Autor: Daniel Zielaskiewicz

Do dziś w stacjach radiowych możemy natknąć się na piosenkę „Zanim pójdę” z ich debiutanckiej płyty „Wszystko jedno”. Happysad to jednak dużo, dużo więcej, o czym warto przypomnieć przy okazji dwudziestolecia zespołu. W tym roku zaś oprócz jubileuszowej płyty fani mogą posłuchać także solowego krążka wokalisty Kuby Kawalca.

 

Ślepota, Kuba Kawalec

 

33 tygodnie sławy

Oficjalna data powstania zespołu happysad to 2001 rok. Jednak muzycy grali ze sobą już wcześniej, lecz pod różnymi nazwami. W 2002 r. nagrali demo, które wysłali do wytwórni muzycznych. Na debiutancki krążek czekali kolejne trzy lata. Wreszcie w 2004 roku „Wszystko jedno” pojawiło się w sklepach oraz na listach przebojów. Hit „Zanim pójdę” królował na pierwszym miejscu Listy Przebojów Programu Trzeciego przez 33 tygodnie, a cała Polska wiedziała już, że „miłość, to nie pluszowy miś”.

Członkowie zespołu skutecznie odcięli się od kategoryzacji kapeli jak punkrockowej, podkreślając, że za ich muzyką nie stoją buntownicze idee. Kuba Kawalec z wywiadzie dla „Teraz Rock” przyznał, że muzycy preferują raczej pojęcie rocka regresywnego.

Kolejne albumy happysad wypadły nieco z głównego nurtu, ale wciąż cieszyły się dużą popularnością wśród miłośników alternatywy. Wystarczy dodać, że cztery krążki uplasowały się swego czasu na pierwszych miejscach list sprzedaży, a „Mów mi dobrze”, „Ciepło/Zimno” oraz „Jakby nie było jutra” otrzymały status złotej płyty. Muzycy w prawie niezmienionym składzie od początku stale prezentują wysoki poziom artystyczny. Lekkie, rockowe brzmienia trafiają do szerokiego grona fanów alternatywnego rocka, a poetyckim tekstom towarzyszą ciekawe historie, które potem na długo zostają w głowach słuchaczy. Piosenki takie jak „Taką wodą być” stwarzają wyjątkowy nastrój.

 

 

Wyjątkowy projekt urodzinowy

Członkowie happysad świętują okrągłe jubileusze. W 2011 roku, kiedy zespół kończył dziesięć lat, powstał album „Zadyszka”, gdzie zaprzyjaźnieni muzycy nagrali swoje aranżacje przebojów grupy. Za kawałek „Zanim pójdę” zabrał się Czesław Mozil, a inne utwory wykonali m.in. Indios Bravos, Muchy, Enej, Hurt, Frontside oraz Muzyka Końca Lata. Do albumu dołączono wypowiedzi poszczególnych artystów na temat happysad, a także wywiad z zespołem.

 

Zadyszka, Happysad

 

Dziesięć lat później muzycy również postanowili uczcić urodziny okolicznościowym krążkiem. Ponownie nie ma on formy typowego albumu Greatest Hits. Wydanie zatytułowane „Odrzutowce i kowery” składa się z dwóch płyt. Na pierwszej możemy posłuchać utworów dotąd niepublikowanych przez happysad, jak chociażby singiel promujący album, czyli „Bez cienia”.

 

 

Drugi krążek to nowe aranżacje najpopularniejszych piosenek happysad. Tym razem za przeróbkę zabrali się Kawalec i spółka, czym tchnęli nową energię w takie przeboje jak „Mów mi dobrze”, „My się nie chcemy bić” czy „Zanim pójdę”.

 

Odrzutowce i kowery

Kuba Kawalec i happysad na rozdrożu

Wiadomości o nowym albumie zapewne dotarły już do najwierniejszych fanów happysad, jednak najgorętszym newsem ostatnich miesięcy była solowa płyta Kuby Kawalca. Nie oznacza to rozpadu grupy, lecz realizację planów, jakie od dłuższego czasu snuł wokalista i autor tekstów zespołu. W rozmowie z Marcinem Cichońskim muzyk przyznał, że:

„Już od kilku lat mówiłem chłopakom z happysad, że ja strasznie bym się chciał udzielić gdzieś, w jakimś innym projekcie. Że chciałbym wejść do innego strumienia, do innej rzeczki, przykucnąć na innym kocyku. Nawet mówiłem, że nie chciałbym robić płyty solowej, bo dla mnie to jest taka odpowiedzialność duża. Płyta solowa niesie ze sobą dosyć wyraźne konsekwencje”.

W czasie lockdownu Kawalec spotkał jednak ludzi, którzy przyczynili się do realizacji solowego album. Za projektem stoją przyjaciel twórcy Patryk Kienast (Mjut) oraz duet produkcyjny Arkadiusz Kopera (Black Kiss Records) i Mariusz Obijalski (m.in. Fisz & Emade). Krążek ukazał się nakładem wytwórni Kayax. „Ślepota”, bo taki tytuł nosi płyta, zaskakuje zarówno pod względem brzmienia, jak i tekstów. Można wyłapać momenty, kiedy trudno od razu stwierdzić, czy to Kawalec, czy kolejny singiel happysad, jednak całościowa różnica jest bardzo wyraźna. Muzyk zaskakuje wyraźnie zarysowanym mrokiem, który na pierwszy plan wybija się zwłaszcza w utworze „Zdechłam”. Trudna kobieca historia została przejmująco przedstawiona przez duet Kuba Kawalec oraz Ana Andrzejewska. Wrażenie potęguje teledysk w klimacie horroru Zuzanny Plisz.

 

 

Tematyka tekstów jest zróżnicowana i odzwierciedla różneprzemyślenia autora, o czym opowiada on we wspomnianym wywiadzie:

„Każda piosenka ma inną historię i inaczej się rodziły te teksty. Jakbym miał tak wyprasować i wyciągnąć średnią, to powiedziałbym, że w większości czerpałem z rzeczy, które mam gdzieś pozapisywane”.

 

 

Spisana historia happysad

Podsumowaniem dwudziestolecia działalności happysad na rodzimej scenie muzycznej jest książka „Zanim pójdę. Długa droga zespołu happysad” autorstwa Żanety Gotowalskiej. Dziennikarka rozmawiała zarówno z obecnymi, jak i byłymi członkami grupy, by opisać historię jednego z najpopularniejszych zespołów rockowych w Polsce. Opowieść kończy się na czasach najnowszych, czyli również momencie wybuchu pandemii i decyzji o zamknięciu wydarzeń kulturalnych, z koncertami na czele. Książka, która swoją premierę będzie miała w pierwszej połowie października, może stanowić doskonałe dopełnienie okrągłej rocznicy zespołu.

 

Zanim pójdę. Długa droga zespołu Happysad

 

Wszystkie albumy studyjne i koncertowe zespołu happysad znajdziecie na empik.com, a z okazji rocznicy życzymy muzykom kolejnych co najmniej dwudziestu lat świetnej muzyki.

Sprawdźcie inne artykuły z pasji Słucham.