Szukając sprzętów potrzebnych do gotowania na parze z pewnością znajdziemy metalowe koszyczki, bambusowe koszyki znane z restauracji orientalnych i specjalne garnki do gotowania na parze. To, co przyda się nam najbardziej zależy oczywiście od tego, co i jak często będziemy przygotowywać. Jeśli chcemy od czasu do czasu na parze ugotować warzywa to najlepiej kupić najtańszy koszyczek. Taki koszyczek wstawia się do garnka w którym jest niewielka ilość wody. Do koszyczka wkłada się warzywa, podgrzewa wodę i przykrywa garnek pokrywką. Po kilku minutach para wodna zmiękcza warzywa, które są zdecydowanie jędrniejsze i mają pełniejszy smak.

 

do gotowania na parze

 

Dla przykładu: gotowana marchewka może być pyszna, ale marchewka przygotowana na parze jest delikatnie chrupiąca i ma w sobie całą słodycz i wyjątkowy charakter, bo jej esencja nie przechodzi do wody. Podobnie brokuły - te wyjęte z wody rzeczywiście są delikatnie słone, ale przygotowane na parze zdecydowanie częściej zachowują pożądaną konsystencję.

Minusem tego rozwiązania jest trudność z wyjmowaniem warzyw i ilość warzyw, które możemy ugotować na parze. Jeśli do garnka wrzucimy dużo warzyw to te na górze będą ciągle surowe podczas, gdy te na dole zdążą się rozpaść. Dlatego taki koszyczek jest dobry dla dwóch osób lub dwójki dorosłych i dziecka. Koszyczek nie nadaje się, niestety, do gotowania na parze ryby. Oczywiście, że rybę na nim przygotować się da, ale nie będzie to piękny kawałek, który można położyć na talerzu i cieszyć oczy jego wyjątkowym wyglądem. Dla osób, które na parze chcą przygotowywać szerszy zakres dań idealny będzie garnek do gotowania na parze.

 

koszyczek na parze

 

Jak wybrać garnek do gotowania na parze?

Na rynku jest spory wybór garnków do przygotowywania dań na parze. Można je podzielić na elektryczne i tradycyjne, które można postawić na ogniu. Mechanizm działania garnka jest prosty - do dolnej części garnka wlewamy wodę, wstawiamy szerokie sitko wielkości garnka, przykrywamy pokrywką i czekamy, aż para wodna ugotuje nasze dania. Zwykle w takich garnkach możemy użyć kilku wkładów na raz dzięki czemu w jednym czasie możemy przygotować większą ilość elementów dania. Warto wtedy pamiętać, że na dno wkładamy najtwardsze warzywa (np. marchewkę, brokuły, pietruszkę, ziemniaki), a im wyżej, tym delikatniejsze, które potrzebują krótszego gotowania.

Garnki elektryczne różnią się między sobą wielkością, ilością wody potrzebnej do parowania. Niektóre mają funkcję utrzymującą ciepło, do niektórych można dolać wody z zewnątrz bez konieczności wyłączania garnka i wyciągania warzyw czy ryb. Niektóre garnki na parę mają w zestawie specjalny koszyczek do gotowania ryżu, który świetnie sprawdza się w domach miłośników kuchni japońskiej.

 

sitko do gotowania

 

Jak ugotować kluski na parze?

Pampuchy, parowańce, parzaki, parowce, kluski na parze, pączki na parze - każdy region, każdy dom na swoją nazwę na drożdżowe bułeczki gotowane na parze. Ich przygotowanie jest dość proste. Delikatnie słodkie ciasto drożdżowe kładziemy w bambusowym koszyczku do gotowania na parze lub, w wersji chałupniczej, na gazie przytwierdzonej do garnka. Kluski gotujemy pod przykrywką z metalowej miski, odkrywamy i podajemy. Jeśli kluski przygotowujemy metodą chałupniczą z wykorzystaniem bawełnianej gazy i metalowej miski - z całego serca proszę o zachowanie ostrożności. Z doświadczenia kluskowego wiem jak dotkliwie może poparzyć para buchająca spod garnka i miski i jak trudno potem przygotować w kuchni cokolwiek.

 

garnek do gotowania na parze

 

Pampuchy na parze – przepis

Składniki:

  • 500 g mąki pszennej
  • 2 łyżki rozpuszczonego masła
  • 25 g drożdży
  • 250 ml mleka
  • Sól
  • Cukier
  • Cukier waniiowy

Najprostszy przepis na pampuchy niewiele różni się od przepisu na bułeczki. W misce rozpuszczamy 25 g drożdży, dodajemy 2 czubate łyżki cukru i 250 ml ciepłego mleka, które można zastąpić wodą lub napojem roślinnym. Wszystko mieszamy i odstawiamy na 5 minut, żeby drożdże „ruszyły” - na powierzchni mleka powinny pojawić się małe brązowe „wysepki”. Dodajemy 500 g mąki pszennej (najlepiej sprawdzi się mąka do wypieków drożdżowych), 2 łyżki rozpuszczonego masła, szczyptę soli i 1 łyżeczkę cukru waniliowego - jeśli kluski podajemy na słodko. Masę wyrabiamy do powstania jednolitego i spreżystego ciasta. Zostawiamy w misce przykrytej ciepłą ściereczką. Odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ciasta - zajmie to około 1 godziny.

W tym czasie możemy przygotować garnek, jeśli nie mamy bambusowego koszyczka ułatwiającego życie. Na dno szerokiego garnka wlewamy około 3 szklanek wody. Wokół góry rozwijamy gazę i przytwierdzamy ją do boków garnka za pomocą sznurka lub bandaża. Dlaczego nie polecam do tego gumki recepturki? Gumka pod wpływem temperatury może się nieco stopić i zniszczyć garnek, o zapachu nie wspomnę. Przygotujmy też metalową miskę, która przykryje kluski od góry.

Z powstałego ciasta formujemy kuleczki wielkości około 3-4 cm (można je zważyć i na każdą przeznaczyć 60 g ciasta). Kuleczki przykrywamy ściereczką i pozwalamy im rosnąć jeszcze przez 30 minut.

Zagotujemy wodę w garnku, na powierzchni gazy delikatnie kładziemy kluski zostawiając między nimi trochę miejsca. Przykrywamy miską. Gotujemy około 8 minut. Delikatnie odsłaniamy miskę, ściągamy kluski i parujemy kolejne. Świetnie smakują podane ze śmietanką z cukrem i świeżym owocami. Kluski bez dodatku cukru waniliowego są doskonałym dodatkiem do wołowego gulaszu i mięs lub warzyw w sosie. Dzieci uwielbiają je z serkiem waniliowym lub po prostu podane z dżemem i jogurtem naturalnym.

 

pampuchy

 

Jak przygotować bao?

Składniki:

  • 25 g drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • 250 ml ciepłej wody
  • 500 g mąki pszennej
  • 4 łyżki oleju
  • ½ łyżeczki soli

Bao to bułeczki rodem z kuchni północnych Chin. Są nieco podobne do pampuchów, ale mniej słodkie. Mają też inny kształt - półksiężyca, który nadziewać można przeróżnymi dodatkami.

Do miski kruszymy 25 g drożdży, dodajemy 1 łyżkę cukru i 250 ml ciepłej wody. Wszystko mieszamy i odstawiamy na 5 minut, żeby drożdże „ruszyły” - na powierzchni mleka powinny pojawić się małe brązowe „wysepki”. Dodajemy 500 g mąki pszennej (najlepiej sprawdzi się mąka do wypieków drożdżowych), 4 łyżki oleju, 1/2 łyżeczki soli. Masę wyrabiamy do powstania jednolitego i spreżystego ciasta. Odstawiamy do podwojenia objętości na około 60 minut.

Wyrośnięte ciasto wałkujemy na papierze do pieczenia lub delikatnie oprószonym mąką blacie na grubość około 3-4 mm. Kieliszkiem do wina lub szklanka wykrawamy kółka. Delikatnie smarujemy każde kółeczko olejem i składamy na pół tworząc półksiężyce. Delikatnie spłaszczamy wałkiem każdą bułeczkę. Układamy je w bambusowym koszyczku wyłożonym papierem do pieczenia. Przykrywamy pokrywką i odstawiamy na 30 minut.

W woku lub szerokim garnku zagotowujemy wodę tak, by nie dosięgała do dna koszyczka. Pokrywkę koszyczka zawijamy w czystą bawełnianą ściereczkę - to bardzo ważne, a często się o tym zapomina. Ścierka będzie absorbowała parę wodną i nie pozwoli jej skapywać na bułeczki (lub ciasto, jeśli kiedyś użyjecie koszyczka do przygotowania indonezyjskiego ciasta na parze kue lapis). Przykrywamy koszyczek ściereczką. Bao gotujemy na parze 8-10 minut.

Delikatnie odchylamy pokrywkę i parujemy jeszcze 2 minuty. Wyłączamy wodę. Odkrywamy pokrywkę i delikatnie wyciągamy bułeczki z koszyczka (jeśli jest to problematyczne możemy bardzo delikatnie posmarować ręce wodą i odklejać je od dna).

 

bao

 

Więcej porad znajdziesz na Empik Pasje w dziale Gotuję.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com