. To pozwala lepiej skupić się na kształtach i pozbyć - zwykle błędnych - wyobrażeń na temat proporcji głowy.

Jednym z najczęstszych pytań dotyczących rysowania jest to, jakie akcesoria wybrać? Sądzę, że najlepiej zdecydować się na swoje ulubione. Osoby lubiące niedopowiedziane, ulotne tematy zapewne kochają pastele czy farby akwarelowe , a fani hiperrealizmu precyzyjne kredki i ołówki. Ja lubię dopasowywać technikę do charakteru osoby, którą portretuję. Poetów można narysować za pomocą długopisu (to nim notują swoje pomysły na kawiarnianych serwetkach), a wielbiciela kawy można namalować właśnie za jej pomocą. Do poniższego rysunku wybrałam kredki Creadu, ponieważ są wystarczająco twarde, by rysować nimi szczegóły, a ich nasycone kolory pasują do kobiety z egzotycznego dla nas zakątka świata.

Na koniec mocno zachęcam do przeczytania książki  B. Edwards, gdzie autorka wyjaśnia techniki prawidłowego patrzenia na obiekty. Pozycja zawiera dużo więcej nietypowych sposobów nauki rysunku.

 

Kto twoim zdaniem jest wart sportretowania i czego użyłbyś do wykonania takiego rysunku?